Wpis z mikrobloga

Przeglądając wykopalisko i coś znów o stanie polskiej armii przypomiałem sobie takie #coolstory lub bardziej #wspomieniazwojska

A więc miałem sierżanta, który to zakupił sobie maluszka. Nie, że nie było go stać na coś lepszego tylko miał zwyczaj dojeżdżać (a bardziej wracać) skrótem przez las. Zwyczajną scieżka wydeptaną przez szwejków chodzących na lewizny. Maluszek doskonale sie w tej roli spełniał bo raz mieścił się na ścieżce a dwa jak się nie mieścił to nie było mu go szkoda. Niestety pewnego dnia odmówił posłuszeństwa, w zasadzie to aku odmówił posłuszeństwa. Próbował go "na zapych" ale się zmęczył. Próbowali z żołnierzami, tam i spowrotem, z górki i pod górkę i nie dali rady. Więc wpadli na iście szatański pomysł by wypożyczyć na chwilkę z jednostki KRAZA ( ͡º ͜ʖ͡º) Kraz w zasadzie miał spełnić się w roli konia pociągowego bo potrafił wyrwać 23 tonową TATRĘ zassaną po osie w błocie.

No więc podjechali, podczepili linę - tu nie wiem za co ale gdzies z przodu maluszka. Na dany znak Kraz ruszył a ja leżę i kwiczę. Impekt i stosunek przyłożonej mocy w kontakcie z z rzeczywistym stanem malutkiego auta spowodował dosłownie wyrwanie całego przodu. Gawiedź krzyczy, kierowca Kraza nie wiedząc o co chodzi zatrzymuje się i wrzuca... wsteczny widząc w lusterku, że maluszek pozostał hen daleko w tyle - rozjeżdżając doszczętnie wyrwane elementy. Teraz już wszyscy leżą i kwiczą, oczywiście poza dwoma niepełnosprytnymi kierowcami - a ich miny bezcenne.


#przygodysierzanta
Pobierz Jofiel - Przeglądając wykopalisko i coś znów o stanie polskiej armii przypomiałem sob...
źródło: comment_xHUWfo4gArAx821XvkPkiaZw6k4IdbEu.jpg
  • 18