Wpis z mikrobloga

Możliwe że było

Bilans rządów Tuska

Płaca minimalna

2006 r. 899,1 zł

2007 r. 936 zł

2013 r. 1600 zł

2014 r. 1680 zł

Przeciętne wynagrodzenie (dane GUS)

2006 r. 2477,23 zł

2007 r. 2691,03 zł

2013 r. 3650,06 zł

2014 r. (II kwartał) 3739,97 zł

Płaca minimalna wobec średniej pensji

2006 r. 36%

2007 r. 34%

2013 r. 43%

2014 r. 45% (II kw.)

Bezrobocie

Lipiec 2006 r. 15,7%

Lipiec 2007 r. 12,1%

Lipiec 2013 r. 13,1%

Lipiec 2014 r. 11,9%

Polska zajmuje drugie miejsce wśród państw UE pod względem liczby nowych miejsc pracy, które powstały w latach 2008-2013. Pierwsze są Niemcy.

Eksport

2006 r. 87,9 mld euro

2007 r. 101,838 mld euro

2013 r. 154,9 mld euro

Liczba przedszkoli

2006 r. 7811

2007 r. 7844

2013 r. 10 436 (stan na 30.09.2013)

Liczba dzieci w wieku 3-5 lat objętych wychowaniem przedszkolnym na terenach wiejskich

2006 r. 100 tys.

2007 r. 105 tys.

2013 r. ponad 300 tys.

Wydatki NFZ na ochronę zdrowia

2006 r. 36 mld zł

2007 r. 40,1 mld

2014 r. 63,6 mld zł

Wydatki na onkologię (wartość zawartych umów we wszystkich rodzajach świadczeń)

2006 r. 1,6 mld zł

2007 r. 2 mld

2014 r. 4,5 mld zł

Liczba zadłużonych szpitali

2006 r. 574

2007 r. 515

2014 r. 311

Liczba istniejących km dróg szybkiego ruchu

2006 r. 959,9

2007 r. 1001,9

2014 r. 2810,7

Nakłady na modernizację armii

2006 r. 3,898 mld zł

2007 r. 5,610 mld zł

2013 r. 5,913 mld zł

Pojemność magazynów gazowych

2006 r. 1,7 mld m3

2007 r. 1,660 m3

2014 r. 2,9 mld m3 (do końca roku)

Wydatki na szkolnictwo wyższe

2006 r. 9,94 mld zł

2007 r. 10,72 mld zł

2014 r. 15,11 mld zł

#neuropa #4konserwy #tuskkrul #polityka
  • 99
@fantomasas: Oczywiście, w przeciwieństwie do pana z wpisu podam źródła:

2007: wziąłem cenę wcześniejszą, jako, że podwyżki cen mąki zaczęły się pod koniec roku: http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070905/POWIAT/70904060

2014: http://www.cenynaswiecie.pl/cena-chleba-w-polsce,250,1/

PS: Owszem, można powiedzieć "+/- 10 groszy". Tyle, że okazuje się, że niby nagle płace wzrosły dwukrotnie. Nie wzrosły - przeżarła je inflacja (będące podatkiem!) i podwyżki podatków.

A potem w zaletach wpisuje się "wydatki NFZ". No jak ceny idą w górę i podatki
@dfdrdedwdsdxdcdv: To jest gówno, a nie źródła. Granice zidiocenia po raz kolejny przekroczone.

Cena z jednej piekarni wzięta z regionalnej gazetki? Stronka, na której ludzie wpisują sobie co chcą i wyciągana jest średnia? Jaką wartość ma takie porównanie?
@fantomasas:

To jest gówno, a nie źródła. Granice zidiocenia po raz kolejny przekroczone.


Dobrze, że autor wpisu popisał się lepszymi. Dlaczego mam dostarczać wspaniałe źródła i marnować pół dnia, jak autor nie raczył napisać źródła w ogóle?

Cena z jednej piekarni wzięta z regionalnej gazetki?


Jakiś punkt odniesienia to jest. Co, mam jeździć po piekarniach w całej Polsce i pytać "przepraszam, ile Pan brał za chleb"?

PS: Jakie to ma znaczenie?
@dfdrdedwdsdxdcdv:

Dobrze, że autor wpisu popisał się lepszymi.


Ja napiszę za autora wpisu: GUS i ustawy budżetowe. Jeżeli jest w tych danych jakieś przekłamanie, proszę wskazać.

Jakiś punkt odniesienia to jest. Co, mam jeździć po piekarniach w całej Polsce i pytać "przepraszam, ile Pan brał za chleb"?


