Wpis z mikrobloga

Tak więc, powstał nowy serwer. A raczej dwa serwery. Quilia oraz Hydera. Na obydwu światach zalogowanych jest po 300 graczy, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że wszyscy ludzie przebywają aktualnie na rooku. Bardzo mnie zastanawia cały przebieg startu serwera w Tibii. Nigdy tego nie doświadczyłem. Cipsoft ostatnimi czasy postanowił zabawić się w łączenie serwerów oraz stawianie nowych.

Grałem kiedyś w pewną grę MMo, dzisiaj zapewne nazwana byłaby Pay 2 Win. Zwała się ona Tales of Pirates. Mniejsza o jej popularność i grywalność. Ja, jako 15-latek wchłonąłem klimat gry. Grałem w nią przez bite 5 lat. Był okres, że moja postać w profesji była 3 na serwerze. (81 lvl na 100 możliwych, najwyższy na ten okres był 91). Nowy serwer powstawał mniej więcej co 3 miesiące. Równie częste były łączenia.

Poza weekendowym expieniem na x3 oraz x4 questach w czasie tygodnia odwiedzałem dungeony wraz z moją gildią, która była pierwsza na serwerze, więc generalnie cały łup zgarnialiśmy dla siebie. To nie były dungeony takie jak w World of Warcraft, gdzie było ich kilkanaście. Tam był jeden na określony lvl. A raczej trzy. Do 45 lvla, do 55 lvla oraz od 60+ A ludzi na serwerze trochę grało... Przed wejściem, które otwierało się co 4 godziny i zamykało po godzinie stało 10-30 osób. Najczęściej były to dwie rywalizujące gildie.

Najlepsze były pierwsze starcia. Ja zaczynałem grę na dwóch początkowych serwerach i całkiem szybko expiłem, więc brałem udział w pierwszych walkach. Słabo wyposażone postacie, które biły się w szmacianych itemkach. W miarę rozwoju serwera gracze byli coraz silniejsi. Najdroższą, oraz najlepszą postacią był rycerz z dwoma mieczami. Miał taką super zdolność znikania, więc... było ciężko go zabić. Jednak stworzenie dobrego rycerza wymagało ulepszaczy ze sklepu za prawdziwą kasę... więc ja wybrałem postać podróżnika morskiego, którego można określić mianem współczesnego maga z czarami obszarowymi.

Poza walkami o cenne gemy, na co dzień uprawiałem handel. Kup tanio, sprzedaj drogo. Znałem wszystkie ceny itemków, które były warte sprzedaży oraz kupna. Prowadziłem handel wymienny. Ciekawym zjawiskiem było zjawisko inflacji. Pewien przedmiot wymagany do ulepszenia pancerza na początku startu serwera miał wartość 400k. Generalnie cena utrzymywała się na poziomie 800k. Deweloperzy zorganizowali wydarzenie ze skrzynkami, które dawały darmową kasę... Nie było tego dużo, wymagało to dużo czasu, ale był z tego zysk. W tamtym okresie miałem krótką przerwę. Przed przerwą zrobiłem pewien błąd. Wymieniłem wszystkie przedmioty na walutę w grze... Po moim okresie nieobecności ten sam przedmiot wart był 8kk. Jego wartość wzrosła o 1000%.

Mój biznes uległ rozpadowi. Ceny zmieniały się zbyt szybko. Przedmiot, który dzisiaj wart był 8 milionów, za tydzień wart był 10 milionów itd. Nie miałem pomysłu na biznes. Waluta ogólnie w grze przestała mieć znaczenie. Liczyły się przedmioty w niej zdobyte, ale problem był z przedmiotami taki, że ciężko było znaleźć dwa przedmioty o wymiernej wartości. Stała cena była zbawieniem dla handlarza, czyli mnie.

Wbijanie poziomów było najczęściej na powtarzalnych questach, które wykonywało się w okresie weekendu. W tej grze nie opłacało się wykonywać questów w tygodniu. Liczył się tylko grind na zwiększonym wskaźniku doświadczenia. No i expienie było dosyć monotonne. Siedzenie ciągle w tym samym miejscu przez 8 godzin, aby wbić kolejny poziom? Wtedy dla mnie to nie było problemem. Kiedyś były też inne czasy mmo... nie było tego dużo. Granie w World of Warcraft nie wchodziło w grę. 50 zł miesięcznie dla ucznia gimnazjum było całkiem sporą sumą.

