Wpis z mikrobloga

Co jakiś czas trafiam na ten typ ludzi w sklepie no i dziś znów miałem tę wątpliwą przyjemność...

[hipermarket, część spożywcza z wędlinami i najróżniejszymi mięsami, surówkami itp. - panie za ladą obsługują klientów]

[15 minut temu]

są tu dwie kolejki - jedna do części z wędlinami, inna do mięs i surówek, staję w tej drugiej. cała kolejka liczy jakieś 8-9 osób, z czego niestety wszystkie to starsze kobiety (powiedzmy 50+, dodatkowo stereotypowe #grubasy - przykro patrzeć). no i przychodzi kolej następnej i wybiera, i duma, i nadzoruje wszystko, więc musi się cofać, przepychać, och, ona wybierze tylko najlepszego udźca, i tę śliweczkę jeszcze poproszę, NIE TĘ, tę obok, a i skórki z drugiego pani dołoży...

tu muszę być czujny, bo w takich momentach zwykle pojawiają się w najbliższym otoczeniu babcie-camperki. czatują, kiedy to ktoś się właśnie tak cofnie, by "ufać i kontrolować", coby suróweczka bez wody była, a kurczak dopieczony i - wykorzystując ogólne chwilowe zamieszanie, wchodzą w kolejkę jak cichociemni i potem udają, że stali tu od zawsze, #!$%@?, zanim fundamenty tego sklepu wylano to ona już stała. no żeby nie czasem.

ale dziś żadnej takiej nie było.

nie, dziś, szanowni państwo miałem przed sobą TRZY babcie-lobbystki. w takie dni jak dziś, mam krótką cierpliwość i jeszcze jedna jak na złość stała tuż przede mną. a cóż to są babcie-lobbystki? stay a while and listen...

- yyyyym, a te kurczaczki to dzisiaj pieczone?


(czy ty #!$%@? nie widzisz niewiasto, jak to mięso paruje? - dumam sobie, by rozładować choćby niepokój duszy mojej)

- tak, wyciągnęliśmy świeżą partię z pieca dosłownie 20 minut temu


- skoro paaaaaaani tak twierdziiiii.... (tu odwraca się w stronę kolejki za nią, czyli mnie na froncie i kilku osób za mną, które doszły w trakcie tego festiwalu bullet time'u i uśmiecha się tajemniczo i porozumiewawczo. tak, #!$%@?, ona już wie, że to mięso to na pewno nieświeże i że nie z nią te numery i jeszcze sypnie tym pogardliwym uśmieszkiem, żeby tu pokazać, kto jest panem, a kto sługą. w głowie pewnie tłucze się jej wtedy jedna myśl: "AHAAA, PRZEJRZAŁAM CIĘ, NIEUCZCIWA EKSPEDIENTKO, NIE ZE MNĄ TE NUMERY")

i oczywiście nie kupuje tego, BO WIADOMO. ale myliłby się ten, kto myśli, że to koniec.

- eeeeeeeeeekm, a te mielone to z kurczaka?


- tak, z filetu.


- TYLKO? (wiem, że słyszycie już to w głowie, ten ton - ONA JUŻ WIE, A MY GŁUPI JESZCZE NIE I KUPIMY TE KOTLETY Z GRUZU)


- no praktycznie samo mięso, trochę szczypiorku, przyprawy


MYHYM. (i tu jebnie taką pauzę, że nie wiesz, czy jakiś updejt jej się ściąga, czy wyczerpały duracelki)

WYMOWNA CISZA - po #!$%@?, nie wiem, tracę dalej czas i nerwy, za mną jest już jakieś 10 osób, i w głowie sobie tylko powtarzam "Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego, pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach..." - no, jeszcze działa.

- no ale ta cena TO WIE PANI.


(#!$%@? nikt nie wie, oświeć nas Dźasmino)

- 2,34 za 100g, proszę pani


- NO TROCHĘ DROGO JAK NA MIELONE.

i znów omiata wszystkich wzrokiem, a ja nie wiem, co to tym razem znaczy. co ja mam kobieto, pożyczyć ci pieniądze, poprzeć twoje dyrdymały, czy co? kosę na sztorc postawić, ludzi na barykady wyciągnąć i sklep podpalić, bo tobie jest za drogo? no wyduś coś z siebie, to nie "Moda na Sukces", że będę tu stał i czekał jak Ridge wychodzi z pokoju przez trzy odcinki.

- a jeeeest coś tańszego?


#!$%@? KOBIETO, CZY CI ZA SŁABE TE OKULARY PRZEPISALI, CZY JUŻ MUSISZ MIEĆ TABLICZKI Z CENĄ BRAILEM PISANE... (tu potok mych myśli przerywa, dzięki Bogu, ekspedientka)

- proszę pani, tu ma pani ceny, jeśli chce pani coś tańszego to wybór jest szeroki, począwszy od skrawków za 4,50 za kilogram.


