Biznes po polsku: należy robić tak, aby jak najbardziej nabrać i wydymać klienta. I tak przecież wróci.
Mam wrażenie, że Polacy po prostu uwielbiają być oszukiwani. Mimo, iż żyje się większości kiepsko albo tak-sobie to i tak z chęcią głosują na tych samych polityków i kupują w tych samych sklepach.
@Filipix: co to znaczy "rozcieńczony"? Chcesz powiedzieć, że taki sam produkt, nie wyprodukowany specjalnie dla marketu, różni się np. w Tesco i w sklepie u pani Krysi?
A jeśli ktoś nie potrafi się powstrzymać od kupowania niepotrzebnych rzeczy, to niech ma pretensje do siebie, nie do sklepu.
@Filipix: ale w marketach masz nie tylko produkty wyprodukowane specjalnie dla nich. Możesz kupić też zwykły produkt, taki sam jaki dostaniesz w małym sklepie, tylko w innej cenie (zazwyczaj tańszy). To jaki wybierzesz zależy od Ciebie.
Chcesz powiedzieć, że majonez kielecki, w takim samym opakowaniu w małym sklepie i w markecie różni się? Czym jeśli można wiedzieć?
Rzecznik konsumentów Andrzej Wawrzyński słucha historii z niedowierzaniem.
I to jest wszystko co może w tej sprawie zrobić... Następna biurwa opłacana kasą podatników, które nie ma żadnych kompetencji i nic nie może zrobić, poza wysłuchaniem skargi konsumenta, ewentualnie wystosowania do sklepu pisma które i tak nie ma żadnej mocy prawnej.
Ale przynajmniej z dobrotliwym usmiechem:
Radzi, by w podobnych przypadkach robić zdjęcia, choćby telefonem. A potem napisać do kierownictwa sieci pismo z
taa, a ja pewnego razu tesco biorę sobie 6pak warki, bo byl w promocji po 12zeta podchodzę do kasy a tam się okazuje ze jest po 15zeta, to mowie ze tam jest cena, to kasjerka wstaje i idzie zobaczyć, wraca i mówi no rzeczywiście i place 12zeta a zla cen ląduje w koszu, mialem tak kila razy(zawsze z alko) w tesco i za każdym razem zapłaciłem niższa cenę
@tulonr1: ja kiedyś podchodzę do kasy z 6 pakiem kasjerka mówi 15 złotych, chwileczkę odpowiadam jej i zrywam opakowanie zbiorcze z tego 6 paku i mówię teraz proszę skasować puszki wyszło 12 zł! Ot promocja
@alexo: No dobrze, ale opakowanie zbiorcze również posiada swój, osobny (jak mniemam) kod kreskowy, przy czym promocja jest na konkretny produkt (opakowanie zbiorcze tutaj). Przy takich praktykach nie zgadzałaby się ilość produktów przeznaczonych na promocję. Chyba, że te promocje działają tutaj w inny sposób...
Dziwna sprawa. Tesco w moim mieście funkcjonuje zupełnie inaczej, przykład: kupowałem kiedyś krem do opalania w przecenie, na kasie zapłaciłem więcej w bok-u jak poszedłem z reklamacją okazało się, że promocja dotyczyła innego kremu (ktoś opakowanie zostawił przy innych), a przy okazji czytnik był zepsuty, choć pani w BOKu spokojnie mogła odrzucić moją reklamację, wypłaciła różnicę w cenie.
Przy takich obrotach jakie tam mają, takie 5-10zł nic nie znaczy, a może tylko
Zamiast załatwić to jakoś polubownie, dogadać się z klientką to Tesco woli bić się o kilkanaście złotych i psuć sobie tym samym PR. Nigdy nie rozumiałem takich poczynań.
Wstyd. Pamietam, jak kupowalem prezent w M1 w Realu w Poznaniu. Podobny przypadek, cena na stoisku ktora nie obowiazuje. Przy kasie cena duzo wyzsza (zazwyczaj po puzzle idzie sie z dzieckiem - i wez wytlumacz dzieciakowi, ze jednak nie kupisz mu tych puzzli bo pani chce 20zl wiecej). Ja nieugiety mowie, ze cena byla inna i wg prawa moge zakupic ten towar po takiej cenie, jaka byla wywieszona przy regale. Nie minelo
Ja też miałem raz przygodę z cenami mianowicie bułka kajzerka miała kosztować po 25 gr/szt a tym czasem w kasie okazało się, że kosztuje po 26gr/szt. Niby 1 gr różnicy ale tak nadziałem się kilka razy.
Oczywiście poszedłem do informacji po zwrot 10gr za 10 szt różnicy w cenie i jak pokazałem w telefonie zdjęcie to usłyszałem od osoby tam przebywającej aby jej zdjęcia nie robił :D
Komentarze (90)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
"Jest poniedziałek, chwila po 10.00"
"zabrała ze śmietnika kawałki podartej ulotki. Składamy ją w redakcji jak puzzle. Wychodzi jak na dłoni: skreślona cena 65 zł i aktualna 38,5 zł."
Mam wrażenie, że Polacy po prostu uwielbiają być oszukiwani. Mimo, iż żyje się większości kiepsko albo tak-sobie to i tak z chęcią głosują na tych samych polityków i kupują w tych samych sklepach.
A jeśli ktoś nie potrafi się powstrzymać od kupowania niepotrzebnych rzeczy, to niech ma pretensje do siebie, nie do sklepu.
Chcesz powiedzieć, że majonez kielecki, w takim samym opakowaniu w małym sklepie i w markecie różni się? Czym jeśli można wiedzieć?
I to jest wszystko co może w tej sprawie zrobić... Następna biurwa opłacana kasą podatników, które nie ma żadnych kompetencji i nic nie może zrobić, poza wysłuchaniem skargi konsumenta, ewentualnie wystosowania do sklepu pisma które i tak nie ma żadnej mocy prawnej.
Ale przynajmniej z dobrotliwym usmiechem:
Przy takich obrotach jakie tam mają, takie 5-10zł nic nie znaczy, a może tylko
Komentarz usunięty przez moderatora
Oczywiście poszedłem do informacji po zwrot 10gr za 10 szt różnicy w cenie i jak pokazałem w telefonie zdjęcie to usłyszałem od osoby tam przebywającej aby jej zdjęcia nie robił :D
Teraz za to fajną promocję