Coś w tym jest (a nawet nie ,,coś'' a całkiem ,,dużo'').
Osobiście grałem kiedyś w grę Travian. I kiedy udało się sojuszowi - jako całość - osiągnąć najwięcej pozytywnych wyników? Kiedy zjednoczyło się najwięcej graczy we wspólnych akcjach wojskowych? Właśnie wtedy, gdy ja - jako dowódca - zap$!%@$%ałem. Sam zrobiłem dobre wojsko, chodziłem nim na nawet silniejszych graczy i odnosiłem sukcesy. Po kilku takich akcjach dołączył
@Opornik: nie czytałem tego co prawda, ale mi już sam opis fabuly sie nie podoba, więc nie sądzę, żeby to była jedna z najlepszych książek sf, co najwyżej najpopularniejszych
Boss z góry widzi więcej. :) Nie ma czegoś takiego jak uniwersalny model przywództwa, wszystko zależy od okoliczności, inny metody powinen stosować brygadzista, inne lider grupy naukowców. Niby jedno i drugie to "klan", ale...
@ptkaczyk: To dlaczego Twój tekst sugeruje, że "klanowanie" to najlepsza metoda? Bardzo to hamerykańskie, za wszelką cenę udowodnić, że demokracja sprawdza się wszystko jedno gdzie, jak i z kim, ale na koniec. Ładnie toto wygląda, łatwo to sprzedać, ale na koniec dnia okazuje się, że to bardziej ideologia niż praktyczna wiedza.
@deviator: Bo krzyczenie na ludzi jest dobre na początku ich rozwoju kulturowego. Tak napisałem w artykule – człowiek na dole drabiny nie dostrzega tego, co może go spotkać na szczycie, nie reaguje na argumenty. W tej chwili coraz więcej organizacji pracuje na 3 poziomie. Tu model „klanowy” jest najlepszym, co można dla nich zrobić. Zwłaszcza, że to poczucie wspólnoty będzie coraz ważniejsze – coraz częściej pracujemy z domu albo zdalnie, budowanie
dziwi mnie to że linkuje Cię osoba trzecia a sam pozostajesz najbardziej aktywną osobą w temacie
@Sherrax: Kto ma być bardziej aktywną osobą w temacie od osoby ten temat wprowadzającej? Marka Pana Pawła dociera tam, gdzie się o niej mówi, prostuje pomówienia i tłumaczy to, co nie zostało zrozumiane poprawnie. Potraktuj to po prostu jako wykop treści z bonusem w postaci kontaktu z jej autorem.
Są różne sposoby zarządzania organizacjami. A ten jest jednym z wielu. Nie odkrył niczego nowego. W Polsce najbardziej rozpowszechnionym modelem jest model hierarchiczny - wertykalny. Jest kilka powodów takiego stanu rzeczy ale to nie temat tego wykopu
Okazuje się, że najlepszym poligonem do uczenia się przywództwa, o jakim pisałem wyżej, wcale nie są korporacje czy organizacje pozarządowe. Idealnym środowiskiem są… gry.
@dixx: Jestem autorem tekstu, który umieścił @ptkaczyk
Gram od ponad 10 lat, przez około 5 byłem uzależniony od gier - to, czy ktoś rzuca szkołę itd. jest wynikiem nie tyle samego uzależnienia co kompletnej ignorancji rodziców tej osoby. Moi nigdy mi na to nie pozwolili pomimo tego, że potrafiłem spędzać gigantyczną ilość godzin w grze. Żyję, mam się dobrze, piszę blog, ale rozmowa nie jest o tym, czy gry są szkodliwe,
Komentarze (64)
najlepsze
#coolstory
#nawetzmoralem
Coś w tym jest (a nawet nie ,,coś'' a całkiem ,,dużo'').
Osobiście grałem kiedyś w grę Travian. I kiedy udało się sojuszowi - jako całość - osiągnąć najwięcej pozytywnych wyników? Kiedy zjednoczyło się najwięcej graczy we wspólnych akcjach wojskowych? Właśnie wtedy, gdy ja - jako dowódca - zap$!%@$%ałem. Sam zrobiłem dobre wojsko, chodziłem nim na nawet silniejszych graczy i odnosiłem sukcesy. Po kilku takich akcjach dołączył
A jak działa polityk? Działa tak:
źródło: comment_YVBjvaWif2Ao9gUYfAlgc53dqVlP0NVY.jpg
Pobierzźródło: comment_WdaZ6hr6jIOIX8AZdM2NT7kiKGRrtceA.jpg
Pobierz@Sherrax: Kto ma być bardziej aktywną osobą w temacie od osoby ten temat wprowadzającej? Marka Pana Pawła dociera tam, gdzie się o niej mówi, prostuje pomówienia i tłumaczy to, co nie zostało zrozumiane poprawnie. Potraktuj to po prostu jako wykop treści z bonusem w postaci kontaktu z jej autorem.
Nie takim idealnym, bo zabierają najwięcej czasu.
Gram od ponad 10 lat, przez około 5 byłem uzależniony od gier - to, czy ktoś rzuca szkołę itd. jest wynikiem nie tyle samego uzależnienia co kompletnej ignorancji rodziców tej osoby. Moi nigdy mi na to nie pozwolili pomimo tego, że potrafiłem spędzać gigantyczną ilość godzin w grze. Żyję, mam się dobrze, piszę blog, ale rozmowa nie jest o tym, czy gry są szkodliwe,