Wpis z mikrobloga

#swiadomysen miałem kiedyś fajną technikę zwiększającą prawdopodobieństwo występowania LD ale przestała na mnie działać. Polegała na tym że wchodząc do jakiegoś pomieszczenia starałem się zapamiętać jak najwięcej szczegółów np. Co obok czego leży na stole itp. Celowo łapałem taką jakby zwiechę ale nie na długo. Po prostu dłuższe świadome spojrzenie na otoczenie. A potem druga część już przed samym snem - „chodzenie” po tych pomieszczeniach w wyobraźni, rozglądanie się i przypominanie sobie szczegółów. Potem często we śnie orientowałem się że to jest sen zwykle bez żadnych testów. Nie wiem czy to ma jakąś nazwę i czy można to jakoś zmodyfikować/ulepszyć? Nie miałem LD już dobre 2 miechy a wcześniej co kilka dni.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@De_Fault: fajnie. Mnie zawsze wkurza że jak uświadamiam sobie że śpię/śnie to zaraz się budzę a dopiero właśnie co zaczyna się dobra zabawa w moim śnie :P
  • Odpowiedz
  • 0
@smdbabe: to też było zawsze moje utrapienie. Zwłaszcza przy wchodzeniu albo zaraz po wejsciu np. słyszę że mi serce szybciej bije i panikuje albo po prostu jak już mam to LD to czuje że jest tak płytkie że wystarczy ruszyć ręką - i wystarcza, nawet nie mam tego paraliżu albo tak szybko schodzi xd
  • Odpowiedz
@De_Fault: ja mialem pare razy np jak bralem po 8mg melatoniny , mimo ze bylem przez chwile swiadomy to nie moglem robic tego czego chcialem no latac jak superman albo wygenerowac jakiegos przemiotu
  • Odpowiedz
@smdbabe: Gdzieś kiedyś przeczytałem o technice na utrzymaniu LD, gdzie trzeba było się zatrzymać i patrzeć w skupieniu na podłogę pod sobą i koncentrować na niej - co ciekawe u mnie to działało i miałem parę razy sytuację, gdy na klęczkach wpatrywałem się w mały wycinek podłogi i w myślach powtarzałem coś w stylu "podłoga, podłoga", a po chwili sen się stabilizował i mogłem wstać i działać dalej. :P
  • Odpowiedz
  • 1
@Gragi: @buntowniczaczupakabra w całym tym roku najlepszy sen miałem po żuciu korzenia snów. Chyba rekordowo długo utrzymałem świadomość. Szedłem sobie po prostu w nocy po mojej wsi i robiłem rozpie*dol. Było mocno realistycznie. Przeszedłem tak ze 2km do sąsiedniej wioski aż prawie wjechał we mnie tir (nad ranem niestety przejechała śmieciara i mnie obudziła). W planach było dojście do domu mojej szkolnej crush z czasów podstawówki i wy*uchanie jej
  • Odpowiedz