Wpis z mikrobloga

Pół roku temu pisałem tutaj o tym, jak to kupiłem sobie przewody zasilające nie na aliexpress, tylko od polskiego dystrybutora, sprzedającego legalnie. W skrócie: kupiony przewód komputerowy mający według opisu wytrzymywać 16A miał w sobie dwa cieniutkie druciki z miedziowanego żelaza i brak przewodu ochronnego, jego używanie zaś było realnym jechaniem po bandzie w zakresie zagrożenia zarówno porażeniem, jak i pożarowego.
Obiecałem wtedy że nie odpuszczę, pociągnę sprawę dalej. I cóż... pociągnąłem. Poszło zgłoszenie do UOKiK. Już po pół roku dostałem odpowiedź:

"Szanowny Panie,
odpowiadając na skargę dotyczącą wyrobu: przewód zasilający do komputera
TG56656, Departament Nadzoru Rynku Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
informuje, że przeprowadził czynności wyjaśniające. W ich wyniku ustalono, że importer
wyrobu (Trademill 2 sp. z o.o.) nie prowadzi obecnie działalności gospodarczej pod adresem
wskazanym w Krajowym Rejestrze Sądowym, co uniemożliwiło przeprowadzenie kontroli
przez Inspekcję Handlową. Jednocześnie poinformowano zidentyfikowanych dystrybutorów
o zagrożeniu jakie stwarza wyrób i wskazano im działania jakie powinni podjąć. W związku
z tym, informujemy o zamknięciu sprawy w trybie administracyjnym. "

I tyle w temacie. Dowolne g---o można spokojnie importować i sprzedawać bez obaw, trzeba tylko zadbać, by adres rejestrowy spółki nie wskazywał na rzeczywistą lokalizację biznesu i włos nikomu z głowy nie spadnie.
#elektronika #elektryka
Jarek_P - Pół roku temu pisałem tutaj o tym, jak to kupiłem sobie przewody zasilające...

źródło: be888a09c3da91de6d56b705764b86190092bc68c5d808cc48a144a3c7781bc9

Pobierz
  • 61
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach