Wpis z mikrobloga

@Wojt_ASR: Syndrom "Oh, nie - ktoś nie ma racji w Internecie!". Powinien przejść wraz z okresem buntu, zwłaszcza przy tematach politycznych, religijnych i innych, gdzie każda ze stron obrzuca się gównem z własnego okopu, bez szans na zmianę perspektywy. Wykop przeglądam dla rozrywki, komentarze czytam wybiórczo, bo najczęściej kiśnie od nich mózg, a na jeden wartościowy przypada kilkadziesiąt durnych.

Imo jedyne sensowne miejsca na dyskusje w sieci to ściśle zawężone
  • Odpowiedz
@Wojt_ASR: Czasem sie czlowiek dal wciagnac w taka gownoburze, albo sam byl jej pomyslodawca. Kazdy lubi miec racje, osobiscie doszedlem do tego poziomu, ze owszem, tez chetnie stawiam na swoim, ale nie za wszelka cene. Szkoda energii i nerwow. Lepiej, zazwyczaj, machnac reka.
  • Odpowiedz
@liberatetutemeexinferis: Gównoburza ma jakikolwiek sens tylko przez kilka pierwszych dni, kiedy już nikt tego nie czyta to po co się z debilem [bo oczywiście to my mamy rację, a po drugiej stronie jest debil ;)] kopać? Z takiego założenia ja wychodzę, łatwiej wtedy z tego wyjść.
  • Odpowiedz
@HORrorNY: To, ze ktos sie zachowuje jak debil, wyraza opinie debila, nie zawsze znaczy, ze jest debilem. Czasem gra sie glupa i celowo wciaga ludzi w gownoburze. W paru linijkach tekstu, zazwyczaj, prozno szukac prawdziwych intencji autora.
  • Odpowiedz
Syndrom "Oh, nie - ktoś nie ma racji w Internecie!". Powinien przejść wraz z okresem buntu, zwłaszcza przy tematach politycznych, religijnych i innych, gdzie każda ze stron obrzuca się gównem z własnego okopu, bez szans na zmianę perspektywy. Wykop przeglądam dla rozrywki, komentarze czytam wybiórczo, bo najczęściej kiśnie od nich mózg, a na jeden wartościowy przypada kilkadziesiąt durnych.


Imo jedyne sensowne miejsca na dyskusje w sieci to ściśle zawężone fora, na których
  • Odpowiedz