Kiedyś pracowałem w UK na magazynie w Next i kierownikiem zmiany był tam taki Keith czy jak to się pisze. Gość był rzekomo jakimś dowódcą niskiego szczebla w Iraku i coś mu puściło pod kopułą. Łapał dziwne zawiechy, zamyślał się, robił miny i zdziwienia, a czasem krzyczał z daleka (po nocce z czwarktu na pt, o 6 rano) "Friday! Beeeeer time!!!!" ( ͡°͜ʖ͡°)
Jako pryszczers ze studbazy miałem okazję się spróbować z takim młotem pneumatycznym. Niestety nie bardzo mogliśmy dojść wraz z urządzeniem do porozumienia, która część młota ma być nieruchoma, a która podskakiwać i operator, jak już skończył się ze mnie śmiać, w końcu mi sprzęt odebrał :)
@Prokurator1990: Widać, że Ty nie byłeś w armii... Karabin maszynowy to zmora...
Idąc na wymarszu (50 km w pełnym oporządzeniu), biegając po okopach lub będąc miesiąc na poligonie: śpiąc, jedząc i robiąc kupę - oczywiście z cholernie ciężkim karabinem, którego ma się na stanie. Kazdy go przeklinał i zazdrościł żołnierzom z AKM-ami, które przy nim były lekkie jak piórko...
Komentarze (40)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Idąc na wymarszu (50 km w pełnym oporządzeniu), biegając po okopach lub będąc miesiąc na poligonie: śpiąc, jedząc i robiąc kupę - oczywiście z cholernie ciężkim karabinem, którego ma się na stanie. Kazdy go przeklinał i zazdrościł żołnierzom z AKM-ami, które przy nim były lekkie jak piórko...