W szkole muzycznej Stefan uczył się gry na skrzypcach. Pewnego dnia przychodzi do szkoły, otwiera futerał na skrzypce, patrzy, a tam karabin. I nagle zaczyna się śmiać. Nauczycielka się pyta:
- Stefciu, z czego się tak śmiejesz?
- Bo wyboraziłem sobię minę ojca, gdy zobaczy, że poszedł bank rabować ze skrzypcami
Nie znałem wcześniej tego pana. Z komentarzy na YT wynika, że już nie żyje. Szkoda. Pięknie gra. Mam pytanie do kogoś, kto znał go już wcześniej : czy ten pan jest niewidomy?
Nie znałem wcześniej tego pana. Z komentarzy na YT wynika, że już nie żyje. Szkoda. Pięknie gra. Mam pytanie do kogoś, kto znał go już wcześniej : czy ten pan jest niewidomy?
Jeżeli dobrze pamiętam to grał w okolicach Rynku Głównego w Krakowie, na wózku inwalidzkim, często razem z całą trupą muzyków romskich. Bardzo charakterystyczna postać, właśnie zdałem sobie sprawę, że nie widziałem go już jakieś kilkanaście lat chyba.....
@wolviex: Tez pamiętam tego cygana. Widziałem go chyba ostatni raz w latach dziewięćdziesiątych. Zawsze był otoczony kilkoma kolegami i stal często na ul. Floriańskiej.
Wdziałem kiedyś w telewizji krótki reportaż o skrzypku z Rynku krakowskiego; jestem przekonany, że chodzi właśnie o tego człowieka. O jego grze wypowiadali się m.in. muzycy, którzy wprost twierdzili, że człowiek ten jest geniuszem! Pamiętam - Maleńczuk mówił, że nawet strojenie instrumentu jest niewiarygodnie perfekcyjne... Grę tego człowieka słyszał sam Yehudi Menuhin, który, według świadków, z niedowierzaniem kręcił głową...
Pochodził z Kowar koło Jeleniej Góry. Pamiętam jak grupa cyganów nosiła go na krześle od knajpy do knajpy po Jeleniej. Ale to były czasy komuny kiedy dzień wypłaty było słychać i czuć. ile to było panisków z gestem. Młodszym dla przypomnienia, Wypłate brało się w kasie zakładu, w kolejce była ustalana strategia gdzie idziemy pić. Fakt nie raz pokrzyżowały ją małżonki pilnujące wyjścia z zakładu. A teraz jakieś durackie konta
Komentarze (39)
najlepsze
W szkole muzycznej Stefan uczył się gry na skrzypcach. Pewnego dnia przychodzi do szkoły, otwiera futerał na skrzypce, patrzy, a tam karabin. I nagle zaczyna się śmiać. Nauczycielka się pyta:
- Stefciu, z czego się tak śmiejesz?
- Bo wyboraziłem sobię minę ojca, gdy zobaczy, że poszedł bank rabować ze skrzypcami
@killerpizza: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Dymiter
@elemelek: Od 11 lat.
Nie czytasz uważnie :P