Wpis z mikrobloga

Muszę to siebie wyrzucić...

W pracy poznałem świetną dziewczynę. Rozmawiało nam się dobrze, zaczęliśmy się spotykać. Wyjątkowe było to, że będąc z nią nie liczyłem nigdy czasu. Nie myślałem, że pora zakończyć zabawę, bo rano trzeba wstać do pracy. Trudno, najwyżej pojadę niewyspany. Robiliśmy dużo rzeczy wspólnie, a to co było dla mnie najważniejsze, to bycie dla niej odskocznią od codziennych trosk. Miała wiele niezabliźnionych ran z przeszłości i trudne relacje z bliskimi. Zaangażowałem się bardzo szybko.

Było w niej coś innego, wyjątkowego. Szalenie mnie intrygowała i codzienne odkrywałem co siedzi w tej małej, uroczej główce. Kiedy sądziłem, że wiem już wiele, ona zaskakiwała mnie czymś, co sprawiało, że tak naprawdę nie wiedziałem nic. W końcu doszło do pierwszego pocałunku, później do pierwszego zbliżenia. Nie byliśmy razem. Wiedziałem, że o jej względy muszę walczyć cały czas. Raz gestów wskazujących, że wszystko idzie w dobrą stronę było więcej, raz mniej, jednak ona potrzebowała czasu. Mówiła o tym wprost.

Wczoraj przyjechała do mnie na noc. Od dwóch dni czułem, że delikatnie mnie odsuwa. Inne słowa, inne gesty. Byłem jednak na to gotowy, nie zakładałem, że usłyszę to, co usłyszałem...

To koniec. Ktoś z przeszłości, bardzo dla niej ważny, znowu pojawił się w jej życiu. W tym miejscu moja rola się kończy i jest mi z tego powodu bardzo, bardzo przykro. Nie mogę znaleźć dla siebie miejsca.

Pocieszcie mnie, mirasy...


#rozowepaski #niebieskiepaski #smuteczek
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mecenas_rolski: daj sobie spokój z nią :) Musisz się pogodzić z tym, że byłeś tylko krótkotrwałym epizodem mającym przesłonić inne troski. Jeśli Ci zależy odpuść i olej panienke jeśli Ci nie zależy to sobie chociaż poruchasz od czasu do czasu. Chyba, że chcesz być kolejnym smutnym jak p---a frajerem latającym za panienką i jej gachem wzbudzając przy tym litość ludzi dookoła.
  • Odpowiedz
@mecenas_rolski: Uwierz mi, że wiem co czujesz, chociaż moja historia jest inna, ale na to samo wychodzi.

Nic nie będzie w stanie zmniejszyć Twojego bólu w tej chwili, wiec jedyne co Ci powiem, to że nie możesz mieć pretensji do siebie. Wbrew temu co mówią mireczki, przegrałeś ale nie jesteś przegrywem. To TY zachowałeś się w porządku, dałeś z siebie najlepsze co mogłeś i to właśnie takie zachowanie powinno być
  • Odpowiedz