Wpis z mikrobloga

@dziobnij: nie no, to ja z paroma osobami miałam naprawdę spoko stosunki (na tyle że trzy lata po zakończeniu dalej się widujemy jak tylko zjedziemy do miasta). chociaż dwie moje najlepsze koleżanki również nie poszły i właśnie z nimi zamiast na studniówkę pojechałam w góry :P

jak teraz na to patrzę to przede wszystkim szkoda mi było pieniędzy (jak się doliczyło sukienkę, buty, takie pierdoły to wychodziło dużo więcej niż
  • Odpowiedz
@dziobnij: Byłem. Na moje nieszczęście moja partnerka zachorowała 2 dni przed imprezą, więc obudził się we mnie cebulak i pomyślałem: o nie, nie może się zmarnować tyle pieniędzy! Praktycznie nie schodziłem z parkietu, cały czas z kimś tańczyłem, dodatkowo wyrwałem dziewczynę, ale mieszkała dosyć daleko ode mnie i nie wyszło( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@dziobnij: ja nie bylem. Stwierdzilem, ze nie mam zamiaru wydac x kasy na cos takiego.

Zwlaszcza, ze jakos za bardzo za ludzmi(poza kilkoma) z klasy i szkoly nie przepadalem.

Nigdy nie lecialem jakos bardzo chetnie za
  • Odpowiedz
@dziobnij: nie byłem dlatego bo nie chciałem w sumie 30 % klasy także nie poszło (same chłopy w klasie) nasza klasa przez 4 lata nigdzie nie wyjechała dlatego że nie była zgrana po za tym klasa się podzieliła na grupy...
  • Odpowiedz
@dziobnij: Nie byłem i nie żałuję. Nie lubię potańcówek, mam jakieś dziwne opory przed tańczeniem (zapewne trauma z przedszkola :P), a nie będę przecież siedział przy stoliku i nic nie robił. Grałem tego dnia w Robin Hood: Legenda Sherwood.
  • Odpowiedz
@dziobnij: ja nie poszlam. Mimo, ze z kasa nie byloby problemu stwierdzilam ze nie bede wydawac tyle hajsu po to, zeby pozniej byc srednio zadowolona z 'imprezy' w srednio ogarnietym gronie.
  • Odpowiedz
@dziobnij: Byłem aczkolwiek było nudno, nie n-------m się mimo spożycia sporej ilości wódki jak na to ile pijam, potańczyłem z moją #rozowypasek, która zdążyła się przebrać w trakcie studniówki z pięęęęęknej czerwonej ale w c--j ciasnej sukni w ładną sukienkę (#nobodykiers) i tak o ;p
  • Odpowiedz
@dziobnij: Ja byłem, ale też zdecydowałem na ostatnią chwilę że idę i w sumie nie żałuję :D A dlaczego nie chciałem iść? Stwierdziłem, że za 150zł (chyba tyle wtedy płaciło się od osoby), to ja jestem w stanie chlać i żreć przez dwa dni, co było wtedy bliższe memu sercu niż uczestniczenie w tym sztucznym gównie, jakim jest studniówka. Jednak znajomi mnie w końcu namówili i polazłem, było lepiej niż
  • Odpowiedz
@dziobnij: Nie byłem. Nudzą mnie imprezy, na które się chodzi "żeby się pokazać", nie piję wódki. Przynajmniej u mnie tak to wyglądało: dziewczyny stroiły się, malowały i układały fryzury jak na wesele, chłopaki tylko kombinowali, jak tu wnieść flachę, nauczyciele udawali, że nie widzą butelek pod stołem, a to wszystko okraszone wiejskim zespołem muzycznym w małej hotelowej sali, ale za to najdroższego hotelu w mieście, pod który połowa uczniów zajeżdżała
  • Odpowiedz