Przy okazji procedury legislacyjnej chciałbym zaproponować dodanie innego przepisu tj. aby pracodawcy mieli obowiązek podawania kwoty wynagrodzenia w ogłoszeniach z ofertami pracy.
Popieram - wykop.
Nie popieram - zakop.
Jeśli uda się wejść na główną możemy zacząć jakąś akcję wysyłania maili do OPZZ.
Myślę, że każdy kto kiedykolwiek dłużej szukał pracy wie o co chodzi - np. jak wkurzające jest to, że prawie nigdy nie wiadomo o co się aplikuje (a najważniejsza jest dla nas kasa, nie "młody, dynamiczny zespół"), zaś zgadywanka pt. "ile chciałby pan u nas zarabiać" jest jednym z najbardziej żenujących momentów każdej rekrutacji.
@mickpl: no i widzisz, tam nie ma obowiązku, a jednak to robią - czyli podawanie wynagrodzenia wynika z pewnych uwarunkowań naturalnych, zostało to wytworzone przez gospodarkę bo była taka potrzeba. Więc ja bym proponował zwiększyć podaż pracy na rynku właśnie przez likwidację takich durnych przepisów jakie ty proponujesz wprowadzić, tak aby przedsiębiorców było więcej i i bardziej konkurowali o pracownika - na przykład podając wynagrodzenie.
@mickpl: Proponuję abyś się odpieprzył od gospodarki. Całkowicie.
Później będzie płacz, że pracodawca nie dał tej pensji, o której pisał w ogłoszeniu. Albo z drugiej strony - pracodawca chciał zatrudnić pracownika, ale nie spełniał on wszystkich wymagań i co, nie może mu zaoferować mniej? I wymyślisz kolejny przepis który naprawi to, co sam zepsułeś, jednocześnie psując trzy inne rzeczy?
@Visher: Będzie tak. Firma chce zatrudnić magazyniera, za 1800zł netto.
Ogłoszenie - stanowisko starszy magazynier - 2500pln netto
Rozmowa kwalifikacyjna - Przykro nam, starszy magazynier już zatrudniony, ale jest jeszcze wakat na zwykłego magazyniera. Pensja 1800zł. Skoro już pan przyjechałeś, to możeś zainteresowany?
Gdzie jak gdzie, ale w Polsce ludzie najlepiej na świecie potrafią omijać debilne rozporządzenia ;)
@McHay: Kolejny... Uświadomcie sobie koledzy z IT, że jesteście WYJĄTKIEM. Tylko w IT jest podaż pracy>popytu i co za tym idzie świetne zarobki. Małe firmy płacą mniej, fachowców szukających pracy w IT też mało, stąd 10 CV.
Ja akurat też nie narzekam, ale trochę się bujałem po debilnych rozmowach kwal., gdzie okazywało się, że osobie z doświadczeniem proponują 2000 zł na rękę... A w poprzedniej pracy miałem ok. tysiąc więcej na
Zakop. Dlaczego? Po pierwsze czy zastanowiłeś się dlaczego pracodawcy nie ujawniają tych kwot w procesie rekrutacji? Przecież podanie takiej kwoty tylko zwiększa atrakcyjność danej oferty. Po pierwsze pracodawca też patrzy na koszty. Jeżeli masz z góry podaną kwotę w ogłoszeniu, wyłączasz sobie automatycznie możliwość negocjacji z potencjalnymi pracownikami. Różni ludzie mają różne oczekiwania płacowe - to już zadanie pracodawcy, czy też zespołu rekrutacyjnego, aby wybrać ofertę najbardziej korzystną na linii płaca -
@mickpl: Dla zagranicznych firm dobrze osadzonych na rynku, także w Polsce, to nie jest problem podać taką kwotę, czy widełki. Ja nie jestem przeciwnikiem podawania tych kwot. Wręcz przeciwnie, tak jak pisałem wyżej to wpływa pozytywnie na atrakcyjność oferty. Natomiast dla wielu naszych rodzimych małych czy mikro przedsiębiorstw proces rekrutacji i negocjacja wynagrodzenia już na tym etapie to także element konkurencji na rynku. Dlatego NAKAZOM mówię nie :-)
Dla mnie to jest ingerencja w prawo przedsiębiorcy do ustalania zasad rekrutacji.
Państwo ingeruje też w prawo przedsiębiorcy do ustalania Ci godzin pracy, liczby dni urlopu, zasad płacenia pensji za dni choroby. Ingeruje w to, jak ma wyglądać Twoje stanowisko pracy albo w to, że mam mieć w biurze gaśnice. Ingerencje nie są złe same w sobie.
"wyrównywanie nierówności" - rozwiń, bo jak dla mnie to wręcz przeciwnie.
Im mniej wtrącania w firmy tym lepiej, niech każdy decyduje czy chce ujawniać te informacje czy nie. Zresztą wynagrodzenie powinno być uzależnione od konkretnego pracownika i jego stanowiska, a nie tylko stanowiska.
@mickpl: Związki wam nie pomogą, bo one walczą dla siebie, nie dla pracowników. Chociaż z drugiej strony, skoro głównym sensem istnienia związków jest dokopać pracodawcy, to może by to poparli. W końcu pracodawcy w Polsce mają jeszcze za mało obowiązków, lol
Powiem tak - powinny być zawsze podawane widełki (na zasadzie 2000-3000). Różnica w pensji jest spora, ale wiadomo, że poniżej 2000 się nie dostanie. Pozostawia to pole do manewru i pracodawcy (może sobie najtańszego zatrudnić według upodobań, ale zgłoszą się tylko chętni najtańsi), i kandydata (jak jest dobry i wie, że wart jest więcej, może stawiać warunki; odrębną sprawą jest podejście pracodawcy w tym momencie).
Zakop za obowiązek, jestem przeciwko obowiązkowi czegokolwiek co jest bzdurne. Jasne, że fajniej jest tak jak na zachodzie, gdzie podają ci widełki wynagrodzenia, ale robić z tego przymus jest chore, jak przymus zapinania pasów czy innego gówna ograniczającego wolność. Co to za mentalność, że zamiast uczyć fajnych zachowań, czy je promować, to chce się je na siłę wprowadzać jako obowiązek (czytaj przymus).
: gdyby było prawdą, co piszesz, to wprowadzanie stopniowo coraz bardziej restrykcyjnych zakazów pracy dzieci oraz obowiązkowej edukacji powinno spowodować masowe umieranie z głodu. Jakoś tak się nie działo.
Wiem, że to pro wolnorynkowe źródło, jednak podaję je, ponieważ jest obfite w dane. Czytałem tez o tym w forbsie w dziale historycznym, jednak nie mogę go teraz znaleźć.
@itou123: gdyby było prawdą, co piszesz, to wprowadzanie stopniowo coraz bardziej restrykcyjnych zakazów pracy dzieci oraz obowiązkowej edukacji powinno spowodować masowe umieranie z głodu. Jakoś tak się nie działo. Oraz w ogóle zakazy nie byłyby potrzebne, bo dzieci przestałyby pracować, jak tylko sytuacja gospodarcza kraju dałaby ich rodzicom lepsze zarobki. Ale i to się nie działo. Tak samo jak nigdzie pracodawcy sami nie wpadli na wolne soboty. Przypadek?
Chociaż mnie to nie dotyczy to jestem za. Są tysiące ofert pracy gdzie jasno wiadomo czego pracodawca oczekuje od ewentualnego pracownika, więc i uczciwie powinno być z góry przedstawione co w zamian oferuje. To powinien być standard.