- PFFF.

(o, widzę, że duma urażona, że co, że skrawki złe, gorsze, szlachciance się nie godzi? o kobieto, o tempora, o mores! błagam, komunikuj wyraźniej, bo nikt tu nie jest fanem National Geographic, żeby twoje onomatopeje odszyfrowywać)

- to DZIĘĘ-KUJĘ. (tak, dobrze widzicie, tak to menda intonuje, powisi chwilę na tym "ę", a potem ostro do końca wyrazu, żebyś nie miał wątpliwości, że Tobą pogardza)


i odchodzi. o Jezu litościwy. o Chrystusie najsłodszy. (wspominałem, że akty strzeliste to moje najszczersze modlitwy? - WŁAŚNIE DLATEGO) miej litość nad tą kobietą, a potem nade mną.

10 CZY 15 MINUT ŻYCIA ZMARNOWAŁAŚ MI KOBIETO. JUŻ NIE WYMAGAM SZACUNKU DO SIEBIE CZY INNYCH KOLEJKOWICZÓW, BO SAMI TU PRZYSZLIŚMY, ALE CO CI ZAWINIŁA TA EKSPEDIENTA, ŻE Z NIĄ W JAKIEŚ TELE-AUDIO NA SŁABYCH ŁĄCZACH GRAŁAŚ???

takie są właśnie babcie-lobbystki.

#coolstory #rozowepaski #sklep #zakupy #tyleprzegrac #gorzkiezale #oswiadczenie #michalkosecki
  • 14
@michalkosecki: Ja kocham jeszcze opieraczy. Jest sobie szybka na dziale miesznym/z wedlinami/z serem i napis - prosimy nie opierac sie o szybe. Faktycznie, lepiej sie wybiera jedzenie jak nie jest za szyba usrana paluchami, lokciem i czolem. Ale nie, #!$%@?, nie, jak przyjdzie JEJ czas na wybieranie to trza naprzec cielskiem na ta szybe, najlepiej tak zeby jeszcze dlo sie glowe wsadzic za szybe i paluchem pokazywac.

W takich momentach po
@fuurikuuri: jeszcze nieźli są macanci. królowie na pieczywie. i, co smutne, tu nie zna się wieku, więc część pewnie z domu wynosi takie zachowanie. do starszych to jeszcze czasami mam cierpliwość, bo znają czasy, o których ja nie mam pojęcia, więc może to jakieś stare przyzwyczajenia: raz podam torebkę, a raz wezmę ręką bułkę i właduję im do torby mówiąc "ta też świetna, niech pan bierze".

no ale młodych to trzeba
@michalkosecki: Pewna Pani kiedys kichnela sobie w dlonie tak ze prawie jej morde urwalo po czym zaczela chleb macac. Akurat stala tez przy chlebie ktory byl w opakowaniu.

Podeszlam, powiedzialam "Na zdrowie, dzisiaj to chyba chlebek w zabezpieczeniu wezme..." Oburzyla sie straszliwie, ale chociaz bulki nie zdazyly zostac obmacane...

I jeszcze muratorzy. Staja tak tymi wozkami (najlepiej bokiem, wtedy najwiecej sie zastawi) przy regalach/lodowkach i nie zwracaja uwagi ze ludzie musza
@michalkosecki: a tak poważnie to nie szkoda Ci nerwów na takie analizowanie starych bab w kolejce i #!$%@? samego siebie tymi komentarzami w myślach? Tworzysz masę negatywnej energii i chodzisz potem #!$%@? przez parę godzin. Polecam olewac dla zdrowia psychicznego
Będąc na zakupach w hipermarkecie, widziałam kiedyś jak jeden wąsaty Janusz wziął kostkę masła, odwinął papierek a następnie nabrał na mały palec i zjadł. Całe szczęście smakowało mu i zabrał ze sobą wypróbowaną już kostkę masła. Od tamtej pory, dokładnie sprawdzam opakowania czy przypadkiem nie przyszło komuś do głowy sprawdzić jak coś smakuje.
@michalkosecki: Zgadzam sie z tym co piszesz, oprocz grillowanego syfo-miesa w markecie. Zazwyczaj jest to stare, niesprzedane mieso, topione w roznych syfach, potem grilowane, jak nie pojdzie to znowu grillowane. No chyba ze masz znajomego na zapleczu i Ci powie inaczej. No i warto sie odezwac czasem jak widzisz taka #!$%@? kobiete, pomozesz sobie, a takze wplyniesz na mniejsza kolejke za Toba. Ja jak widze, ze jaka przekupa zaczyna #!$%@? o