Wpis z mikrobloga

Podam konkretny przykład mojego ziomka, może doradzicie co ma dalej robić. Pracuje na zakładach azotowych w Puławach jako operator kotła, tylko z racji że zakłady bardzo kiepsko sobie radzą, to każdy kto nie ma umowy na stałe zostaje po prostu wywalony (nie przedłużają mu umowy), a Ci co mają umowę na stałe też są przenoszeni do innych działów np. na pakownie, gdzie trza przerzucać kartony 30kg bez przerwy. Na 5 kotłów pracuje tylko 1, dlatego jest taka bida. No i teraz jakiej roboty ma on szukać, jak w Puławach nie ma innej fabryki?
#pracbaza
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@4mmc-enjoyer:
ok 1:20 minut i wysiada na centralnym w wwa
dziennie to prawie 3 godziny dojazdów ale nadal lepiej niż rypać z tymi workami 30kg

zresztą nie musi być w tej warszawie codziennie, tak ze 3 razy w tygodniu malować ściany, pomagać przy przeprowadzkach czy robić jakieś inne usługi
  • Odpowiedz
@4mmc-enjoyer znam wiele osób, które jak nie znalazły pracy w zawodzie bo jej nigdzie nie było, to przebranżawiali się i zajmowali się czymś innym. Kolega chyba ma zdrowe ręce i nogi, żeby wziąć się za inną pracę, a nie tylko rozłożyć ręce i płakać, że ni ma.
  • Odpowiedz