Wpis z mikrobloga

Korzystając z odrobiny wolnego czasu postanowiłem dać upust swoim pragnieniom rozwikłania pewnej nurtującej mnie od wczoraj sprawy, a mianowicie porównania ekonomiczności jazdy samochodem i dymania z buta.

Przeciętny samochód pali w mieście na setkę ok. 10 litrów benzyny, przynajmniej tak przyjmijmy dla uproszczenia.

Litr benzyny to (według internetów):

- 5,43 zł w dniu dzisiejszym w Warszawie (średnio),

- 42,4 MJ/kg energii, co przy gęstości benzyny 0,74 kg/L (średnio) daje 31,4 MJ/L.

Powyższe oznacza, że koszt przejechania w mieście stu kilometrów to wydatek:

- 54,30 zł,

- 314 MJ.

Internety podają, że podczas szybkiego marszu z prędkością 6 km/h człowiek spala 378 kcal na godzinę (czasem jest to zaokrąglane do 400 kcal, ale udało mi się znaleźć dokładniejszą liczbę), czyli 1,58 MJ. Dystans 100 km przy tej prędkości pokonamy w 16,67 h, czyli, jak nietrudno obliczyć, spalimy 26,3 MJ, czyli zaledwie 8% tego, co zużylibyśmy przemieszczając się samochodem (można przy tym uznać, że człowiek podczas szybkiego marszu pali na setkę ekwiwalent ok. 840 mL benzyny).

Omówiliśmy kwestie energetyczną, teraz pora na sprawy finansowe. Uznajmy, że najtańszy i najłatwiej dostępny materiał energetyczny dla człowieka to cukier. Cena jednego kilograma oscyluje aktualnie w okolicach 2 zł. Wartość energetyczna cukru to 405 kcal na 100 g, czyli 17 MJ na kilogram. Na podstawie wcześniejszych obliczeń wychodzi zatem, że człowiek do przejścia szybkim marszem stu kilometrów potrzebuje 1,6 kg cukru, za który zapłaci 3,20 zł.

Reasumując dotychczasowe wyliczenia:

- Przejechanie stu kilometrów samochodem przez miasto to wydatek energetyczny 314 MJ i koszt ok. 54,30 zł.

- Przejście stu kilometrów szybkim marszem to wydatek energetyczny 26 mJ i koszt ok. 3,20 zł.

Dymanie z buta zużywa 8% energii zużywanej przez jazdę samochodem i kosztuje 6% tego co jazda samochodem, jeśli będziemy posilać się cukrem.

Oczywiście należy pamiętać, że założyliśmy wersję najbardziej ekonomiczną, tzn. posilanie się cukrem. Oto jak sprawa wyglądałaby gdyby zaburżujować i przerzucić się na pizzę (obliczenia naprędce):

- kawałek pizzy = 243 kcal, czyli ok. 1 MJ, razy 8 kawałków daje 8 MJ w pizzy,

- jedna pizza to koszt około 27 zł, czyli koszt przejścia stu kilometrów urośnie do 70,20 zł, czyli prawie o 30% drożej niż samochodem!

Wersja optymalna, czyli zestaw dwa schabowe plus ziemniaki:

- koszt materiałów to 3,40 zł za mięso, 0,60 zł za jajko, 0,50 gr za bułkę tartą, 0,75 gr za ziemniaki, razem 5,25 zł,

- koszt przyrządzenia to jakieś 50 gr na energii elektrycznej (1 kWh),

- koszt pozmywania to ok. 3 zł (15 L wody),

co razem daje koszt 8,75 zł za zestaw.

W zamian mamy zysk energetyczny (i tu może być, niestety, niedokładnie) w wysokości 1 300 kcal, czyli 5,4 MJ. Nietrudno policzyć, że żywiąc się własnoręcznie zrobionymi zestawami w składzie dwa schabowe + ziemniaki (750 g) przejście 100 km będzie nas kosztować ok. 42 zł, czyli zaledwie 23% mniej niż jadąc samochodem.

I teraz czas na TL;DR:

Porównałem koszt jazdy samochodem przez miasto (przy spalaniu 10 L na setkę) do kosztu żarcia potrzebnego do przejścia takiego samego dystansu szybkim marszem:

- Jeśli wpierdzielasztylko cukier to zdecydowanie opłaca się dymać z buta (koszt niższy o 94%).

- Jeśli preferujesz bardziej wyrafinowane żywienie i na co dzień spożywasz żarcie domowej roboty (wyliczenie na przykładzie schabowych z ziemniakami) nadal opłaca Ci się dymać z buta, choć już nie tak ewidentnie (23% taniej).

- Żywiąc się jedzeniem spoza domu (wyliczenie na przykładzie pizzy) bardziej opłaca Ci się wsiąść w samochód, niż pójść piechotą, gdyż idąc z buta zapłacisz 30% więcej.

Innymi słowy – jeśli żywisz się pizzą przemieszczaj się samochodem, a zaoszczędzoną kasę odkładaj na leki przeciwmiażdżycowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#ekonomia #motoryzacja #zdrowie #ciekawostki #dieta
  • 36
@zawodowiec: A co jest bardziej obojętne dla środowiska?

Jazda samochodem to produkcja paliwa i spaliny. (do tego człowiek jedzie te parę minut tym samochodem więc te kalorie też pali)

A zrobienie pizzy czy schabowego to produkcja mięsa, mąki itp, dostarczenie ich, doprowadzenie wody i oczyszczenie wody z sedesu.

Zajebiste obliczenia zrobiłeś. Mało plusów! :)
@zawodowiec: Wszystko fajnie z tym, że jeśli jadłbyś wyłącznie cukier i to w takich ilościach, to boję się pomyśleć jak zareagował by organizm na coś takiego. No ale załóżmy, że nie dostał byś cukrzycy, skoki cukru nie spowodowały by żadnego osłabienia i obyło by się bez innych sensacji (chociaż stawiam, że sraka murowana). Inna sprawa, że człowiek pocąc się traci różne minerały, które są potrzebne do normalnego funkcjonowania. Sam cukier ich
@Sepang: Liczyłem, ale już dla estetyki nie dorzucałem do wpisu, chyba 10 razy mniej chyba wyszło.

@AnsuzSowilo: Uznaj cukier jako dodatek do diety potrzebny tylko i wyłącznie do marszu, resztę zapotrzebowania energetycznego w ciągu dnia uzupełnij normalną dietą. 100 km jest użyte tylko dla porównania, możesz sobie podzielić na 100 i obejdzie się bez karetki.
@zawodowiec: Takie porównanie jest bez sensu. Jeżdżąc samochodem też musisz jeść. Na niewielkie odległości faktycznie może być taniej pójść pieszo (kosz paliwa to nie jest jedyny koszt podróży autem) ale Twój zasięg jest niewielki w stosunku do samochodu a tempo śmiesznie małe w porównaniu do prędkości osiąganych samochodem.