Wpis z mikrobloga

@blackorchid: Może to się nie porównuje do większości historii tutaj opisanych, ale:

- mieszkałem kiedyś u Niemki która bała się wszelkiego rodzaju promieniowania. Mikrofalówki można było używać tylko wtedy kiedy jej nie było w domu. Router schowała gdzieś w komórce żeby jej mózgu nie ugotował.

- ta sama osoba miała przeogromną obsesję na punkcie zdrowego żywienia. W pewnym momencie przestała nawet używać piekarnika i jadła ciasto na surowo, bo mówiła że składniki odżywcze się rozkładają podczas pieczenia. Wtedy się wyprowadzałem, ale jeśli sytuacja eskalowała, to teraz pewnie jje ziemię
  • Odpowiedz
@blackorchid: Mój współlokator #!$%@?ł się, zasnął na siedząco z laptopem. Następnie zrzygał się na laptopa, rano się budząc i dziwiąc co się stało, że siedzi w kałurzy rzygów a z jego laptopa cieknie żółta ciecz.
  • Odpowiedz
- robił namiętnie budyń z makaronem. Samo w sobie jest to obrzydliwe (jak można coś takiego jeść?!)


@Zkropkao_Na: Niektóre dziwne połączenia smakują nieprawdopodobnie dobrze. Ja mu się nie dziwię.
  • Odpowiedz
Niektóre dziwne połączenia smakują nieprawdopodobnie dobrze


@Migfirefox: wiem. ja np uwielbiam czekoladę zagryzać paluszkami albo ogórkiem kiszony. kanapki z szynką z piersi kurczaka i kitkatem, spaghetti z bananami... ale budyń z makaronem?
  • Odpowiedz
@blackorchid:

Kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później jeszcze przez park jechałem
  • Odpowiedz
Zawsze jak wychodziła to odpicowana, czyściutka, pachnąca... A w mieszkaniu przez #!$%@? 8 miesięcy nie posprzątała ani razu!


@CatHater: Też z taką kiedyś mieszkałam. Miała przez ten czas więcej #!$%@?ów w gębie, niż pozmywała naczynia.
  • Odpowiedz
@robobot3000:

- dodam jeszcze że ta sama Niemka miała obsesję na punkcie czystości. Kłopot polegał na tym, że kupowała naturalne, organiczne środki czystości i nawet nie pozwalała używać innych. Całe mieszkanie waliło troszku rozkładającą się trawą dzięki temu.

- drugim współlokatorem w tym samym mieszkaniu był Muzułmanin robiący doktorat z informatyki. Strasznie cichy i nieśmiały, nawet w porównaniu do mnie. Kiedyś wielbiciel kóz wspomniał przy Niemce że nie lubi homosiów,
  • Odpowiedz
Mieszkalem w holandi w pokoju 4 osobowym. Jeden koles (34lvl) notorycznie wciagal kreche amfy i probowal sobie walic w nocy. Niby nic ale po amfie nie stawal mu, przez co robil to cala noc, stekajac bardziej od "dziewczyn" w filmach ktore ogladal.
  • Odpowiedz
@Jofridd: robienie burzy w pokoju mnie rozłożyło na łopatki, muszę kiedyś wypróbować XD

@blackorchid: przez trzy lata mieszkania w akademiku sporo mi się zdarzyło widzieć. Dwa przykłady:

1. U współlokatorki mojej narzeczonej ciągle siedział chłopak, pomimo faktu, że miał własny pokój w akademiku. Pewnego razu wyszliśmy do kuchni gotować obiad, tamta parka została w pokoju. Wracam po cedzak do makaronu, drzwi na korytarz otwarte, a współlokatorka stoi za
  • Odpowiedz