Wpis z mikrobloga

Mireczki przypomniało mi się takie małe #coolstory. Swojego czasu byłem w związku z dziewczyną której ojciec prowadził dużą firmę transportową czyli generalnie biznes stricte męski. Jak wiadomo ludzie wieczni nie są i wkońcu biznes będzie trzeba przekazać w ręce młodszego pokolenia a jak się łatwo domyślić najlepszy w tym przypadku byłby syn, który od małego kręcił by się po firmie i zgłębiał tajniki zawodu. No i tu pojawia się problem, facet na początku swojej kariery wystarał się o pierwsze dziecko i tu pech, miałbyć pierworodny a na świat przyszła córa. Swoją drogą bardzo urodziwa i zaradna kobieta na dzień dzisiejszy ale kompletnie nie zainteresowana prowadzeniem firmy o tym charakterze. Chłopina w takim wypadku zabrał się za produkcję kolejnego potomstwa no i znowu pudło druga córa ( równie ładna ) jak pech to pech. Ale jak to mówią do trzech razy sztuka, będzie upragniony syn, spadkobierca tatusiowego oczka w głowie jakim była firma. I wiecie co z tego wyszło??


Tak więc Mireczki morał z tego taki: mamę oszukasz, tatę oszukasz ale natury ni chu chu :)

Ps. Pan teraz jest juz dziadkiem i pierwsza tradycyjnie była wnuczka ale drugi, tak bardzo wyczekiwany, urodził się wnuk :)

#truestory
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach