palacze zawsze są poszkodowani no naprawdę tak mi Was szkoda...
Jak nie na plaży to dosłownie wszędzie! Bo mają nałóg to im wszystko wolno. Wystarczy spojrzeć na ulicy idą nie patrzą że np ktoś może iść za nimi i kopcą mu w twarz, poza tym popiół strzepują gdziekolwiek (przecież to tylko popiół, prawda?), a jeśli chodzi o pety to najlepiej rzucić, przydeptać i sprawa załatwiona. Ci którzy czują się oburzeni generalizowaniem sprawy,
Ja na przykład na plaży lubie sobie walnąć piwko albo pięć i jedna butelka zawsze robi za popielare. To wszystko wina tych gówniarzy bo im piwa nie sprzedają to muszą rzucać w piasek...
A tak w ogóle autorze wykopu domyślam się, że zrobiłeś zdjęcie tego najmniej obfitego w papierosy metra kwadratowego bo, nie wiem jak Ty, ale ja doliczyłem się sześciu kiepów czyli o kilka za mało, żebyśmy mogli mówić o kilkunastu
Nie, to wszystko wina tych, którzy mają to w dupie. Ale to te same osoby, które zostawiają po sobie też syf w postaci innych odpadków, a kiepy to kolejne z nich.
wszystko zalezy od infrastruktury. w gdyni, na plazy blisko centrum jest mnostwo koszy na smieci i plaza jakby czystsza. z kolei na helu nie ma smietnika po horyzont. i jest efekt.
To że nie ma w pobliżu kosza na śmieci nie upoważnia do śmiecenia...To raczej kwestia mentalności "plażowiczów". Zakopią w piasku i myślą że po problemie. A wystarczy zwykła butelka z odrobiną wody i problem znika. Problem w tym że ludziom się nie chce. Bo po co mają po sobie sprzątać jeśli i tak za dwa dni wyjeżdżają?...
Ostatnio w Łebie (plaża za wydmami w SPN) nie widziałem ani jednego peta(1) i byłem tym szczerze zdziwiony. To jest park narodowy lecz nie sądziłem, że ktoś się będzie tym przejmował - a tu takie miłe zaskoczenie. Bardzo szeroka, czysta i piaszczysta plaża.
1. co nie wyklucza że może gdzieś dalej było ich pełno
A to teraz ja coś napiszę! Pijacze Kubusiów to brudasy!! Dwa lata temu grając ze znajomymi w siatkę na plaży wpadłem kolanem w piasek. I co ? Całe rozcięte kolano, szwy na torebce stawowa, z moich 4 miesięcznych wakacji ponad 2 spędziłem w szpitalu i domu. Reszta to chodzenie o kulach i dopiero pod koniec września mogłem normalnie egzystować. Jeśli generalizujemy to generalizujmy wszystko!! I teraz to co Ty przeżyłeś na plaży
jestem palaczem. śmierdzę. ale k*rwa nigdy nie pale na przystankach, w restauracjach przy czyimś obiedzie, na plaży... nigdy nie wyrzucam kiepa pod siebie.
"śmierdzicie, trujecie i brudzicie" - dużo w tym prawdy, a do tego dodam: często nie rozumiecie, że przeszkadzacie swoim paleniem innym osobom, które nie chcą być biernymi palaczami. Spotkałam się wiele razy np. z otwieraniem okna w pokoju, w którym palacz chciałby sobie popalić, bo to niby sprawi, że dymu nie będzie - nic z tego! Nawet małe obłoczko tego przeklętego dymu przedostaje się do nosa, przeszkadza, zatruwa powietrze, likwiduje zapach perfum,
często nie rozumiecie, że przeszkadzacie swoim paleniem innym osobom, które nie chcą być biernymi palaczami. - Niepalący nie są przymuszani do chodzenia w miejsca, gdzie nie obowiązuje zakaz palenia.
A tu nie trzeba nigdzie chodzić, bo palą wszędzie gdzie chcą! Idąc ulicą zawsze napotykam palących przede mną - i dym z ich papierosów trafia mi prosto w twarz. Jeśliby zakazali palenia w miejscach publicznych i na ulicach - spoko, na pewno bym
Mężczyzno! Zacznijmy od tego, że szkodliwość biernego palenia to nie mit, a fakt - i tutaj Twoje argumenty się kończą. Śmierdzieć a szkodzić zdrowiu to są dwie różne kwestie :-)
p.s. - zbyt intensywnych perfum "wycackanych laluń" też nie dzierżę
Komentarze (288)
najlepsze
Batożyć męty za takie rzeczy ! ( bez obrazy dla palaczy inteligentnych, wiem, że tacy istnieją )
Jak nie na plaży to dosłownie wszędzie! Bo mają nałóg to im wszystko wolno. Wystarczy spojrzeć na ulicy idą nie patrzą że np ktoś może iść za nimi i kopcą mu w twarz, poza tym popiół strzepują gdziekolwiek (przecież to tylko popiół, prawda?), a jeśli chodzi o pety to najlepiej rzucić, przydeptać i sprawa załatwiona. Ci którzy czują się oburzeni generalizowaniem sprawy,
A tak w ogóle autorze wykopu domyślam się, że zrobiłeś zdjęcie tego najmniej obfitego w papierosy metra kwadratowego bo, nie wiem jak Ty, ale ja doliczyłem się sześciu kiepów czyli o kilka za mało, żebyśmy mogli mówić o kilkunastu
1. co nie wyklucza że może gdzieś dalej było ich pełno
Owszem, na plaży petów leży w cholerę. Ale czy tylko petów? Ja zwykle widzę jeszcze więcej niż petów takich rzeczy jak:
-puszki, plastikowe kubki po piwie
-pieluszki dziecięce
-papierki po żarciu
-zużyte opakowania po wszelkiej maści olejkach
itd itp
Czy to znaczy że mamy też zakazać
-picia piwa
-przyprowadzania dzieci
-żarcia
-polewania się olejkami do opalania
Bo chyba chodzi o to żeby plaża była czysta od wszystkiego, a
chamy!
A tu nie trzeba nigdzie chodzić, bo palą wszędzie gdzie chcą! Idąc ulicą zawsze napotykam palących przede mną - i dym z ich papierosów trafia mi prosto w twarz. Jeśliby zakazali palenia w miejscach publicznych i na ulicach - spoko, na pewno bym
p.s. - zbyt intensywnych perfum "wycackanych laluń" też nie dzierżę