Wpis z mikrobloga

@Rufka: no właśnie nie, po prostu patrząc po półkach uświadamiam sobie, że "to jest jeszcze potrzebne, to by się przydało, ja rzadko sobie kupuję jakikowiek kosmetyk"... a serio poszłam tylko po żel pod prysznic i papier.
@groszek71: "przepiernicza": tonik do twarzy, płatki kosmetyczne, maszynki do golenia, wyżej wspomniane żel pod prysznic i papier i, uwaga, ekstrawagancja - korektor pod oczy, bo wyglądam ostatnio jak zombie.

poza tym prawie się nie maluję i nie używam nawet kremu do twarzy. serio, to jest przepierniczanie?
@skrajnaa: to pozostaje Ci 'wyrzut sumienia' po zakupach albo hierarchizowanie potrzeb tak, żeby odrzucić to, co potencjalnie przydatne, ale nie niezbędne. Mam milion pomysłów od kosmetyków kolorowych, poprzez chemię gospodarczą i dodatki - co mogłoby mi się przydać z Rossmanna, ale wiem, że obejdę się bez tego i nie kupuję.
wchodzisz do rossmanna po dwie rzeczy - wychodzisz z dwiema pełnymi siatami


@skrajnaa: to jak to w końcu jest? wiesz co robisz czy ponosi fantazja i nieograniczona kasa? W związku i pisze tu o takim o niewielkim budżecie trzeba się ograniczać i nie ma zmiłuj..będziesz w takim to zobaczysz sama.
@Rufka: właściwie jak teraz patrzę na te zakupy, to nie widzę niczego zbędnego - jak już wspominałam, nie mam zbyt wielkich potrzeb w tej materii. zaintrygował mnie po prostu ten mechanizm.

@groszek71: przyznaję, że pozwoliłam sobie na lekką hiperbolę, ale Ty ze swoim "przepierniczaniem każdej złotówki" też nieco popłynąłeś ;) bywałam w takich związkach, nadal nie widzę, nomen omen, związku ( ͡° ͜ʖ ͡°)