Wpis z mikrobloga

W paru krótkich słowach o najbardziej frustrującej sytuacji zawodowej, z którą się spotkał niemal każdy #goodguyrecruiter :

Kierownik działu: - "Mamy dobrego kandydata na to nowo otwarte stanowisko, gość się zna na rzeczy, stać nas na niego, moglibyśmy go zatrudnić".

Ja: - "No to co? Zatrudniamy?".

- "Nie, muszę zobaczyć więcej kandydatów zanim zadecyduję, chcę porównać go z innymi".

Każdy kto w tej branży choć chwilę był coś takiego kiedyś usłyszał i mu się krew zagotowała. Tym mocniej się zagotowała im trudniejszy do znalezienia był taki kandydat. Rekruter robi wtedy robotę głupiego, usiłując wyszukać na rynku kandydatów, pozapraszać ich na rozmowy, tylko po to żeby menedżer "poczuł", że jego pierwszy wybór był dobry i aby mógł go zatrudnić z czystym sumieniem. Wydymany w tej sytuacji jest niemal każdy - ja, bo bezsensownie szukam kandydatów, kandydaci - bo dostają ode mnie złudną nadzieję na lepszą robotę (bardzo rzadko zdarza się, że któryś z nich jednak będzie lepszy niż pierwotny kandydat) i ten pierwszy kandydat też jest poniewierany, bo czeka jak głupi miesiąc lub dwa na ofertę, którą mógłby dostać od razu - oby tylko doczekał a nie poszedł gdzie indziej w międzyczasie.

Z biegiem czasu pozwalam sobie na ciut większą bezczelność wobec menedżerów i im mówię: "To co? Sam nie wiesz, kogo szukasz, że musisz obejrzeć mnóstwo kandydatów?". Albo "Pokażę ci 50 profili na Linkedinie, powiesz mi które się podobają i zobaczymy, ile z tych osób będzie zainteresowanych" - z góry wiem, że mało kto. Straszę też, że nasz pierwotny kandydat nie będzie czekał aż łaskawie przemielimy X innych osób zanim go zatrudnimy, tylko pójdzie gdzie indziej. Mnóstwo menedżerów myśli, że ich firmy są świętym graalem na rynku i każdy kandydat poczeka choćby dwa lata byle tylko móc tam pracować - niestety, obecnie takie firmy są może ze 4 globalnie, cała reszta o dobrego kandydata musi się starać.

#hr #korpo #korposwiat #rekrutacja
  • 5
@zongobongo: czy osobom zajmującym się pozyskiwaniem pracowników płacą od CV? Od jakiegoś czasu ciągle dostaję wiadomość od babeczki z jakiejś agencji z prośbo o numer telefonu bo ma ofertę, już się złamałem i ma mojego maila - podesłała mi tę ofertę a tam same wymagania, zakres obowiązków. No nawet nie chciało im się wpisać standardowych regułek. Jedyne co to proszę podesłać cv + wymagania finansowe.

Spodziewałem się trochę lepiej przygotowanej oferty
czy osobom zajmującym się pozyskiwaniem pracowników płacą od CV


@srgs: Nie. Prowizja jest tylko od zatrudnionego pracownika. Podejrzewam, że chciała najpierw klientowi pokazać CV, skonsultować z nim czy "na papierze" jesteś OK i wtedy ewentualnie dalej Cię nękać.
@zongobongo: co takiego ważnego jest w tym CV? Pracuję w branży IT, dość wąska specjalizacja, firmy próbują podkradać pracowników. Zawsze gdy kontaktował się ze mną ktoś z innej firmy, to wypytywał, rozmawiał itd. Natomiast praktycznie wszyscy zewnętrzni rekruterzy chcą od razu CV i zachowują się, jakby tylko to się liczyło.
@leone: CV jest istotne, bo to nie rekruter podejmuje decyzję o zatrudnieniu delikwenta, tylko musi komuś wyżej kandydata pokazać.

Poza tym otrzymanie CV uznaje się symbolicznie za zaaplikowanie do danej firmy. Nie ma dotąd bardziej uniwersalnego "profilu" kandydata niż CV