Wpis z mikrobloga

@sylwke3100: jak byłem mały i pierwszy raz widziałem geodetów to myślałem że to ekipa filmowa kręcąca film. Zacząłem robić trikasy na rowerze żeby mnie nagrali
  • Odpowiedz
@R4zziell: miałem sytuację gdzie my normalnie do roboty przy minus 20 stopni bo obsługa ale obsługi nie było bo beton zamarzł ¯\(ツ)/¯ Jeden z ostatnich dni w pracy był kiedy 10h na deszczu robiłem pomiary statyczne a nie było gdzie się schować bo to było na kolei. Niedługo po tym rzuciłem to w p---u.
  • Odpowiedz
@R4zziell: @Tovarisch_Hardbassov Jest jakiś konkretny powód dla którego wciąż robi się to "optycznie" a nie za pomocą dostępnych tanio i dających dokładność na poziomie pojedynczych centymetrów urządzeń geodezyjnych opartych na gps/glonass/galileo? Standardy przepisy i szkolenia nie nadążają za technologią, dokładność jest niewystarczająca, czy jest jakiś inny powód?
  • Odpowiedz
@damch: tam, gdzie dokładność pozwala to używa się technik satelitarnych (dokładność +/- 1.5cm w dobrych warunkach i mówimy tu tylko o współrzędnych płaskich X, Y). Przy robotach inżynieryjnych schodzisz do dokładności czasami nawet mniej niż 1mm (ale to już specjalistyczne roboty, zazwyczaj masz dokładność 1mm żeby wykonawca miał większy zapas się jebnąć).
  • Odpowiedz
@Tovarisch_Hardbassov: Spoko, dzięki. Bo w sumie często spotykam "zboczeńców z lornetką", również w UK a sprzęt GPS to miałem może okazję ze 3 razy w życiu w akcji spotkać. Myślałem dlatego, że może jakieś przepisy to regulują i jeszcze nie nadążały za postępem.
  • Odpowiedz
@damch: w sumie zapomniałem, że przepisy też to regulują (nie wszystkie pomiary) ale jest to ze sobą powiązane. W instrukcjach (bo tak się te przepisy nazywają) jest okreslona dokładność z jaką masz mierzyć poszczególne rzeczy no i często na tym etapie gps odpada. Jak np kierownik chce mieć ławę fundamentową wytyczoną do 1cm do nie zrobisz tego gpsem a instrukcje tego nie regulują co masz użyć w tym przypadku. Na
  • Odpowiedz