Student narzeka na akademik: Musimy sami prać pościel
Nie wierzę. To pokolenie będzie kiedyś pracować na moją emeryturę... - Myślę, że aby dowiedzieć się jaki mamy kolor w pokoju należałoby zapytać lokatorów, którzy mieszkali przed nami jakieś 15 lat wcześniej. Ściany są tak brudne
morioloka z- #
- #
- #
- #
- 543
Komentarze (543)
najlepsze
Chyba komuś rurki zgniotły jajka. Ja #!$%@?, w dupach się poprzewracało :F. POŚCIELI dziecku nikt nie wypierze, kibla nikt nie posprząta, dupki nikt nie wytrze! "Za moich" czasów samemu sprzątało się moduły, prało pościel i wszystkie inne rzeczy, nie było problemu do prysznica na 10 osób albo kibelka. Akademik to było jedno z lepszych jak nie najlepszych doświadczeń przez całe studia i co
Równie dobrze
W kwestii prania pościeli pojawia się też pytanie, czy w związku z tym zwiększono liczbę pralek i miejsc do suszenia prania, jeśli wcześniej były one
Ja jestem ciekaw czy jak np. w pracy jest brudna podłoga to też myjecie? Czy jesteście tymi leniami od których wyzywacie tych studentów i czekacie na
@wiluxpl: dokładnie, po przeczytaniu tytułu byłem pewny że ten student to jakiś idiota, ale po przeczytaniu artykułu stwierdzam że jednak ma dużo racji. Nie łudźmy się - biedniejsi studenci muszą ewakuować się do mniejszych miast gdzie opaty za akademiki są dużo mniejsze.
Od czego jest administracja, leniwe paniusie co to wyzej sraja niz dupe maja? Najlepiej brac od kazdego 350 zeta i #!$%@? robic i co nam zrobicie?
Czy w akademiku jest pralnia i jaka jest jej dostepnosc?
Pokoje powinny byc malowane, przez administracje, co rok - po kazdym zakonczeniu semestru, koniec, kropka.
Dlaczego ten obowiazek ma byc przenoszony na osobe wybajmujaca?
Spoleczenstwo sywilizuje
No i ta wstrętna uczelnia nie chce nam prześcieradeł prać. Strach pytać czy standardowo akademiki piorą też bieliznę.
"Cena za miejsce w trzyosobowym pokoju w takim akademiku to 350zł. Zrozumiałe jest, że nie jest to zbyt dużo i nie można oczekiwać standardu hotelowego, aczkolwiek uczelnia zaprzestała podstawowej usługi dla studentów. M.in. pościel nie jest już prana i należy robić to na własną rękę. Powoduje to,
Mieszkałem na Wittiga całe studia (zaczynałem 10 lat temu) i większość ludzi dogadywało się ze sprzątaczkami, aby, za opłatą oczywiście, ogarniały również łazienki w modułach. Na ostatnich roku sprzątaczki zastąpił jeden z sąsiadów, który chciał sobie dorobić. Czasem, jak moduł był zgrany, to ludzie sami organizowali sprzątanie - najczęściej bywało tak, jak ludzie mieszkali kilka lat w tym samym składzie. Wówczas system wydawał się dość naturalny. Jeżeli chodzi
Komentarz usunięty przez moderatora
U mnie dawno temu w akademiku raz w miesiącu była możliwość wymiany pościeli na czystą i taki łachudra chciał czy nie chciał, to zmieniał.
Co do sprzątania, to faktycznie przegina. U nas rozwiązaniem był grafik
@vostok: Albo nie zmieniał, bo nie było takiego obowiązku (pomimo wymiany) i śmierdziało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- pościel należała do akademika i była regularnie wymieniana
- części wspólne czyściła woźna
- co kilka lat był lekki remont i malowanie ścian (ja akurat trafiłem na świeżo malowane;)
O ile z malowaniem mogę się zgodzić, że wystarczy raz na rok kupić pudło farby i wałek i przez 2 godziny opierdzielić cały pokój to już ze sprzątaniem
Komentarz usunięty przez moderatora
@kot-z-cheshire: Zobacz sobie metraż w akademikach i przydziałową przestrzeń do przechowywania. Jak pamiętam jeszcze sprzed kilku lat w wawie, to zasadniczo idea jest taka, że przyjeżdżasz z jedną dużą walizką i jak będziesz miał szczęście, to zawartość walizki zmieści się każdemu w szafie. A same walizki najlepiej niech znikną. Taki komplet pościeli zajmuje tyle, co 4
Generalnie czytam komentarze i połowa w ogóle artykułu nie przeczytała, nie wspominając o tych co "hurr durr roszczeniowi studenci" a nie wiedza jak to wyglada w akademiku.
