Wpis z mikrobloga

Rozwala mnie to jak millenialsom ciezko przyznac, ze mieli latwiej w budowaniu majatku od GenZ

"Chlip chlip, no ja skonczylem liceum i praca za 8zl, a teraz to minimalna 4k" (XD)

"Chlip, chlip, no wy mlodzi nie wiecie jakie zarobki gowniane byly, dopiero dwa lata po studiach kupilismy sobie 50m2 na kredyt, trzeba bylo 20k zl uzbierac na wklad wlasny"

Mlodych generalnie stac teraz bardziej na jakies bzdety typu szmaty z H&M, ale podstawowe rzeczy skladajace sie na majatek jak 10letni samochod oraz mieszkanie odjechaly im duzo bardziej

#nieruchomosci
  • 52
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Rozwala mnie to jak millenialsom ciezko przyznac, ze mieli latwiej w budowaniu majatku od GenZ


@makamele: co za odklejka xd
A majątek to wy będziecie mieli easy mode w dziedziczeniu, bo praktycznie nie macie rodzeństwa.

Mlodych generalnie stac teraz bardziej na jakies bzdety typu szmaty z H&M, ale podstawowe rzeczy skladajace sie na majatek jak 10letni samochod oraz mieszkanie odjechaly im
  • Odpowiedz
@buchowo: a Ty masz 11 lat, że nie pamietasz, że wymóg wkładu własnego to wprowadzili stosunkowo niedawno bo w 2014 i wynosił na początku jedyne 5%?
  • Odpowiedz
@vorio: a wiesz że bez wkładu przy niskich zarobkach mogłeś zapomnieć o kredycie? Zastanów się i policz w którym roku millennialsi zaczęli kupować mieszkania.
  • Odpowiedz
millenialsom ciezko przyznac, ze mieli latwiej w budowaniu majatku od GenZ


@makamele: Nwm szczerze. W sensie sentyment mam podobny, ale to też jest tak z pokoleniami, że każde odkrywa koło na nowo. Nam się wydaje X, im się wydaje Y i tak w kółko. Od Arystotelesa to się ciągnie: ta dzisiejsza młodzież..., nasi rodzice w naszym wieku....
  • Odpowiedz
@makamele: wtedy ileś milionów musiała wyjechać bo nie było pracy, żadnej. teraz masz pracę na każdym kroku i można szukać coraz lepszej. To jest ogromna zmiana względem tego z czym się mierzyli ludzie w latach 90 czy 00. Teraz byle nauczyciel zarabia powyżej średniej i raz że może wziąć kredyt a jak nei chce to odłożyć na udział w jakimś TBSie. biorąc pod uwagę możliwości dla młodych ludzi to teraz
  • Odpowiedz
@vorio: należę do tej grupy i moi znajomi kupowali pierwsze mieszkania jak mieli w granicach 29+ lat. Ale może to tylko ja i moi znajomi wywodzimy się z marginalnej biedy.
  • Odpowiedz
@makamele tak naprawdę cena metra w stosunku do zarobków jakoś bardzo się nie zmieniła na przestrzeni czasu. Ogólnie dziś więcej kupisz dziadostwa za podobne pieniądze i podobną ilość metrów za średnią pensję. Dziś łatwiej za to jest podróżować bo ceny na zachodzie Europy to dla nas już nie jest problem. Ogólnie, łatwiej dziś żyć niż w 2000 r. Dzieciaki urodzone po 2010 będą mieli życie na easy mode i dobrze, może
  • Odpowiedz
@MYexodus: Oboje macie rację. Minimalna na UOP była wprowadzona tak jak mówisz, ale na umowach zleceniach nie było i rzeczywiście mogło być tak, że jakiś januszex wynajmował ochroniarzy, sprzątaczki za jakieś mega dziadowskie stawki.
  • Odpowiedz
@makamele: Obecnie 20latek będąc debilem i nie umiejąc nic, ale mając status studenta zarabia (fulltime) 5k do łapy. Jak nie jesteś debilem i cos umiesz to 6-8k jest do zrobienia bez problemu. Przynajmniej u mnie w firmie tak płacimy dziesiątkom studentów. 10 lat temu za taką pracę dostawało się 2k, max 3k. Ceny nieruchomości przez te dziesięć lat też urosły 2 a może i 3x. Koniec końców jest tak samo
  • Odpowiedz
@makamele Moim zdaniem genZ po prostu dowiedziało się, że pieniądze na srajfony nie rosną z kieszonkowego i wybłagania od rodziców.
Jak wam odciąć kroplówkę z tatusiowym portfelem to się okazuje, że nie potraficie nic zrobić, jesteście niesamodzielni, infantylni, bardziej dbacie o wizerunek niż o rozwój, zdobywanie wiedzy jest dla was za ciężkie, a pracodawca ma obowiązek wokół was skakać bo uraczyliście go swoją obecnością.

