Wpis z mikrobloga

#truestory #niemiud |

Wiosną ubiegłego roku wybrałem się do Chin, a następnie do Tajlandii, by zapoznać się z możliwościami importu pewnych towarów. W Tajlandii, pewnego wieczora, poznałem w barze amerykańskiego żyda polskiego pochodzenia. On łamanym polskim, ja angielskim i dwie godziny później zostaliśmy lifetime best friends.

Mocno pijani zaczęliśmy rozmawiać o seksualności polaków i amerykanów, o pruderyjności i perwersyjności. W końcu temat zszedł na ladyboys, jak się okazało, jednym z głównych czynników pobytu mojego przyjaciela w tym kraju. Zachwalał i zachwalał, w końcu zaczął mie wyciągać do dziwek. Ja mu mówię, że awesome mate, ale ja raczej ze stworzeniem kutasomającym nie tenteges. To mie znowu zaczął trochę obrażać, że ja nie open-minded i że YOLO, i żebym to jeszcze raz przemyślał.

Wyszliśmy z baru koło 2 w nocy, n----------i, obwinięci amerykańską flagą, którą z---------y z baru. Zataczaliśmy się jakąś podejrzaną ulicą, aż w końcu natrafiliśmy na k---y, wyglądające z twarzy na 16letnie dziewczynki. Mój przyjaciel uśmiechnął się od ucha do ucha, zatrzymał taksówkę, wręczył jednej do ręki banknot i krzycząc "tonight's the night" zniknął chwilę później za zakrętem. Stałem chwilę, próbując ogarnąć moje położenie, po czym zobaczyłem 2 młode k---y obok mie. Pomimo k---------o upojenia, wacek powstał do hejnału. Dziwki powiedziały haj i wtem ujrzałem, 2 guly skaczące pod brodami. Joshua, jak na żyda przystało, zmanipulował mie i doprowadził do sytuacji bez wyjścia. Wcisnąłem ładniejszemu 50$, porwałem go za śmietnik i wykrzyczałem "ok kid, suck this fucker like it was the last fucking night in my life". Nie był to najlepszy b-----b mojego życia, ale zdecydowanie ścisła czołówka. Nie było w tym też nic gejowskiego oprócz faktu, że było.

Próbowałem się odezwać do Josha nast. dnia, ale okazało się, że dał mi numer do miejscowego burdelu... z transwestytami. #takietamzpodrozy #przygoda #tajlandia
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@cytrynka91: Póki co żadne, bo się skupiłem na handlu detalicznym w branży, gdzie mimo wszystko łatwiej mi się żyje biorąc od polskich hurtowników. Za to kolega zaczął w kontenery n---------ć artykuły sportowe w dużych ilościach i sprzedawać je na allegro. Ale mówi, że gdyby nie miał swojego pewnego interesu, to by chyba nie przetrwał początku tego handlu.
  • Odpowiedz
@cytrynka91: No wybacz, ale Ci nie pomogę. Kreatywny handel to niezbyt moja działka. Powiedziałbym czym handluję, ale mogłoby to naruszyć moją anonimowość tutaj, a biorąc pod uwagę to, co wypisuję...

Nie postawiłem na oryginalność- robię to co wielu, tylko że lepiej.
  • Odpowiedz
@cytrynka91: Nie handluję w internecie, a też zbyt pijany jestem teraz, by dawać jakieś ogólne rady. Z resztą, z mojego doświadczenia wynika, iż jakiekolwiek rady nie są ani dobre, ani złe. W handlu musisz mieć wysoką tolerancję na ponoszenie ryzyka i najlepiej jakieś zaplecze, by w razie czego było do czego wrócić. Wówczas startujesz i okazuje się, że mało rzeczy jest takich, jak je sobie wyobrażałeś. Do tego wszystkiego nasza
  • Odpowiedz
@goodidea: Na początek nie, z czasem tak, ale głównie pieniądze zarobione na tym właśnie biznesie. Moja droga biznesowa nie stanowi żadnego wzoru dla następnych, bo szczerze- miałem zajebistego farta. Trafiłem na odpowiednią osobę, która ukształtowała we mie mindset s--------a, no i dostałem w spadku dom, który sprzedałem w odpowiednim czasie. Gdyby nie te dwie rzeczy, byłbym teraz zwykłym ćpunkiem mireczkiem. Nie mam czasu teraz pisać, bo mam pannę na chacie.
  • Odpowiedz