To co mnie zastanawia to to, że na przykład w Chorwacji nie ma tego problemu. Plaże są nie pilnowane, nie strzeżone i jest bardzo czysta. Wina systemu czy społeczeństwa?
chyba nawet nie mentalnośc - tylko tak juz po prostu jest. W grecji syf jak i u nas na przyklad, Italia - to samo. Chorwacja - czysciej o klasę. Przynajmniej w tych miejscach ostatnio bylem.
Mnie sie wydaje ze to zależy od tego rozproszenia odpowiedzialnosci, czy jak mu tam..
tzn -widzisz kilka kiepów spacerujac i paląc - to myslisz - a co mi tam, i ja wywalę tu, skoro inni to wywalają. Jeden
Co dużo mówić o plażach, skoro wokół własnego blokowiska ludzie nie potrafią utrzymać porządku. Wynajmuję ze znajomymi duże mieszkanie w Warszawie, jest ono na parterze, a przy okazji trafił nam się tam ogromny balkon. Balkon jest największy w całym bloku. Powyższe są mniejsze i zajmują jakąś 1/3-1/4 naszego balkonu. Pewnie już każdy domyśla się do czego zmierzam. Otóż PALACZE-PAJACE z wyższych pięter, zamiast ustawić sobie słoik, czy cokolwiek innego i w to
Po komentarzach dochodze do wniosku ze autor to prowokator i sam te pety poukladal :/.
W komentach sami porzadni obywatele. Nikt nikomu w twarz nie dmucha i nikt nigdy peta w piasek nie wcisnal, na chodnik nie wyrzucil. Wszyscy maja ze soba pudeleczka i sloiczki. A zatem to musi byc prowokacja.
Łatwo tez rozpoznać osoby nie tolerancyjne którym wydaje sie ze jak im cos nie pasuje nalezy tego zakazac bo oni tak mowią. I jestescie gorsi od palaczy bo wy tak myslice w kazdej dziedzinie zycia społecznego. Wole nawet kolesia napitego od osoby której sie wydaje ze jest wazniejsza od innych
Fajnie, ale ja takich osób nie spotykam. Idę po ulicy, jakaś baba jara coś najtańszego, bo najbardziej capiącego i muszę nieźle przyśpieszyć żeby ją wyprzedzić i nie czuć tego smrodu, a w płucach, nosie, ten syf czuć, ohyda.
Jak upośledzony nie chce być obrażany, niech swoje upośledzenie zabierze z mojego otoczenia, bo mi szkodzi, wtedy nie ma szans bym się czepiał, niech pali sobie ile chce ale abym ja tego nie czuł
A ja w pełni popieram generalizowanie w tym przypadku, znam wielu palaczy i wszyscy to śmieciarze z podejściem " Szybko się rozłoży" poza tym ktoś pisał, że sobie w słoik zbiera, a ja się pytam i ch@# z tego jak połowa ludzi na plaży wącha to wasze ścierwo. To samo na przystankach stanie jedna piz@# z drugą i cały przystanek ludzi ma inhalację. Myślisz , że jak palisz na balkonie to jesteś
Nie tylko na plaży, wystarczy popatrzeć na ulice, pety są wszędzie. A najgorsi to są tacy co mają kilka metrów do śmietnika, ale i tak rzucają pety na ziemie. Inny standard, to rzuacnie peta na ziemię przed wejściem do autobusu - ostatni głęboki mach i sru papierosa na ziemię. Ja jakbym palił to tylko w takich miesjach, żeby móc potem gdzieś peta wyrzucić.
Niestety trzeba dodać że ogólnie ze śmieceniem jest tragedia.
Ja palę fajkę: na pewno śmierdzę, na pewno truję, ale przynajmniej nie śmiecę :)
EDIT: i zawsze jeżdżę nad morze w miejsca, gdzie odległość pomiędzy ludźmi na plaży wynosi przynajmiej 100 metrów (nikt mnie nigdy nie widział i nie zobaczy na strzeżonej plaży), więc raczej nie przeszkadzam
A ja nie śmiecę, więc się nie poczuwam. Faktycznie, masa palaczy śmieci na potęgę i na plaży powinien być zakaz. Ale dlaczego w pubie? Jak wielu ludzi rzuca pety w pubie na podłogę?
Widzę, że notka była napisana pod dużym wpływem emocji. Co z ludźmi rzucającymi opakowania po chipsach na ziemię? Zakazać chipsów? Batoników? I wszelkich innych rzeczy po których są śmieci?
Niedopałek po pecie wyrzucisz bez większych zahamowań np. na piasek na plaży niż wielokrotnie większe opakowanie po czipsach tłumacząc to właśnie rozmiarem owego "śmiecia".
Żeby nie było offtopu. Palenie na plaży zabronione? Hmm czemu nie, ale jakim prawem w pubach, barach? Chyba się wam już pop#%$#!%iło w głowach. Idę na p--o, chcę zapalić i mam w dupie czy komuś to przeszkadza czy nie. Zresztą właściciel takiego lokalu powinien decydować czy można palić czy nie, albo w których miejscach.
Mnie oburzają ludzie jedzący chipsy, bo bezczelnie wyrzucają opakowanie po nich na ulice. Wszyscy luzdie jedzący chipsy to brudasy. Najlepiej wrzucić wszystkich do jednego wora, co?
(jeszcze jedno, na ulicy palić będę i wara mi ze zdjęciami robionymi telefonem, dobry żart)
Komentarze (288)
najlepsze
Mnie sie wydaje ze to zależy od tego rozproszenia odpowiedzialnosci, czy jak mu tam..
tzn -widzisz kilka kiepów spacerujac i paląc - to myslisz - a co mi tam, i ja wywalę tu, skoro inni to wywalają. Jeden
- narkomanów
- alkoholików
itp.
W komentach sami porzadni obywatele. Nikt nikomu w twarz nie dmucha i nikt nigdy peta w piasek nie wcisnal, na chodnik nie wyrzucil. Wszyscy maja ze soba pudeleczka i sloiczki. A zatem to musi byc prowokacja.
Macie poważny problem, zdrowi ludzie was nie akceptują, nie chcą waszego smrodu.
Alkoholik po wypiciu puszcza hamulce i może robić co chce - należy to tolerować?
Śmierdziuch
Jak upośledzony nie chce być obrażany, niech swoje upośledzenie zabierze z mojego otoczenia, bo mi szkodzi, wtedy nie ma szans bym się czepiał, niech pali sobie ile chce ale abym ja tego nie czuł
Niestety trzeba dodać że ogólnie ze śmieceniem jest tragedia.
EDIT: i zawsze jeżdżę nad morze w miejsca, gdzie odległość pomiędzy ludźmi na plaży wynosi przynajmiej 100 metrów (nikt mnie nigdy nie widział i nie zobaczy na strzeżonej plaży), więc raczej nie przeszkadzam
Widzę, że notka była napisana pod dużym wpływem emocji. Co z ludźmi rzucającymi opakowania po chipsach na ziemię? Zakazać chipsów? Batoników? I wszelkich innych rzeczy po których są śmieci?
Argument z d--y.
Żeby nie było offtopu. Palenie na plaży zabronione? Hmm czemu nie, ale jakim prawem w pubach, barach? Chyba się wam już pop#%$#!%iło w głowach. Idę na p--o, chcę zapalić i mam w dupie czy komuś to przeszkadza czy nie. Zresztą właściciel takiego lokalu powinien decydować czy można palić czy nie, albo w których miejscach.
(jeszcze jedno, na ulicy palić będę i wara mi ze zdjęciami robionymi telefonem, dobry żart)