Dużo biegam i nie raz miałem przygody, więc kiedyś poświęciłem trochę czasu w internecie na szukanie skutecznych sposobów obrony przed psami. Czytałem masę wątków i komentarzy, opowieści, rad. Wymienię co się wywiedziałem.
Jeśli nic nie masz: Krzycz, podskakuj, szukaj broni - jeśli nie ma, wykonaj ruch jakbyś podnosił kamień.
Większość takich burków doskonale wie co oznacza człowiek podnoszący kamień, więc jest szansa że odskoczy ze strachu, zachowa dystans. Ruch
@Opornik: A ja do Ciebie grzecznie napisalem a Ty srasz zarem i internetowymi specjalistami. Opisujesz to co wyczytales od (zobacz jaka ironia) innych internetowych specjalistow. Powtorze wiekszosc molosow ma wysoki prog bolu i to sa fakty. Jak mu sie jeszcze zbierze na atak to mozesz sobie machac do woli ta linka. No ale Ty czytales ja posiadam - Ty wiesz lepiej, bo czytales.
@Opornik: Teraz posiadam Majorke (Ca de Bou). Sluchaj jak mamy sobie teoretyzowac to: Jak nawet ten psiak nie biegnie na Ciebie w celu walki na smierc i zycie (z czym sie zgodze ) to zamachniesz sie ta linka i nie daj Bóg nie trafisz jak nalezy ( a chyba w stresie to nie problem) to go tylko rozloscisz i masz pozamiatane - chyba, ze uwazasz, ze bedzie Ci dawal szanse na
Przypomniała mi się historia z dzieciństwa jak z bratem jeździliśmy na rowerach po wiejskich podleśnych drogach i z pola dość spora sfora psów, 5+?, dokładnie nie wiem, ale wielkość i ilość pozwoliła na wybuch paniki gdy zaczęły biec do nas, po prostu uciekaliśmy i wtedy stało coś cudownego - Sonia - średniej wielkości suczka kundelek z posiadłości wujka wybiegła z lasu i rzuciła się na te wszystkie psy i je zatrzymała, normalnie
Niestety, ale psy to coś strasznie nie lubią rowerzystów ;) a te psy nic mu nie chciały zrobić. Powinien tylko zejść z roweru i odejść, ale jego zachowanie i przerażenie jest w pełni zrozumiałe. Dobrze, że był happy end.
Agresywnego psa nie odstraszy się wrzaskami i machaniem kończynami. Zresztą, zwierzę wyczuwa nasz strach. Najlepsze, co można zrobić, to zapuścić całkowitego ignora i oddalić się możliwie szybko - wszelkie działania poza wymienionymi mogą sprowokować atak.
@Emes91: Zgadzam się. Kiedyś miałem podobną akcję. Jadąc rowerem zobaczyłem dwa psy: jednym był spory rottweiler z urwanym przy szyi sznurem, a drugim jakiś kundel. Zatrzymałem się i zawróciłem. Myślałem, że sobie pójdą, ale nie... podbiegły do mnie z lekkim powarkiwaniem. Wystarczyły 3 głębokie oddechy i umożliwienie obwąchania siebie i... po chwili pobiegły gdzieś dalej.
Po tym pobiłem swój rekord w sprincie rowerowym ;)
@Emes91: Z tym też to różnie bywa. Ja kiedyś siedziałam na ławce w parku, czekając na znajomego, czytałam coś na telefonie, a tu nagle podbiega do mnie pies - ujada, skacze naokoło mnie. Byłam zdezorientowana, więc pomyślałam, że wrócę do czytania, a pies sobie pójdzie. Zachowałam spokój... A pies mnie ugryzł. Całe szczęście miałam wysokie buty.
po kolejnym takim filmiku mam wrażenie że wożenie ze sobą kamery czy to w aucie, rowerze czy nawet biegając i nagrywanie trasy przyciąga takie niechciane sytuacje...
Komentarze (169)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Dużo biegam i nie raz miałem przygody, więc kiedyś poświęciłem trochę czasu w internecie na szukanie skutecznych sposobów obrony przed psami. Czytałem masę wątków i komentarzy, opowieści, rad. Wymienię co się wywiedziałem.
Jeśli nic nie masz: Krzycz, podskakuj, szukaj broni - jeśli nie ma, wykonaj ruch jakbyś podnosił kamień.
Większość takich burków doskonale wie co oznacza człowiek podnoszący kamień, więc jest szansa że odskoczy ze strachu, zachowa dystans. Ruch
Jakis koles mial watache psow. Bylo tego sporo, dokladnie nie pamietam, ale gdzies 6-8 sztuk.
Koles to byl pijak. Zdarzalo mu sie ich nie karmic dluzej.
Raz na glodzie zabily mu krowe :D
Po tym pobiłem swój rekord w sprincie rowerowym ;)