Rottweiler zaatakował dziecko po raz drugi. - Szarpał jak kukiełką
- Wyrwałam mu dziecko z pyska. Chwycił je w paszczę za biodro i żebra. Potrząsał jak kukiełką - opisuje przerażona matka. Rottweiler ze sklepu ogrodniczego w Dolnej Grupie pogryzł już dwójkę dzieci.
Moje_Miasto_Grudziadz z- #
- #
- #
- #
- #
- 264
Komentarze (264)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Kociarze: 10
Psiarze: -100
to naprawdę straszne... koszmar po prostu :)
Jest dużo chorób odzwierzęcych roznoszonych zarówno przez koty, jak i przez psy. Np. echinokokoza, toksokaroza, świerzb, leptospirozy i nawet zwykła prozaiczna gruźlica jak i wyszukana wścieklizna. Ale ja nie znam żadnego psiarza ani kociarza, który by się tym zaraził.
Jeżeli ktokolwiek taki jest - z szeregu wystąp.
Kolejne pytanie zadam - skoro ta dzielna matka wiedziała o sytuacji, która miała miejsce wcześniej - na cholerę puściła tam dzieciaka?
2. Złapać za obrożę(w razie braku obroży za kark), podnieść i po chwili pies puści.
Nie podnosi sie za obroze, tylko sie ja skreca, aby psa przydusic. Samo podnoszenie nic nie da poza dodatkowym szarpaniem sie psa.
Nawet 70 kg bernardyny mozna spokojnie (no raczej nie jest to w spokoju) rozdzielic jak sie wie co robi. A jestem wazaca ~60kg kobita.