@HrabiaZet: No nie mów, że kilka albo kilkanaście tysięcy osób nie jest w stanie niczego przeforsować. Wystarczy, że będą wyłapywać takie ogłoszenia, a potem pisać na skrzynkę e-mailową do takiej firmy z gratulacjami za żenujące ogłoszenie. Kilka takich akcji i na pewno większe media się zainteresują sprawą i opiszą ją w tv/radio, a potem to już fala ruszy. Nie mówię, że będzie łatwo ale kasę na reklamy w tv raczej nikt
@mathix: ale najpierw musisz tam iść żeby to powiedzieć, tracąc czas... Często firmy rekruterskie przy telefonicznym zaproszeniu na spotkanie pytają się o oczekiwaną wysokość wynagrodzenia- profeska pełną gębą.
@kiri81: mnie osobiście jedna z szacownych warszawskich firm rekruterskich zaszczyciła takim pytaniem, a znajomi też się z tym wielokrotnie spotykali...
Komentarze (302)
najlepsze
Do wuja, co wy macie z tymi nakazami i zakazami?
Pracodawcy zatrudniający za publiczne pieniądze absolutnie powinni mieć taki obowiązek.
A pracownicy prywatni? A niby z jakiej racji? Bojkotuj oferty bez zadeklarowanej płacy to sami zaczną umieszczać.
P.S. Nie jestem pracodawcą i też chciałbym żeby pracownicy zamieszczali informacje o płacy.
@dlpl: Czyli siedź na zasiłku do końca życia.
Później będzie płacz, że pracodawca nie dał tej pensji, o której pisał w ogłoszeniu. Albo z drugiej strony - pracodawca chciał zatrudnić pracownika, ale nie spełniał on wszystkich wymagań i co, nie może mu zaoferować mniej? I wymyślisz kolejny przepis który naprawi to, co sam zepsułeś, jednocześnie psując trzy inne rzeczy?
Ogłoszenie - stanowisko starszy magazynier - 2500pln netto
Rozmowa kwalifikacyjna - Przykro nam, starszy magazynier już zatrudniony, ale jest jeszcze wakat na zwykłego magazyniera. Pensja 1800zł. Skoro już pan przyjechałeś, to możeś zainteresowany?
Gdzie jak gdzie, ale w Polsce ludzie najlepiej na świecie potrafią omijać debilne rozporządzenia ;)
Ja akurat też nie narzekam, ale trochę się bujałem po debilnych rozmowach kwal., gdzie okazywało się, że osobie z doświadczeniem proponują 2000 zł na rękę... A w poprzedniej pracy miałem ok. tysiąc więcej na
Nie popieram - zakop.
@mickipl: CIężko wymylić coś głupszego. Przecież to jest bzdura i nie da ci żadnej wiedzy:
Popieram - wykop.
Nie popieram - zakop.
Nie podoba mi się twój opis - Zakop
Nie podoba mi się metoda "głosowania" podobna do kwejkowej czy też facebookowych "ankiet" - zakop
Temat już był poruszany przy okazji projektu ustawy, by urzędy publikowały takie oferty - zakop
Zrobiłeś gdzieś błąd ortograficzny
Państwo ingeruje też w prawo przedsiębiorcy do ustalania Ci godzin pracy, liczby dni urlopu, zasad płacenia pensji za dni choroby. Ingeruje w to, jak ma wyglądać Twoje stanowisko pracy albo w to, że mam mieć w biurze gaśnice. Ingerencje nie są złe same w sobie.
Czemu wręcz
Tak więc podsumowując - jawność zarobków w
@camelot: http://www.kapitalizm.republika.pl/dzieci.html
Wiem, że to pro wolnorynkowe źródło, jednak podaję je, ponieważ jest obfite w dane. Czytałem tez o tym w forbsie w dziale historycznym, jednak nie mogę go teraz znaleźć.
Akapity:
Dlaczego młodzi pracowali?
Raport Sadlera
Sytuacja dzieci po rewolucji
----------------------------------------------------------------------------
Obecnie wystarczy powiedzieć na początku, że nie pracujesz np. za mniej niż 5k i sprawę załatwiss dość szybko jesli faktycznie góra widełek to 1500.