Gdyby psy go "atakowały", to koleś by już był z dwa razy zagryziony przez ten czas.
Wiele razy leciały do mnie psy - nieraz do domu wracałem piechotą przez wieś, raz przez pola i gospodarstwa. Sporo razy po zmierzchu chodziło się po osiedlach domków, gdzie biegały grupki psów. Ani razu nie zostałem ugryziony - wystarczy iść przed siebie, w miarę szybko, ale nie nerwowo, nie zatrzymywać się, ignorować psy, nie wydawać głosów.
Zaatakowały? Jakie zaatakowały? Przecież tylko szczekały. Chciały sobie poszczekać i sobie poszczekały. Pies to zwierzę, które lubi szczekać. Jakby chciały go zagryźć to by zagryzły. Koleś na rowerze jest dość tchórzliwy.
@quwer: Emitery ultradzwiekow Kolega trenowal tak psa sasiada. Zbudowal sobie uklad ktory uruchamial sie po wykryciu szczekania lub wycia za sciana. Dodatkowa zaleta jest fakt ze wraz z wiekiem spada wrazliwosc na wysokie czestotliwosci i dorosli tych dzwiekow nie slysza prawie wogole a gimbaza powinna. Wiec wlasciwie sytuacja WIN-WIN, jednym urzadzeniem mozemy pacyfikowac rozne zwierzeta.
@quwer: nie ma potrzeby ich krzywdzić bo zachowują się normalnie. Koleś je niepotrzebnie rozdrażnił. W takiej sytuacji wystarczy mocno zwolnić,albo zejść z roweru i wolno przejść.
Plaga na wsiach, ale z tak liczną grupą to się jeszcze nie spotkałem. Generalnie strasznie wkurzające - ludzie nie zamykają bram do posesji, przejeżdżający i przechodzący ludzie są regularnie obszczekiwani, a właściciel siedzi na podwórku, obserwuje i ma wyj@!%ne, bo nie chce mu się wstać ze stołka i przywołać psa.
Tak przeglądam dzisiaj rano liveleak'a i po obejrzeniu kilku nudnych filmiów zastanawiam się: obejrzeć to, czy nie... a dobra... pewnie głupie będzie - nie oglądam.
Przeglądam coraz to kolejne rewelacje o tym co odstrasza psy i zastanawiam się czy Ci "nieoświeceni" nigdy nie bawili się z psami, albo nie mieli z nimi kontaktu, albo tak samo mądrzy rodzice im od małego pakowali do głowy że pies jest be i jak zaczyna szczekać to uciekaj, krzycz itp? Jakieś teorie, że może latarka, może petarda, albo syk teleskopu w rowerze. Litości, nie bolą Was palce od pisania tych bzdur?
Gdy widze psy na drodze jadąc rowerem w momencie zbliżania się do psów ciskam ile sił wtedy nie mają szans na start,kiedy natomiast zostaje zaskoczony zatrzymuje się i pozoruję że podnosze coś z ziemi pies wtedy daje dyla
@Goldilox: Genralnie jesli to psy z wlascicielem to zatrzymaj sie i zjeb wlasciciela tak solidnie - moja mi czesto zrywala sie w lesie widzac rower - oczywiscie jak miala tak pomiedzy 4-6 miesiecy . I zapierdzielala do roweru. Co z tego, ze ja wiem ze kocha rowery i chciala sobie poskakac i polizac. Rowerzysta nie wie, a ona wygladala na dorosla z waga ok 30 kg, zebralem kilka solidnych zjebek
Komentarze (169)
najlepsze
Wiele razy leciały do mnie psy - nieraz do domu wracałem piechotą przez wieś, raz przez pola i gospodarstwa. Sporo razy po zmierzchu chodziło się po osiedlach domków, gdzie biegały grupki psów. Ani razu nie zostałem ugryziony - wystarczy iść przed siebie, w miarę szybko, ale nie nerwowo, nie zatrzymywać się, ignorować psy, nie wydawać głosów.