Co przebiegające przez jezdnię małe dziecko robi z rowerzystą (wideo)
To nie Rosja :-) To centrum Torunia, dzisiaj godz. 19.00. Dzieciak spieprzył, rowerzystę do szpitalna odwiozła karetka. Za wesoło to na dołączonym do materiału wideo nie wygląda.
kamilztorunia z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 371
Komentarze (371)
najlepsze
Dziś był wyjątkowy wysyp takich bezmyślnych zachowań. Co kilkaset metrów ostre hamowanie. Chyba słońce niektórym przygrzało.
Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.
Jeśli rowerzysta zamierzał za kilkanaście/kilkadziesiąt metrów skręcić to nie miał obowiązku jazdy po DDR. Jeśli by po niej jechał to nie miałby możliwości bezpiecznego i zgodnego z prawem włączenia się do ruchu.
@xwlk: Nie jest to prawdą. Niezależnie od tego, co mówią znaki, ścieżka musi spełniać wymogi bycia dwukierunkową.
§ 47 ust. 1 rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie (Dz.U. Nr 43, poz. 430) szerokość ścieżki rowerowej powinna wynosić nie mniej niż:
1) 1,5 m -
Ja na ulicy też czuję się bezpieczniej niż na ścieżce. Zachowania kierowców są o wiele bardziej przewidywalne niż pieszych i hipsterek na DDR.
A jak karetka przyjechała to już w ogóle jakby cyrk przyjechał. Ci ludzie nie mają własnego życia?
Żartowałem :)
Ale jak szybko uciekła, aż się kurzyło. Widać w domu uczą nie o tym jak przechodzić przez przejście dla pieszych, ale o tym jak skutecznie spier@^&#dolic z miejsca wypadku :)
:|
Rozszerzyłem jednak temat i piszę szerzej o części rowerzystów, którzy mają piękne ścieżki, ale jeżdżą ulicami. I tego nie mogę zrozumieć. Ale powtarzam: tu jest winny tylko i wyłącznie dzieciak. I ma szczęście, że to był rower, a nie samochód. Bo mielibyśmy kolejny krzyż przy drodze.
Na szczęście nic poważnego poza stłuczeniem mi się nie stało, ale widelec do wymiany :(.
Choć fakt faktem, że każdy wyglądający na śmierdzącego, pijanego żula był pijanym, śmierdzącym żulem.
Poza tym jeśli chodzi o to, to staram się na fb edukować znajomych o Efekcie Widza. Wrzucam jakieś teksty w wiki, albo takie filmiki (z któregoś wykopu zresztą):
http://www.youtube.com/watch?v=z4S1LLrSzVE 4:48 szczególnie mocna
W takich sytuacjach trzeba walić centralnie w bacha (po rozsądnym - na ile to możliwe - hamowaniu, żeby nie fiknąć jak ten tu). Jemu się wiele nie stanie a na własnej skórze nauczy się że się na jezdnię nie wbiega. A nagłe odbicie w lewo może się dla rowerzysty skończyć zgonem za sprawą czegoś co akurat będzie jechało z tyłu.
A z drugiej strony ten rowerant powinien był jechać drogą
Dlatego nawet i lepiej, że wybrał drogę dla samochodów, niż drogę rowerową.
Tym bardziej, że nie wiadomo, jak długa była ta droga rowerowa, w Polsce różnie bywa - mogła się zacząć 50 metrów przed wypadkiem a skończyć 100 metrów dalej.
może rodzice w zamknięciu trzymali cały czas?