Wpis z mikrobloga

W poprzednich latach obchodziłem sylwestra jakoś tak zobojętniale. Po prostu siedziałem przed komputerem lub telewizorem, samemu, z myślą byleby się nachlać i jakoś przeboleć kaca na następny dzień, lecz w tym roku czuje taki wewnętrzny niepokój. W nadchodzącym roku skończę czterdzieści lat. Pomyśleć - czterdziestoletni kawaler, do tego prawiczek, ogólnie nieudacznik życiowy i czarna owca rodziny, jaka jeszcze chce ze mną nawiązywać jakiś kontakt (kuzynostwo i wujostwo). Jakby tego było mało nie jestem pewny, czy moja głupia firma będzie jeszcze istniała, lub czy mnie nie zwolnią. Ten niepokój jaki siedzi we mnie po prostu jest nieznośny. To jakby czerwie zjadały mój mózg i serce od środka. Czuje się jakby w nowym roku miało zdarzyć coś strasznego. Oby tak się jednak nie stało, oby to był tylko głupie nakręcanie się starego incela.
#przegryw #przegrywpo30tce #samotnosc #nachujjazyje #nienawiscdosamegosiebie #sylwesterzwykopem
CulturalEnrichmentIsNotNice - W poprzednich latach obchodziłem sylwestra jakoś tak zo...

źródło: Blue Cat Blues (1956) 2

Pobierz
  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

grunt to znalezienie sobie jakichś powodów do radości? Może jakieś pasje, może siłownia


@Randy_the_Ram: Ściema, oszukiwanie się. Odwracanie uwagi od nieuniknionego cierpienia, śmierci i bezsensu istnienia. W życiu suma chujni wynosi 1. Jeśli myślisz, że coś sensownego znalazłeś - to po prostu zbyt krótko o tym myślałeś.
  • Odpowiedz
@MokryBatmann: jasne, możemy wszystko sprowadzić do nihilizmu i co nam to da? Trzeba sobie znaleźć jakąś radość w życiu, jakoś uzasadnić istnienie, nawet jeśli to oszukiwanie siebie. człowiek musi mieć coś, co go uniesie na powierzchni. Czy cel, czy pasje, czy przekonanie, czy obowiązek, to nieistotne. Jedynym pragmatycznym uzasadnieniem istnienia jest przekazanie genów dalej i przedłużenie gatunku.
  • Odpowiedz
Jedynym pragmatycznym uzasadnieniem istnienia jest przekazanie genów dalej i przedłużenie gatunku.


@Randy_the_Ram: To jest spełnienie samolubnej, zwierzęcej zachcianki a nie żaden pragmatyzm. Pragmatyzmem byłoby powieszenie się na pępowinie.

jasne, możemy wszystko sprowadzić do nihilizmu i co nam to da?


Poczucie pogodzenia się z samym sobą i swoim losem. Na pewno lepsze niż rozmnażanie, bo nie przerzuca cierpienia na istotę, która de facto sama nie zdecydowała o sprowadzeniu jej na świat
  • Odpowiedz
@CulturalEnrichmentIsNotNice leczyć psychiatrycznie serio. Mi fizycznie nawet leki nie miały prawa dobrze wejść a jest bajeczka a to co nam wydaje się normalne serio może być zaburzeniem. Ja naprzyklad nie wiedziałem że napięcie można zaliczyć do lęku a co dopiero niepokój jak to normalne że człowiek się martwi ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@tomek001Hej raczej nie w 2025, tylko każdego dnia może coś się zdarzyć, trzeba spodziewać się niespodziewanego, a w zasadzie zawsze cos moze sie o-----c, jakby ludzie nie popelniali bledow to by sie nie uczyli i na swiecie byloby 100 razy lepiej
  • Odpowiedz