Nie patrzmy na etykiety partyjne - spojrzenie na polskie rozliczanie PITów w dość nowatorski sposób. Na pewno analiza jest boleśnie trafna, a metody zmiany obecnego stanu rzeczy, cóż, na pewno interesujące
Dlaczego śmieszny? Jest prawdziwy. PiS będąc u władzy obniżał podatki. Cóż Cię tak śmieszy?
@pzlepki: to był czysty populizm. W krajach nordyckich jak się obniża podatki to się ucina wydatki równoważąc budżet, a u nas obniżkę podatków sponsoruje się długiem publicznym (od którego jeszcze odsetki trzeba spłacać! więcej o tym mechanizmie tu), bo PiS zwiększył wydatki sztywne (a wydatki budżetowe rosły powyżej zmian PKB, inflacji i wzrostu płac). Ponad połowa obniżki składki rentowej zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2008 roku (jak już nie rządzili). Obniżka PIT (dla 98% Polaków o jeden punkt procentowy, czyli nawet krzywa Laffera nie ma tu zastosowania, bo obniżka nie jest skokowa przez co bodziec fiskalny był słaby) zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2009 roku, czyli też jak już nie rządzili - pierwotnie ten rok miał być rokiem wyborczym, ale sejm zerwano w połowie kadencji i rozpisano nowe wybory :-) Na dodatek PiS podwyższył akcyzę na olej opałowy i na gaz, ale to nie zrekompensowało utraconych wpływów do budżetu, jedynie obciążyło najbiedniejszych, a więc wzrosła degresywność systemu na którą to, o ironio, Wipler narzeka w tym znalezisku.
@Platyna: Nie zapłaci uczciwy, a ten co się boi złodziei. Uczciwie to można by zapłacić za coś, z czego się będzie korzystać - policja, drogi, sądy, straż pożarna. A na razie to płacimy na: fotoradary, niepotrzebnych urzędników, TVP, wynagrodzenie "kolesi" itp. Każdy by skłamał w picie, gdyby tylko za to nie ścigali, więc mowa o uczciwości jest bez sensu.
Był za PRL-u podatek od funduszu płac i był ok. Oczywiście zlikwidowałoby to obowiązek składania deklaracji tylko dla ok. połowy podatników (bo pozostali mają dochody także z innych niż praca etatowa źródeł).
Powstają jednak zasadnicze problemy:
- podatek od funduszu płac oznacza zero ulg - w tym także sztandarowej dla naszej "polityki prorodzinnej" ulgi na dzieci
@qbaas01: Akurat w PIT od umowy o pracę oszukiwać się bardzo nie da. Właściwie jedno tylko "oszustwo" jest możliwe - gdy się traktuje dochody z etatu jako dochody z praw autorskich - wtedy faktycznie wychodzi, że podatek (łącznie ze składkami) jest degresywny, a w dodatku - b. niski. Wątpię jednak, aby autorowi chodziło o tak "wyrafinowaną" optymalizację. Pewnie chodziło mu o to, że naprawdę bogaci ludzie nie płacą PITu według
@Tym: chodzi o to ze jak duzo zarabiasz to oszukujesz przy pomocy doradcow podatkowych. Ostatecznie nie placac podatku. W lini pisowej propagandy ze kazdy bogaty to oszust.
Wypełniam PITy rodzinie i zawsze się zastanawiam, po jaką cholere to trzeba robić - to, czyli dodanie liczb z tych samych komórek z PITów od pracodawców, które i tak urząd dostaje. Nawet jak ktoś gra na giełdzie, to i tak urząd dostaje PITa od domu maklerskiego..
Czemu nie można po prostu skladać tylko tego, czego urząd nie wie - np. ulgi na dziecko czy internet? A jak ktoś nie korzysta (a dużo
@M4ks: Był pomysł (ba! nawet ustawę uchwalili), żeby rozliczeniem zajmował się pracodawca - i z hukiem upadł w Senacie (Bogu dzięki!).
Jeśli chodzi o PIT-8C, który dostajesz od domu maklerskiego, to jest on tylko informacją o dochodach ze sprzedaży akcji. Dom maklerski nie wie, czy np. nie ponosiłeś kosztów dodatkowych typu książki-poradniki nt. inwestowania w akcje itp.
Natomiast co do reszty - masz rację, że przepisywanie informacji jest idiotyczne. Składanie
Ten pan Wipler to bardziej odstaje od swojej partii niż Solidarna Polska czy PJN. Panie Wipler, załóż pan se partię albo przejmuj PiS i my pana wybierzemy na premiera, prezydenta, czy choćby Cesarza Polski i Apostolskiego Króla Śląska.
jak dla mnie cały PIT jest bzdurą. 80 procent osób, które nie korzystają z żadnych ulg musi poświęcać masę czasu na papierologię. Potem tysiące urzędników to weryfikują i sprawdzają. Po jaką cholerę? Przecież od pracodawcy/zleceniodawcy informacja o dochodach idzie do pracownika i do jego skarbówki. Wypełnianie pitów jest więc przepisywaniech tych samych danych, które US już ma.
