Wpis z mikrobloga

No i byłam pierwszy raz na festiwalu fantastyki o nazwie #kapitularz w Łodzi. Nie wiem czego się spodziewałam, ale ogólnie nuda. Mega drogie stoiska z karteczkami 'to nie z AliExpress' gdzie doskonale wiadomo że to z chin. Liczyłam na fajne przebrania, ale też było słabo. Chciałam autograf od Graham Masterton ale kolejka była p-------e długa i co chwilę przerwa bo autor męczył się w upale. Oczekiwałam wow a dostałam taki byle jaki festyn. No szkoda, ale nigdy więcej. Plusem jest to, że miałam okazję pograć na różnych konsolach.

#fantastyka #ksiazki #manga #cosplay #lodz #rpg
Jagoo - No i byłam pierwszy raz na festiwalu fantastyki o nazwie #kapitularz w Łodzi....

źródło: temp_file788183186241262309

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jagoo: zasadniczo tego typu konwenty, jak nie są jakieś mocno duże, to są to eventy dla fanów gatunku. To nie jest miejsce, gdzie mamy efekt wow i zbieramy "przeżycia" (no chyba, że chodzi kwestie bardziej personalne). Jeśli chodzi o cosplay, to lepsze stroje są tam gdzie są eliminacje do wydarzeń międzynarodowych. Ostatecznie te mniejsze konwenty wyglądają tak, że jak cię nie interesuje fantastyka, czy kwestie z nią powiązane, to nie
  • Odpowiedz
@vries: Ja to widzę inny problem, OPka opisała same rzeczy które na kapilutarzu są jako dodatek więc nie ma co się dziwić że nie zrobiło to na niej wrażenia.
Kapitularz i inne "cony" to jednak głównie panele, prelekcje i panele dyskusyjne. Więc jak idziesz tam szukać rzeczy do kupienia albo cosplay to jest to pewne że sie zawiedziesz.
  • Odpowiedz