Ciekawostka. Macie teraz eldorado. Od małego uczycie
  • Odpowiedz
@wojtoon w punkt. Ja wchodziłem na rynek w 2008 zaraz po szkole i to na śmieciowkach za 3zl/h. Pracowałem bo chciałem być niezależny od rodziców i zbierałem wtedy na cos. A tu jeden z drugim nie potrafią uwierzyć że minimalnej stawki godzinowej wtedy nie było mimo że wystarczy wpisać w google jedna fraze. Ale jak ktoś dobrze napisał wcześniej. Oni nie rozumieją naszej sytuacji, my sytuacji naszych rodziców a rodzice naszych
  • Odpowiedz
@makamele: Zdradzę tajemnicę - z wzrostem zamożności społeczeństwa rzeczy importowane co do zasady względnie tanieją (bo moc nabywcza naszych pensji rośnie) natomiast rzeczy, których importować się nie da (wiele usług, nieruchomości itp.) drożeją. 20 lat temu nowe samochody to najczęściej firmy kupowały albo dziadki co miały zajebistą zdolność na podstawie emerytury. I to głównie klasa ekonomiczna (ile było pand itp. przerabianych na ciężarowe). A teraz spójrz na parking pod marketem
  • Odpowiedz
mysle ze przede wszystkim GenZ ma sprany leb social mediami, wygorowanymi oczekiwaniami i tym ze czekaja na cud


@alexander-dantes: podpisuję pod tym rękami i nogi. Poziom oczekiwań i wymagań wystrzelił w kosmos i wszystko trzeba mieć na już. Ciągle zapominają że żeby do czegoś dojść to potrzeba poświęcić mnóstwo czasu, energii i jeszcze raz czasu

I jeszcze to mityczne jechanie na zachód i się dorobienie na mieszkanie - fajnie to wygląda na papierze. To nie były lata gdzie po Europie podróżowałeś bez paszportu, każdy znał chociaż podstawy angielskiego/niemieckiego i wszędzie miałeś lot za 200 PLN. Jeździło się starymi autami po słabych drogach, na granicach stało w wielogodzinnych korkach a i tak nie wiesz czy wjedziesz bo pan celnik miał swoje widzimisię.
"2 lata i mieszkanie". Nawet jeśli to były 2 lata to z-----------e fizycznie po 12-14h dziennie, mieszkanie w baraku po 10 osób na pokój, patola straszna, zostawienie znajomych i życia w Polsce, samemu będąc w obcym kraju bez
  • Odpowiedz
nie mył minimalnej stawki z minimalna stawka godzinowa. Ta została ustalona w 2017 roku


@gacek2121: To nie jest pomyłka. Te 10-15 lat temu dostanie umowy o pracę, to było coś do pozazdroszczenia, sukces dla młodego pracownika. Zatrudnianie na umowach cywilnoprawnych było powszechne. Nie wspominając o takich pierdołach, że kupno markowych, zachodnich produktów było często nieosiągalne ze względu na różnice w sile nabywczej, co ma niebagatelny wpływ w kształceniu.
  • Odpowiedz