Niezależnie czy kierowca busa chciał, czy nie, zapewne nie widział rowerzysty. Geometria skrzyżowania i ograniczenia samochodu mu na to nie pozwalają.
Ostatnia akcja "dla hejterów" pokazuje co wie o przepisach rowerzysta. Chwali kierowcę, który stoi na pasach. Zatem, kierowca powinien stanąć kilka metrów od skrzyżowania, tam gdzie nic nie widać. Zaś błąd w infrastrukturze.
@NieMogeSieZarejestrowac: Dokładnie tak. Nagrywający to typowy rajtuzowy dupek, który świata poza sobą nie widzi, i ludzie przez takich później swoją agresję wylewają na innych. W ostatniej sytuacji - BZDURA - kierujący łamie przepisy stojąc na przejściu. Problemem jest to, że poddając się lobby rowerowemu domalowano mnóstwo ścieżek w miejscach, gdzie nie bardzo było na to bezpieczne miejsce! Efektem czego kierujący chcąc wyjechać z podporządkowanej ma ALBO stanąć 10m od skrzyżowania
@majekw: Jeszcze jedno, przejechałem ponad milion km bez kolizji (w ub roku dopiero trafił mnie dzik), więc odpuść sobie wycieczki do moich umiejętności. A NIE ŁŻYJ ŻE JADĄC SAMOCHODEM NA WIELOPASMOWEJ DRODZE OBSERWUJESZ WSZYSTKO DOOKOŁA (W TYM ŚCIEŻKI I CHODNIKI ODDALONE O KILKA METRÓW OD TWOJEGO PASA) BO TO NIE MOŻLIWE! Poczytaj sobie o szerokości widzenia ludzkiego oka, przełóż to na odległość i zdaj sprawę, że albo jedziesz 20km/h na
Patologia jak w każdym mieście. Czy to Warszawa, Łódź, Gdańsk czy Kraków to wszędzie tak samo. Z drugiej strony żeby nagrać taki materiał musiałbym z miesiąc jeździć.
@trace_error: Normalnym rowerem tak. Ale koleś jeździ czymś odstającym od ziemi na niecały metr i oczekuje, że będzie tak samo widoczny jak normalni rowerzyści. A tak niestety nie jest.
Przepisy mówią też, że powinien jechać jak najbliżej prawej krawędzi, a jedzie 1-1,5 m i wymaga żeby go omijali na metr. To nie amerykańskie ulice z 6 m pasem.
@CwanyWacek: dokładnie, jak piszesz. Wiadomo studzienki itp., ale bez przesady. W tym wypadku samochód nie może ominąć rowerzysty, tylko musi go wyprzedzić, upewniając się, że z naprzeciwka nic nie jedzie. O najczęstszym błędzie kierowców, czyli nieupewnianie się przy prawoskręcie, czy prosto nie jedzie rowerzysta, nawet nie trzeba pisać. Jeżdżę i rowerem, i samochodem, wina leży często po obu stronach, a najczęstszym problemem jest brak infrastruktury, przy czym tłumaczenie się z
Ostatnia scena "da się". Koleś w samochodzie i tak łamie przepisy bo stoi na pasach. Właściwie to powinien stanąć przed pasami i jednocześnie ogarnąć czy idą piesi, jadą rowery i czy może wyjechać z podporządkowanej. Tu problemem jest chooojowa infrastruktura- powinno być miejsce na samochód za ścieżką rowerową. Wtedy koleś nie blokując ruchu rowerowego spokojnie czeka aż może wyjechać z podporządkowanej.
powinno być miejsce na samochód za ścieżką rowerową
@mayek: Na części nowych dróg rowerowych jest zrobione takie miejsce, droga rowerowa odbija w prawo i jest około 5m dla samochodu między drogą główną a rowerową.
W praktyce 90% samochodów staje tak ze mają 1-1.5m do krawędzi głównej drogi i tyłem auta zastawiają drogę rowerową.
Infrastruktura nie pomoże jak kierowcy nie używają mózgu.
@mayek: Ale blokując drogę wymuszasz pierwszeństwo, mówimy o sytuacji gdzie droga poprzeczna jest podporządkowana lub wręcz zachodzi sytuacja włączania się do ruchu. Szykana jest na tyle łagodna że da się przejechać rowerem z przepisowymi 50km/h.
Taaa, bo rowerzyści to zawsze jeżdżą przepisowo, spokojnie, nie w---------ą się, nie przejeżdżają na czerwonym, zawsze trzymają się ścieżek rowerowych ...
Nie podoba mi się tok myślenia rowerzystów, idea bezkolizyjnego przejazdu przez drogę jest dla mnie czymś szalonym. Cała odpowiedzialność spada na kierowcę, który musi skupić się na kierowaniu pojazdem, bezpiecznie włączyć się do ruchu, uważać na pieszych i w dodatku nieszczęśni rowerzyści, którzy mogą poruszać się z dużą prędkością po chodnikach i na takich przejazdach dla nich są przysłowiowymi "świętymi krowami", które chcą przejechać na drugą stronę jezdni bez zastanowienia i z
Komentarze (81)
najlepsze
https://youtu.be/T4SdGkxY8vw?t=90
Niezależnie czy kierowca busa chciał, czy nie, zapewne nie widział rowerzysty. Geometria skrzyżowania i ograniczenia samochodu mu na to nie pozwalają.
Ostatnia akcja "dla hejterów" pokazuje co wie o przepisach rowerzysta. Chwali kierowcę, który stoi na pasach. Zatem, kierowca powinien stanąć kilka metrów od skrzyżowania, tam gdzie nic nie widać. Zaś błąd w infrastrukturze.
Setna historia z tego cyklu.
@hipek99: Wyjedź rowerem w miasto - to nie są pojedynczy kierowcy, tylko zdecydowana większość.
źródło: comment_RUR3AwL8khtPQgYWkuAs3qUqMmLfbWFw.jpg
PobierzO najczęstszym błędzie kierowców, czyli nieupewnianie się przy prawoskręcie, czy prosto nie jedzie rowerzysta, nawet nie trzeba pisać.
Jeżdżę i rowerem, i samochodem, wina leży często po obu stronach, a najczęstszym problemem jest brak infrastruktury, przy czym tłumaczenie się z
Koleś w samochodzie i tak łamie przepisy bo stoi na pasach. Właściwie to powinien stanąć przed pasami i jednocześnie ogarnąć czy idą piesi, jadą rowery i czy może wyjechać z podporządkowanej.
Tu problemem jest chooojowa infrastruktura- powinno być miejsce na samochód za ścieżką rowerową. Wtedy koleś nie blokując ruchu rowerowego spokojnie czeka aż może wyjechać z podporządkowanej.
@mayek: Na części nowych dróg rowerowych jest zrobione takie miejsce, droga rowerowa odbija w prawo i jest około 5m dla samochodu między drogą główną a rowerową.
W praktyce 90% samochodów staje tak ze mają 1-1.5m do krawędzi głównej drogi i tyłem auta zastawiają drogę rowerową.
Infrastruktura nie pomoże jak kierowcy nie używają mózgu.
Szykana jest na tyle łagodna że da się przejechać rowerem z przepisowymi 50km/h.