Skąd się wziął system emerytalny i dlaczego zniknie?
Dopiero jednak od całkiem niedawna emerytury są czymś powszechnym i oczywistym. W Polsce kilka lat temu przeprowadzoną wielką reformę emerytalną. Dziś mówi się, że system może zbankrutować.
yarecki21 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 45
Komentarze (45)
najlepsze
A wystarczy zwrócić ludziom prawo do dysponowania swoimi pieniędzmi i pozostawić ich pensje w spokoju. Sami będą decydowali ile chcą odkładać, nie będzie przymusu wywalania pieniędzy w błoto w ZUSach i OFEmach, będzie konkurencja wymuszająca wyższe emerytury inaczej klienci zmienią fundusz.
Niedługo rząd będzie zmuszony do przejęcia zobowiązań emerytalnych wobec obywateli, to niestety jedyne wyjście kiedy system się zawali.
Gra toczy się o to
http://farm4.static.flickr.com/3461/3171386709_fb65633bbc.jpg
Nie opłaca się mieć dzieci, bo:
1- dzieci już nie łożą na naszą starość;
2-
To, że nie widzisz związku nie powoduje, że go nie ma. Ale spróbuję to wyjaśnić. Przy stałej ilości zasobów na każdą parę musi przypadać średnio 2 dzieci, które dożyją do dorosłości i same staną się rodzicami. Stanie się tak ponieważ "nadmiarowe" dzieci umrą z niedożywienia i z powodu chorób. Widzimy to u dzikich zwierząt. Każdy nowy osobnik wskakuje na miejsce zwolnione przez kogoś kto umarł. Gdy ilość zasobów rośnie mechanizm regulujący populację działa trochę inaczej, ale w końcu dochodzi do tego, że ustala się jakaś optymalna populacja. Jeżeli przez wprowadzenie leków wydłuży się średnia życia, czyli starsi dłużej będą żyli, a wśród młodych większa ich część dożyje wieku dorosłego zaczynają się problemy, które wieszczono w XIX wieku - powszechny głód i inne podobne atrakcje. Jednak w naszej historii tak się dobrze złożyło, że w ciągu ostatnich 200 lat powoli rósł poziom życia i dostępność zasobów. Jednak gdy na początku XIX wieku dorosłości dożywało powiedzmy 30-40% dzieci, to w drugiej połowie XX wieku było to 90% i więcej. Inwestycja rodzicielska jest dość dużą i człowiek jak każde zwierze dąży do minimalizacji kosztów. Z rodzących się kiedyś 8 dzieci w rodzinie średnio 2 dożywało dorosłości, ale wraz z wydłużeniem średniej życia wystarczało by rodziło się 2 dzieci. Stąd powszechność antykoncepcji i innych metod kontroli urodzin. Tu działał prosty mechanizm, jeżeli ktoś spłodził 8 dzieci i wszystkie przeżyły to żył w nędzy, ktoś kto miał 2 żył na dość wysokim poziomie. Tak wydłużenie średniej życia wpływa na spadek dzietności. Zresztą tak się dziwnie składa, że istnieje silna korelacja między średnią życia i dzietnością, nie jest to może od razu zależność odwrotnie proporcjonalna, ale widać związek, że gdy jedna rośnie to druga musi maleć.
rodzice też płaca podatki, ci którzy zarabiają więcej od ciebie, nawet więcej od ciebie. Więc....?
Po pierwsze "nagradzane" by było płodzenie do 3 dzieci MAX. To wystarczy, by liczba ludności nie malała, a nawet lekko rosła. To może uratować zapaśc obecnego systemu.
Jak ktoś chce rodzic 10 dzieciorów, to JEGO problem i nawt pani Jaworowicz nie powinna robić reportaży, jak im źle. Jak źle i bieda to kastracja :D jak się r----ć ktoś nie potrafi :D
Po
Jak taka nędza mogła wejść na główną? Jeszcze w weekend...
Gdyby odkładać 700zł, po 20 latach będzie to 277.754,01zł.
Za takie pieniądze można godnie żyć.
Polskie OFE dbaja o umniejszanie. Sam stracilem prawie 25% odlozonych w OFE pieniedzy z ostatnich 2 lat. Ile z poprzednich- boje sie liczyc.
Teoria teoria, a zycie zyciem- nie ma idealnego systemu. Za kilkadziesiat lat moze sie okazac, ze nowowprowadzany u nas system emerytalny jest jeszcze gorszy niz ZUS. Natomiast ma juz zly wplyw na gospodarke-
Oczywiście, do czasów Bismarcka wszystkich starszych ludzi wysyłano na Grenlandię, która wtedy nazywała się Geriatria...A tak poważnie: ludzie radzili sobie bez przymusowych emerytur i żyli. Po prostu kiedyś nikomu do głowy by nie przyszło, że można komukolwiek zabierać pieniądze pod przymusem "dla jego dobra".
A czy ludzie, którzy nie odłożyli na emeryturę są skazani na głodówkę? Nie. Nie muszą przecież iść na emerytury, mogą pracować nadal. Jeżeli zdrowie im nie pozwala, mają przecież rodziny, które się nimi mogą zaopiekować. Jeżeli nie mają, mogą się wcześniej ubezpieczyć od pogorszenia stanu zdrowie, co będzie taką quazi emeryturą. Jeżeli nie chcą na starość pracować - niech odkładają. A jeżeli zarabiają za mało by odłożyć, zawsze na starość mogą skorzystać np. z odwróconej hipoteki - bank, albo inwestor wypłaca ci do końca życia emeryturę a w zamian za to po twojej śmierci przejmuje twoje mieszkanie/dom. A jeżeli ktoś nie ma majątku, nie ma rodziny, całe życie się obijał i nie pomyślał o żadnym ubezpieczeniu ani emeryturze? Cóż, a czy dziś takie osoby dostają emerytury z tego wspaniałego przymusowego systemu?