Jak wyglądała mechanika gry? Rozdawało się 5 rodzajów punktów umiejętności, które uzyskiwało się co każdy poziom. Były to punkty życia/defensywy, szybkość ataku, czary magiczne, celność oraz siła. Nie dało się tych punktów cofnąć, poza specjalnym itemkiem, który resetował tylko jedną wartość. Nie opłacało się to całkiowicie. Szybciej było stworzyć nową postać. I taniej.

Istniało parę klas. Każda odgrywała własną rolę w grze. Był Cleric, który leczył i zadawał obrażenia (posiadał umiejętność wskrzeszania), Rycerz, który pełnił rolę zadawania obrażeń, tanker zbierający potwory na drodze, mag z obrażeniami obszarowymi, rewolwerowiec, który posiadał umiejętność spowalniania oraz ogłuszania przeciwnika oraz ostatnia, najmniej popularna postać Sealmaster. Była to swoista mieszanka rewolwerowca z magiem. A jak wiadomo, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.

Ciekawym aspektem w tej grze były Bossy. W dungeonach (labiryntach), które były zwiedzane z moją gildią na początku startu serwera potrafiły trwać godzinę. Po miesiącu ich długość zmniejszała się do 20 minut. Kwestią było dojść w labiryncie na miejsce i ubić stwora. Najbardziej emocjonujący był Black Dragon, czarny smok. Wyprawa na niego trwała 3 godziny, a przygotowanie, aby zebrać przedmioty umożliwiające wkroczenie do jego komnaty, dwa tygodnie (dla drużyny 20 osobowej). Jak wyglądała z nim walka? Wymagała ona zgrania się 5 rewolwerowców, którzy mieli za zadanie ogłuszyć potwora. Jak to wyglądało? Na czacie, bądź TSie, każdy pisał, recytował swoją kolej i używał umiejętności. Czemu tak? Długi cooldown, który z tego co pamiętam trwał około 30 sekund. Reszta członków drużyny miała za zadanie zadać jak największą ilość obrażeń. Byłem na nim wielokrotnie. Chodziło się na niego głównie z powodu wysokiej jakości sprzętu, który dropił. Jak w każdej grze tego rodzaju, i tego typu wyprawach :)

Po 4 latach przerwy serwery świecą pustkami. Niby wszedł patch 2.0 jednak był on pełen błędów, których deweloperzy nie mogli załatać. Gra miała swoje wersje. Istniało Pirate King Online, które było prowadzone przez inną firmę, więc miało inne wydarzenia, ale styl, grafika, mechanika było takie samo. Dzisiaj już nie istnieje. Firma postanowiła zwinąć interes. Ciekawym faktem jest również, że jest to przetłumaczona wersja z chińskiej wersji King of Pirate, o której nie mam pojęcia i nie mogę doszukać o niej informacji w internecie.

Czemu cieszy mnie otwarcie nowego serwera w tibii? Zmiany cenowe. Równy start. Ilość graczy na początkowych stadiach gry. Balans postaci, który stworzony został na świeżym serwerze. Taka Antica przeszła wszystkie zmiany, ze względu na to, że była pierwszym utworzonym serwerem.

tl; dr;

Grałem kiedyś w grę, która bardzo mi się wtedy podobała, więc ją opisałem i porównałem do tibii.

#tibiazwykopem #tibia #rezixblog #mmorpg #gry
  • 7
@DiegoCosta: Jak ostatni raz dwa lata temu się logowałem, to jeszcze istniała, ale ilość ludzi na ulicach miasta... to nie było to samo co kiedyś. Jak czasem odwiedzę oficjalne forum gry, a mianowicie oficjalny temat dla ludzi z polski, to cisza. Z tego co się orientuje gra już padła. Deweloperzy przedłużyli umowę na kolejne dwa lata... ale to jest ostatnie reanimowanie. Gra straciła bogatą społeczność, której już nie odzyska. Jest zbyt