Mam dziecko, wolno mi więcej | Rzepka na pulsie
![Mam dziecko, wolno mi więcej | Rzepka na pulsie](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_YkAuPgLoLEdqRXhgJIzjkvegrxnw3FBI,w300h194.jpg)
Mam dziecko, a więc to chyba naturalne, że wolno mi więcej niż tym, którzy nie mają. Na umówione spotkania zawsze się spóźniam, no bo sorry, ale z dzieckiem
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 262
Mam dziecko, a więc to chyba naturalne, że wolno mi więcej niż tym, którzy nie mają. Na umówione spotkania zawsze się spóźniam, no bo sorry, ale z dzieckiem
Komentarze (262)
najlepsze
Od razu trzeba zaznaczyć, że dzieckiem trzeba się zajmować. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem rodziców, którzy dziecku pozwalają na wszystko. Irytuje mnie ogromnie dziecko biegające w kościele czy restauracji, irytuje mnie dziecko drące ryja, któremu nikt nie zwraca uwagi. Tak, wiem że dzieci czasem krzyczą czy
a) nie było telewizji,
b) nie bylo internetu, kobiety nie siedziały przed kompem oglądając: youtube, facebooka, nk, wp, oneta, tvna, pudelka, allegro itd.
c) nie przebywały weekendami w galeriach na zakupach bo galerii nie było.
W związku z takimi naszymi udogodnieniami cywilizacyjnymi słowo 'rozrywka' to zupełnie odległy temat od wychowywania dzieci.
Ja osobiście uważam że zajmowanie się własnym dzieckiem to najlepsza
Kwestia tego jak Cię wychowali i jak Ty wychowujesz, a nie tego czy masz dziecko, dwoje, troje czy żadnego.
Gdyby w restauracji biegały roześmiane dzieciaczki, podejrzewam że nie byłoby problemu. Problem jest w tym, że na prawdę z tego co widziałem może góra 5% dzieciaczków w restauracjach jest roześmianych. Ale przerażająca większość z nich jest nieznośna i bardzo hałaśliwa, dodatkowo nakręcana przez sfrustrowanych rodziców. I nie ma się co dziwić ludziom przychodzącym do restauracji czy to coś zjeść (osobiście nienawidzę
Cool story: żona kuzyna była na obiedzie u dziadków, którzy to dziadkowie zajmują się jej dziećmi codziennie. Nie kiwnęła palcem kiedy młody szalał, nie nakarmiła, zajmowała się tylko swoim talerzem. Tym, żeby dziecko zjadło, zajmowali się dziadkowie, ponieważ mamusia nie raczyła się zainteresować własnym dzieckiem.