No właśnie - to jeszcze jeden element sprawy. Najbardziej drażni mnie fakt, że w wielu sklepach w mojej okolicy brak jakiejkolwiek informacji. Podchodzisz do kasy z pełnym koszykiem, pani kasjerka wszystko zlicza, płacisz i zostajesz z z zakupami na taśmie. Na uprzejme pytanie o torbę dostajesz: "to musi pan zapłacić, nie ma już za darmo"... no ok, wystarczy uprzedzić:)
...Miło, że się wyjaśniło. Chyba, bo za kilka tygodni pewnie się okaże, że jednak jest jakiś przepis obligujący sklepy do pobierania opłat. No właśnie - i co z prawem miejscowym? Ustawy niby nie ma, a lokalne przepisy?
Komentarze (6)
najlepsze