Wpis z mikrobloga

Pochwalę się, zdecydowałam się pójść do psychologa. ALE NA #nfz. Kobietka tak może z 50 lat, pyta po co przyszłam xD no to mówię - bezsenność, brak sił, brak apetytu. Wypytała mnie w godzinę o wszystko. Związki, praca itp. Powiedziała że jej to nie wygląda na depresję tylko jakieś stany lękowe xD. Spytałam czy powinnam brać jakieś leki a ona że musiałbym to przegadać ze specjalistą a doraźnie ziołowe z apteki. Zalecenia: lepiej spać, jeść, znaleźć hobby... Kurtyna
  • 162
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Linnior88: dlaczego odpowiadasz losowo na komentarz pod wpisem sprzed ponad 2 tygodni XD? No ja też nie rozumiem po co ludzie chodzą do psychologa i płacą za to grube siano. Ja prywatnie uważam to za pewnego rodzaju współczesną formę szarlataństwa. Pewnych rzeczy nie da się wyleczyć a już na pewno samym gadaniem i ziołami z apteki. Uważam że zamiast płacić raz w miesiącu 200 zł za psychologa to lepiej zrobić
  • Odpowiedz