Aby uzyskać coś, co można nazwać średnią roczną ceną chleba, potrzeba w kolejnych miesiącach brać reprezentatywne próbki z całej Polski, w odpowiedniej liczbie. Biorąc
@dfdrdedwdsdxdcdv: Nie wspominając o tym, że szukając cen chleba, trzeba sprecyzować, jaki chleb nas interesuje. W ramach jednej piekarni różnica między najtańszym bochenkiem pszennym a razowym żytnim na zakwasie o tej samej wadze potrafi być więcej niż dwukrotna. Na tej stronce zbierającej informacje o cenach chleb jest jeden, co czyni wątpliwą jej reprezentatywność.
@fantomasas:

Ja napiszę za autora wpisu: GUS i ustawy budżetowe.


No to niech ktoś za mnie napisze Eurostat. Autor tego nie podał.

Aby uzyskać coś, co można nazwać średnią roczną ceną chleba, potrzeba w kolejnych miesiącach brać reprezentatywne próbki z całej Polski, w odpowiedniej liczbie. Biorąc chleb z jednej piekarni, można dowieść wszystkiego. Podobnie biorąc chleb z tysiąca piekarni, położonych w jednym regionie lub w tylko w jednym momencie roku.


Owszem,
@dfdrdedwdsdxdcdv:

Reasumując - wynagrodzenie średnie wzrosło. Z tym, że różnica siły nabywczej wynosi 24%, zaś obciążenia podatkowe wzrosły 67%. Co bardziej urosło w wyniku podwyżek - wynagrodzenie, czy podatek?


Co to za procenty? Jaka siła nabywcza? Siła nabywcza bochenków chleba po cenie wziętej z dupy? Jak liczysz wzrost obciążeń podatkowych?

Dla wynagrodzenia średniego widzimy, że jest to mit, że płace rosną. W 2007 roku za średnią pensję mogłem kupić więcej, niż
@fantomasas:

Co to za procenty?


Siła nabywcza wzrosła 24%. Zapraszam do kalkulatora.

Siła nabywcza bochenków chleba po cenie wziętej z dupy?


Z Głównego Urzędu Statystycznego, napisałem to wyraźniej, niż autor.

Jak liczysz wzrost obciążeń podatkowych?


Porównując surowe kwoty pobierane przez państwo kiedyś i teraz. Zarówno inflacja, jak i inne obciążenia podatkowe są podatkami, więc można porównać surowe kwoty bez przeszkód.

Bazując na kwotach podanych przez ciebie: udział pozapłacowych kosztów pracy w
@dfdrdedwdsdxdcdv:

Owszem, same koszty pracy nie uwzględniając inflacji zmalały. Ale inflacja też jest podatkiem, jako, że to państwo steruje dodrukiem pieniądza. Państwo względnie pobiera mniejszą kwotę, ale zostawia obywatela z mniej wartościowymi złotówkami.


Siła nabywcza średniego wynagrodzenia netto wzrosła (siła nabywcza to właśnie to coś, co uwzględnia inflację). Udział pozapłacowych kosztów pracy (nieznacznie) zmalał. A ty, geniuszu, twierdzisz, że: W 2007 roku za średnią pensję mogłem kupić więcej, niż w 2014
@fantomasas: Siła nabywcza średniego wynagrodzenia netto nie wzrosła, a zmalała. Chyba, że z odejmowania inflacji z każdego roku wychodzi Ci kwota większa, to pogratulować

To Ty #!$%@? trzy po trzy, żądasz dowodów od wszystkich oprócz siebie, wyzywasz ludzi, którzy mają Ci je dostarczyć, żeby na koniec je mylnie odczytać...
@fantomasas: Nie rozumiem, w jaki sposób wynagrodzenia Ci rosły, skoro niemalże cały czas od 2009 r. do 2013 r. wzrost wynagrodzeń był mniejszy, niż inflacja, a od 2013 r. nieznacznie ją przewyższał.

Co z tego, że wynagrodzenia rosły, skoro inflacja rosła szybciej. Innymi słowy - co z tego, że zamiast 1000 zł zarabiam 1100, jak czynsz mi podniesiono z 1000 zł do 1300?
@dfdrdedwdsdxdcdv:

Nie rozumiem, w jaki sposób wynagrodzenia Ci rosły, skoro niemalże cały czas od 2009 r. do 2013 r. wzrost wynagrodzeń był mniejszy, niż inflacja, a od 2013 r. nieznacznie ją przewyższał.


Jesteś daltonistą? Umiesz czytać wykresy? Udajesz idiotę? Czy od 2009 do 2013 krzywa zielona jest cały czas poniżej krzywej czerwonej?