Moim zdaniem kwestia PIT-ów powinna być rozwiązana bardzo prosto: W domyśle nie ma obowiązku składania
@kamilztorunia: nie masz racji. Nadal chcesz zachować porypany system. Likwidacja PIT, uproszczenie podatków, likwidacja ulg. Niczego nie odpisujesz, ale masz za to proste i niskie podatki. Zresztą system ulg i tak służy bogatym, bo oni mają co odpisywać.
@beeko: trochę nie rozumiem - co znaczy likwidacja pit, ale w zamina proste podatki? A co w dzisiejszych podatkach jest niby trudnego? One są banalne.
A tekst, że system ulg służby bogatym jest populizmem. Po pierwsze większość bogatych pracuje na umowach cywilno prawnych i płaci podatek liniowy. Po drugie bogaci i tak płacą zajeb... podatki pośrednie od konsumpcji. Jak sobie bogaty kupi maybacha za milion, to od razu płaci 200
@rea9: Z prezesem podobno jest sprawa dogadana... Poczekajmy więc czy mainstream temat podchwyci a i czy wewnętrzni hejterzy nie zduszą pomysłu na początku drogi. Prawda jest taka ze jeżeli rozpocznie się debata na ten temat to dopiero będzie można powiedzieć czy projekt przejdzie. To dopiero początek.
Komentarze (71)
najlepsze
@pzlepki: to był czysty populizm. W krajach nordyckich jak się obniża podatki to się ucina wydatki równoważąc budżet, a u nas obniżkę podatków sponsoruje się długiem publicznym (od którego jeszcze odsetki trzeba spłacać! więcej o tym mechanizmie tu), bo PiS zwiększył wydatki sztywne (a wydatki budżetowe rosły powyżej zmian PKB, inflacji i wzrostu płac). Ponad połowa obniżki składki rentowej zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2008 roku (jak już nie rządzili). Obniżka PIT (dla 98% Polaków o jeden punkt procentowy, czyli nawet krzywa Laffera nie ma tu zastosowania, bo obniżka nie jest skokowa przez co bodziec fiskalny był słaby) zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2009 roku, czyli też jak już nie rządzili - pierwotnie ten rok miał być rokiem wyborczym, ale sejm zerwano w połowie kadencji i rozpisano nowe wybory :-) Na dodatek PiS podwyższył akcyzę na olej opałowy i na gaz, ale to nie zrekompensowało utraconych wpływów do budżetu, jedynie obciążyło najbiedniejszych, a więc wzrosła degresywność systemu na którą to, o ironio, Wipler narzeka w tym znalezisku.
Co do samej obniżki składki
- Zlikwidowali podatek od spadków i darowizn pomiędzy najbliższymi krewnymi.
- Stawkę PIT w pierwszym progu obniżono z 19% do 18%.
- Zlikwidowali trzeci próg PIT, a wysokość dochodów wpychających w drugi próg podnieśli do 170 tys rocznie dla małżeństwa.
Komentarz usunięty przez moderatora
Powstają jednak zasadnicze problemy:
- podatek od funduszu płac oznacza zero ulg - w tym także sztandarowej dla naszej "polityki prorodzinnej" ulgi na dzieci
-
Czemu nie można po prostu skladać tylko tego, czego urząd nie wie - np. ulgi na dziecko czy internet? A jak ktoś nie korzysta (a dużo
Jeśli chodzi o PIT-8C, który dostajesz od domu maklerskiego, to jest on tylko informacją o dochodach ze sprzedaży akcji. Dom maklerski nie wie, czy np. nie ponosiłeś kosztów dodatkowych typu książki-poradniki nt. inwestowania w akcje itp.
Natomiast co do reszty - masz rację, że przepisywanie informacji jest idiotyczne. Składanie
Ponoć alkoholizm chcemy zwalczać, pracę też?
Gwiazdowski o tym mówił jakiś czas temu:
http://blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1109
Moim zdaniem kwestia PIT-ów powinna być rozwiązana bardzo prosto: W domyśle nie ma obowiązku składania
A tekst, że system ulg służby bogatym jest populizmem. Po pierwsze większość bogatych pracuje na umowach cywilno prawnych i płaci podatek liniowy. Po drugie bogaci i tak płacą zajeb... podatki pośrednie od konsumpcji. Jak sobie bogaty kupi maybacha za milion, to od razu płaci 200