tl;dr - mod na Joe kopiuje filmy użytkowników na swój kanał yt, i z tego kanału dodaje je dopiero na główną serwisu.
Na Joemonsterze funkcjonuje poczekalnia, gdzie każdy może dodawać filmy oceniane później przez odwiedzających. Wygląda na to, że jeden z moderatorów kradnie użytkownikom serwisu dobrze ocenione filmy, tj. na kilka minut przed tym, kiedy film ma wejść na główną, dokonuje on reuploadu filmu z kanału youtube autora, na swój kanał, zatem wszystkie dziesiątki tysięcy odwiedzin trafiają do niego. Pozbawia tym autora przyjemności płynącej z komentarzy, a w przypadku partnerstwa czy adsense po prostu pozbawia ich pieniędzy. Poza tym, jest to najzwyklejsze chamstwo.
Rzekomy kanał moderatora:
//www.youtube.com/user/MasumiHirohada/videos
(83 widzów, 2 015 727 wyświetleń filmów, konto od lipca tego roku, cała masa filmów z głównej jm).
Rzeczony użytkownik (może nie pisze szczególnie elokwentnie, ale pewnie podenerwowany był):
Link do filmu na Joemonster:
//www.joemonster.org/filmy/48069/Ales_sie_popisal
Komentarze (189)
najlepsze
Moderatorzy na Joe mają kompleks boga.
Swojego czasu wstawiłem zdjęcie profilowe. Zdjęcie uważam fajne, stylizowane komiksowo, przedstawiające moją twarz uciętą z góry i z dołu. Było ono trzykrotnie usuwane bez podania przyczyny. Próbowałem się dowiedzieć dlaczego zostało wykasowane i w tej sprawie pisałem właśnie na pomoc przez formularz za każdym razem po usunięciu. Odpowiedzi żadnej nie dostałem, więc po trzecim z kolei wykasowaniu wyraziłem żal w komentarzu pod jakimś tam zdjęciem w galerii. Najostrzejszym sformułowaniem było "Joe, jesteś miękkim frędzlem". Po 30 sekundach otrzymałem dożywotniego bana z takim powodem:
"Komentarze
@pansatan: Chyba kompleks "dyrektora internetu" :)
Poza tym, widzisz? Wykop jest lepszy chociaż moderatorzy i administracja na takim samym poziomie ale przynajmniej za konto nie płacisz...
No to już wiadomo ;)
Chamstwo zważywszy, że kradną filmy blogerów którzy czerpią zyski z reklam.
Dokładnie. Jak ktoś robi coś fajnego - szanuję to, ba czasem sam kliknę mu reklamę jeśli mi sie spodobało to co stworzył. Ale filmy z wypadkami mają to do siebie, że nie przykleisz do nich praw autorskich - nie ma nich zazwyczaj twarzy, danych, muzyki objętej prawami autorskimi. Często widzę ten sam filmik na youtubie wrzucone przez conajmniej kilkanaście osób i dla mnie nie ma w tym nic złego,
Zgaduję że licznik totalnych wyświetleń zdradza ile było sumarycznie włącznie z pozycjami które np zostaly usunięte.