Wpis z mikrobloga

@kontra: nie pokrywa


tzn było o tej aplikacji Uber - że jak zabierzesz i wypadek to nie rzyje bo umar nie ma pieniondzy


Taksówki mają podwójne ubezpieczenie

@Logan00, @kontra: pokrywa.

Uber jest czymś innym. Ale u nich też pokrywa. To, czy ktoś bierze zrzutę czy zarabia na wspólnych przejazdach nie stanowi według żadnych przepisów o tym, że nie chroni go ubezpieczenie OC. Mało tego, ubezpieczyciel nie ma również podstaw do żądania regresu (odszkodowania za wypłacone świadczenia) od kierowcy. Przytaczać podstawę prawną ;)?
@kontra: Leczenie pokrzywdzonego pasażera pokrywa pewnie jego ubezpieczenie zdrowotne - jeśli je ma. Tak samo jak Twoje. Nie wiem nawet czy szpital lub NFZ może później chcieć wypłaty z OC.
@BolaMniePlecy: no toż proszę o podanie przykładu z życia ludzi, bo jeśli chodzi o paragrafy, to te znam. A nie znamy w firmie ani jednego przypadku, gdzie kierowca tylko przez to, że kogoś podwoził za pieniądze, musiał płacić odszkodowanie. Na WP był niby taki przypadek opisany, ale tam kierowca wziął dzieciaka bez fotelika i najpewniej to przesądziło o tym, ze ubezpieczyciel domagał się regresu.
@BlaBlaCar: niestety nie mam na to żadnych dowodów na piśmie czy w internecie. Nie wiem jak to się ma do odpłatnego przewożenia, ale nie jeden się przejechał na braniu ludzi na stopa, czy to wożeniu nawet znajomych. Osobiście znam 2 przypadki gdzie chłopak wiózł dziewczynę, było bum, a ta go naciągnęła na odszkodowania. Oczywiście potem się rozstali w obu przypadkach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@BlaBlaCar: dzięki za odzew :) Czyli mówiąc krótko:

- mam samochód opłacony standardową, obowiązkową skłądką OC

- biorę pasażerów, obcych ludzi, którzy płacą mi pieniądze

- dochodzi do wypadku z mojej winy, pasażerowie ucierpieli, nieważne jak - zadrapali sobie łokieć, połamali nogi, albo nawet zginęli.

Nie ponoszę z tego powodu żadnej odpowiedzialności finansowej za ich szkody, ani nikt nie może się domagać tego ode mnie na drodze sądowej? Wszystkie koszty
@BolaMniePlecy: @kontra:

Trzeba być niezłą urwą, żeby domagać się odszkodowania od kogoś, kto chciał pomóc i zabrał pasażera (mówię tu o autostopie). Zwłaszcza, jeśli to nie on był sprawcą, a nawet jeśli okaże się, że kierowca jedzie jak wariat, to lepiej wysiąść wcześniej niż wydać odszkodowanie na trumnę.