Za mojego dzieciństwa, w pobliskim lesie był naturalny coś al'a wąwóz, dość głęboki, ze zboczami nachylonymi tak ze 30 do miejscami 45 stopni i dość równymi, tylko niestety porośniętymi młodymi sosnami. Dodatkowo, na dnie tego wąwozu był jeszcze płytki rów (wszystkie dzieci dobrze wiedziały, że to był okop z czasów wojny i koniec! W to, jaki byłby sens robić okop na dnie wąwozu nikt
@Jarek_P: W sensie, ze teraz dzieci tego nie robia? Ja 20 lat temu robilem to samo, jeszcze na swieta widzialem jak bylem w moim miescie rodzinnym, dzieciaki robily to samo jak tylko spadl snieg.
@Jarek_P: U nas też była skocznia. Początkowo dla nart, ale zaraz potem doszły sanki i worki. Najgłupsze w tym pomyśle było to, że parę metrów na lewo ciągnęło się ogrodzenie łąki z drutu kolczastego. Przy jednym z niefortunnie wykierowanych skoków sanki zatrzymały się w połowie drutu ze mną dotykającym gardłem drutu kolczastego... no ale dzieci to zwykle rozumem nie grzeszą, a wyobraźnię wykorzystują w sobie właściwy sposób ( ͡°͜
Komentarze (37)
najlepsze
masz krewnych w Rumunii? Opowiedz coś...
Komentarz usunięty przez moderatora
Za mojego dzieciństwa, w pobliskim lesie był naturalny coś al'a wąwóz, dość głęboki, ze zboczami nachylonymi tak ze 30 do miejscami 45 stopni i dość równymi, tylko niestety porośniętymi młodymi sosnami. Dodatkowo, na dnie tego wąwozu był jeszcze płytki rów (wszystkie dzieci dobrze wiedziały, że to był okop z czasów wojny i koniec! W to, jaki byłby sens robić okop na dnie wąwozu nikt