Ministerstwo Finansów chce nowego przedmiotu w szkole. Ma nas uchronić...
...przed kryzysem. Oszczędności życia stracone na rynku forex, polisolokatach czy w piramidach finansowych typu Amber Gold. Wspólny mianownik? Brak wiedzy ekonomicznej wśród Polaków. Resort finansów chce to zmienić i proponuje, by do szkół wprowadzić nowy, obowiązkowy przedmiot -"finanse i ekonomia"
nikto z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 272
- Odpowiedz
Komentarze (272)
najlepsze
A komu naprawdę ogarniętemu w temacie chciałoby się uczyć bandę gimbusów za #!$%@? pieniądze psując sobie przy tym nerwy zamiast iść do jakiejkolwiek innej pracy, która będzie lepsza mając potrzebną wiedzę?
Przecież ekonomiści na pieniądzach znać się powinni to sobie skalkulują czy im się to opłaca a przedmiotu będzie uczyć gość od PO albo bibliotekarka którym brakuje godzin.
Komentarz usunięty przez moderatora
Miałem, niczego się nie nauczyłem po za tym ,po za pierdzieleniem nauczyciela o złych pomysłach Korwina, złym braku podatku dochodowego itp. Tak więc punkt widzenia tego przedmiotu zależy od punktu siedzenia. Co innego gdyby był taki przedmiot nawiązujący do Austriackiej Szkoły Ekonomii.
Jedno zdanie i już nieprawdziwe. Wszystko zależy od sytuacji.
Ciekawe tylko w jaki sposób zostanie zrealizowany. Kto będzie go uczył i jaki będzie program nauki.
Dowiedzą się np dlaczego program 500+ jest zbawienny dla Polski i jak dzięki niemu ludzie przestali jeść psy a gospodarka ruszyła naprzód, nauczą się by nie ufać prywaciarzowi, który tylko chce ich wyzyskiwać, dowiedzą się jak istotne jest wysokie opodatkowanie lepiej zarabiających, no i najważniejsze, poznają przewodnią rolę silnego jednopartyjnego rządu w drodze do bogacenia się narodu