@lastad: A tydzień później przenieśli was do innego pokoju.
Najśmieszniej że były dwie kuchnie na całe piętro (około 100 osób), a więc tylko 2 lodówki na 100 osób. Jak się okazało że ktoś podjada nieswoje to się szybko ludzie zorganizowali żeby znaleźć żarłoka.
Taka chociażby lodówka to powinna być chociaż jedna, mała na pokój. Bo co może trzymać 100 osób w dwóch lodówkach? Tylko mleko do kawy?
Wypadałoby chyba sobie kupić lodówkę turystyczną na prąd do pokoju...
Ja nie oczekuję w akademikach nie wiadomo czego - ale jednak jakieś podstawowe warunki sanitarne powinny być zapewnione moim zdaniem.
Np. akademik Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu ma tak, że może
- zmiany pościeli były zapewniane "centralnie". Bodajże raz w miesiacu. Jak ktoś wolał częściej prał we własnym zakresie (pralka dostępna na piętrze)
- ściany były syfiaste, ajk ci przeszkadzało to albo naklejałeś plakat albo można było dogadać się z panią kierownik, dostawałos ię wiaderko farby i ogień.
- na podłogę kupowało si /najtańszą wykładzinę dywanową z kastoramy, cś
Pościel to inna sprawa - kwestia wychowania sobie współlokatora ( ͡° ͜ʖ ͡°)
zaprzestała czyli w tej cenie już to kiedyś robiła
Tytuł jest specjalną prowokacją, żeby więcej osób się oburzało i czytało. Wiadoma sprawa...
Źródło: gazetawroclawska.pl
@piotrmodski: wat, to już wtedy trzeba było pisać list do gazet :O
Kwestia prania: Mieliśmy prane pościele. Schodziłeś raz na jakiś czas jak była wymiana, wrzucałeś pościel do wielkiego worka który trafiał do jakiejś wielkiej "przemysłowej" pralki i po sprawie. Pralnia była jedna na piętrze z jakąś bidną franią która na 100% nie wyrobiłaby prania pościeli dla całego piętra. Zresztą szedłeś po klucz, dowiadywałeś się że jest w pokoju X w którym nikogo
@patrykolos: W warszawskim Muchomorku pierwszy raz w życiu widziałem karaluchy. Było tego multum. Raz się nawet wystraszyłem jak otworzyłem szafę bo ich tyle tam siedziało, a najgorzej było jak raz coś przypadkiem rozlałem na łóżku... Pamiętam, że im wyżej
Dokładnie, akademik Kapitol, MS AGH. 5 lat temu, 300 zł/ms. Pościel co 2-3 tygodnie na wymianę, panie sprzątające codziennie sprawdzały/myły łazienkę w składach (2*(3+2)). Zatkany odpływ? Hydraulik na drugi dzień. Co do
A co do nadmiernego zużycia... u mnie zdarzały się przypadki nieogarniania kuchenki gazowej: jeżeli ktoś przekręcił pokrętło dalej niż o 50% i tego nie zauważył, to przy wyłączaniu głupiał, bo obrót w jedną stronę zwiększał płomień, a w drugą nie dało się go wygasić... i
@NevilX: internet z zablokowanym p2p i często działającym jak kupa wieczorami. Możemy tutaj długo dyskutować ale nie spotkałem jeszcze osoby która by powiedziała, że ceny w akademikach są atrakcyjne.
Komentarz usunięty przez moderatora
Jeśli Seicento psuje się co tydzień, jego utrzymanie kosztuje więcej i nie daje Ci takiego komfortu jak BMW, to tak, jest tańsze.
Jak mówił Spejson, droższe jest tańsze ( ͡º ͜ʖ͡º)
https://www.youtube.com/watch?v=ixev8vjwAJo