Wpis z mikrobloga

Oglądam właśnie program z polsatu na temat tego nowego g---o przedmiotu co chcą wprowadzić. Nawet Gawryluk jakoś sensownie czasami tam gada - do czego to doszło.

Ci z lewicy mówią:

taaaaak, dobrze, trzeba mówić dzieciakom o 10^10 płci, itp itd, dzieci są zagubione, oglądają pornosy, dzieci muszą wiedzieć to MY mamy im do przekazania bo to prawda objawiona.


Ci z drugiej strony

nieeeee, wprowadzacie na pałę, nie chemy, tylko rodzice mogą mówić. WOLNOŚĆ


W sumie nic to by nie wnosiło. Bo i jedni i drudzy mają swoje racje. Aż do momentu kiedy usłyszałem to (ci z lewej to powiedzieli):

Musimy to zrobić bo rodzice nie umieją, nie chcą albo nie umieją o tym mówić z dziećmi.


Tak se myślę - jakie to prawdziwe, jakie głębokie, kolo ma 10000% racji. Ale dalej miałem mózgu blokadę bo podświadomie czuję, że ci z lewej to jacyś upośledzeni. I wtedy eureka!

Zróbcie ten przedmiot dla rodziców i być może dzieci. Niech uczą rodziców jak w ogóle rozmawiać z dziećmi bo to też spory problem. Niech, nauczyciel przedstawi co będzie mówił, a rodzice zdecydują ,na które zajęcia w ogóle przyjdzie, na które przyjdzie sam, a na które z dzieckiem. Niech rodzice potem zdecydują o czym i jak z dziećmi rozmawiać. Nawet bardziej, nawet rodzice się pewnie czegoś dowiedzą nowego i ciekawego! Co wy na to?

#lewica #4konserwy #edukacja #polityka
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@BeginEnd: za. U mnie rodzice w ogóle nie podejmowali tematu płciowości. Mama zapisała mnie na wdż bo "od tego jest szkoła". Dopiero po zajęciach była w szoku, że uczyli jakie są dewiacje seksualne, bo ją uczono jak dobierać zasłony w domu i myślała że o tym jest wychowanie do życia w rodzinie xD teraz pierwsza oburzona oczywiście.
  • Odpowiedz
@BeginEnd: dodam, że jak miałam 20 lat i chciałam iść na pierwszą kontrolę i cytologię do ginekologa to łaziła za mną czy oby na pewno w ciąży nie jestem xD
  • Odpowiedz