Wpis z mikrobloga

W latach 90, na korytarzach w blokach światło (w postaci żarówek wkręconych w prosty gwint) paliło się bez przerwy od zmroku do świtu. Wymyśliliśmy se wtedy z kumplem, że dla beki będziemy je wykręcać, malować farbkami plakatowymi i wkręcać z powrotem (oczywiście dyskretnie, jak słyszeliśmy windę albo że ktoś może zaraz wyjść to spitalaliśmy). W całym 10-piętrowym pionie na każdym piętrze świecił inny kolor ʕʔ efekt był oszałamiający, ale raczej mało przyjemny na dłuższą metę- na niektórych piętrach, wypełnionych ciemnoczerwonym albo fioletowym światłem panowała creepy atmosfera... szczególnie że to były zimowe wieczory... ale klimacik niezły. Fajnie musiało wyglądać z zewnątrz.

#przegryw
#lata90
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach