@koneser_progresywnego_discopolo: I myślisz że usiąde i nic z tym nie zrobie? Pół roku temu myślałem że to koniec a teraz jestem tu i czuje sie najlepiej od 3 lat
@Arczios: Czasami wam trochę zadroszcze. Bo rzucacie kielicha i nagle świat staje sie znowu bardziej Disneyowski. I macie to poczucie że to wy z---------e więć wy mozecie to jakoś prostować.
Jak ktoś nie pije ani nie ćpa a jego świat jest s---------y to jedyne co może rzucić to siebie z okna albo latami losować leki ktore może kiedyś zadziałają.
@Arczios: Miałem na myśli że przeskok z picia do abstynencji jest bardziej odczuwalną i motywującą zmianą w życiu niż szarpanie sie z jakimiś innymi dysfunkcjami psychicznymi gdzie jakiekolwiek zmiany są często mocno randomowe
@Whereswally A wybacz. Rzucenie picia było efektem a nie przyczyną polepszenia się jakości życia. Zacząłem rzucać rok temu a dopiero teraz mam dłuższą przerwę a i tak mi się zdarza raz na miesiąc tyle że z innych powodów. Trzeba leczyć przyczynę a jak się nie da wyleczyć to przynajmniej nauczyć się żyć z tymi dysfunkcjami.
@Arczios: to akurat ladnie powiedziane. I podobnie uważam. A jesli sie noe da to prochy leki uzywki itd tylko maskuja problem i wyjaławiaja życie. Sam do takich wnioskow doszedłem
Jak ktoś nie pije ani nie ćpa a jego świat jest s---------y to jedyne co może rzucić to siebie z okna albo latami losować leki ktore może kiedyś zadziałają.
@Arczios: to akurat ladnie powiedziane. I podobnie uważam. A jesli sie noe da to prochy leki uzywki itd tylko maskuja problem i wyjaławiaja życie. Sam do takich wnioskow doszedłem