Wpis z mikrobloga

Ciekawe jak rozwiążą problem finasowania związków wyznaniowych. Mam złudną nadzieję że uda się sprowadzić KRK do roli większej organizacji charytatywnej a nie organizacji politycznej rządzącej światem poprzez mafie, służby i loże; białego papieża i czarnego papieża, generała zakonu jezuitów, nierządnicy babilońskiej.
Nie możemy wprowadzać nieprzemyślanej rewolucji dopóki obowiązuje nas konkordat. Rewolucji tj. wypowiedzenie wojny największemu zbrodniarzowi w historii ludzkości. Musi istnieć jakikolwiek układ regulujący stosunki międzypaństwowe ale taki który gwarantuje zmniejszenie wpływów kościoła na państwo. Nie mam złudzeń że Watykan wreszcie nam odpuści albo zdejmnie klątwę nałażoną na Polskę za pokonanie watykanistów-krzyżaków pod Grunwaldem. Trochę realizmu wpływanie KRK na politykę nie skończy się ale trzeba jakoś się bronić. Trzeba pamiętać że Watykan jest państwem, najpotężniejszym na świecie politycznie niewielkim państwem praktycznie militarnie bezbronnym. Zresztą w świetle prawa watykańskiego każdy katolik jest obywatelem swojej kraju i Watykanu; jest agentem.
No ale dosyć tej biblijnej antykatolickiej proteckancko-postjehowej szurii.

Wypowiedzenie Konkordatu spowoduje jeszcze większy p--------k niż jest a to dlatego żę Konkordat reguluje oficjalne relacje między dwoma państwami. Zresztą każdy sam może wypowiedzieć Konkordat:
https://lexlege.pl/konkordat-miedzy-stolica-apostolska-i-rzeczapospolita-polska/
Poza tym jest za dużo emerytów by bawić się w wojenki religijne na których zyskują tylko radykałowie. Lepiej po prostu renegocjować nową umowę z państwem Watykan która ograniczyłaby prawnie obce wpływy.
Polska i tak się laicyzuje cokolwiek to znaczy z wielu dowodów będzie spadać liczba realnych dewotów. Będzie za to rosła liczba letnich katolików młodzi korwiniści czy w ogóle młodzi mają już całkowicie w------e na tłuściochów, prawo kanoniczne, katechizm i dogmaty. Pomijam już to że większość nie potrafi powiedzieć kiedy mówią nieprawdę bo skąd mają to wiedzieć....
Już moje pokolenia podchodziło do kościoła tak że wiedzieliśmy o homo, pedo, komando ale chodziło się na lekcje czy zaliczało sakramenty z powodów praktycznych (papier zawsze się przyda) i do podwyższenia średniej no i nic na tych lekcjach specjalnie się nie robilo ale to zależy czy gościu albo gościuwa jest spoko czy jest bucem.
Coś trzeba zrobić i najlepiej iść drogą ewolucji

Najlepiej zdać się na dobrowolność by ludzie sami decydowali czy chcą płacić na kościół, ile chcą płacić i jak chcą płacić.
Istnieje jeszcze problem o aspekcie korporacyjny i monopolistyczny – duże kościoły albo takie tuzy jak Rydzyk poradzą sobie bez państwowej kroplówki a małe związki wyznaniowe nie do końca. Brak kroplówki państwowej oznacza że taki Rydzyk, Jędraszewski i inni zamordyści wychowani na naukach JP2 czyli tematy około kopulacyjne (d--a, japa, pipa) będą sobie dogodnie żyć z datków wiernych podczas gdy porządni duchowni będą żebrać o grosze. Trzeba wspierać księży którzy faktycznie pomagają potrzebującym a nie ptasimbrzuchom.
Jak dla mnie pieniądze z funduszu powinny iść głównie do katolickich fundacji charytatywnych zajmujących się chorymi, bezdomnymi, sierotami, itd. a nie na wsparcie leniów. Niestety przez lata większość kasy szła w celach politycznych. Parafrazując oddawano cesarzowi co boskie a Bogu co cesarskie.

Podoba mi się fakt że PO-TD nie zlikwidowało lekcji religii (zachowało się po wolnościowemu dając wybór) i przeniosło ich do kościołów na drugi koniec miasta co jest debilizmem i znęcaniem się nad dziećmi. Dlaczego dzieci maja iść rano albo w środek planu szkolnego przez pół miasta na 45 minut do tłuściocha w deszcz czy w śnieg zamiast siedzieć w szkole w ciepłym i czekać na tłuściocha. Za moich czasów tak było i nikomu to nie przeszkadzało także to że zajęcia mają luźny charakter i wiele zależy od człowieka. Wszystko odbywało się w pobliżu a reszta to już kwestia pragmatyczna.
[owinien być obowiązek szkolny albo idziesz na katolicyzm albo na etykę nie powinno być tak jak za moich czasów że jedna osoba max dwie mają wtedy wolne.
Zresztą to rodzice (a nie państwo) powinni decydować czy ksiądz idzie do szkoły czy dzieci idą w śniegu i deszczu do kościoła na godzinę marnując czas. Tak samo czy chcą mieć lekcje czy jedną lekcję w tygodniu. Z tego co pamiętam to dwie godziny w tygodniu to zdecydowanie za dużo w stosunku do takiej geografii. Historii nie wymieniam bo wpakowałbym codziennie no ale po co tyle zajęć na których się gada albo ogląda filmy.
Osobiście wymieniłbym lekcje religii na religioznawstwo czy kulturoznawstwo czyli więcej historii, Wosu i języka aby ludzie wiedzieli jak to wygląda w innych kulturach żeby nie byli idiotami. 1 lekcja w tygodniu ok a jak chcecie więcej to płaćcie, jest kompromis jest kompromis.
Kompromis na wzór zachodni gdzie żyją sobie katolicy, protestanci i inni i obok wartości katolickich występują wartości lgbtq+ i inne takie i mało kto się oburza że ludzie są różni.
Pytanie co zrobią z pensjami i emeryturami tłuściochów jak wiadomo ci żyją z podatków na koszt państwa + jak są katechetami no to dodatkowa pensyjka wpadnie. O tym się nie mówi. Być księdzem to znaczy nie być biednym. Jestem za dobrowolnością wpłat ale nie jestem na tyle naiwny by wierzyć że ten ruch załatwi wszystkie problemy.
Jak dla mnie ksiądz powinien być wliczany w trzeci sektor – branża usług. No bo tym się zajmują - cyk pogrzeb, cyk ślub, cyk chrzest, cyk bierzmowanie (a jak za mało osób to przyślą mniej znaczącego ja tak miałem). Niech zalegalizują cennik usług po cenie wolno-rynkowej XD
Wolny rynek ich zweryfikuje.
Kiedyś zastanawiałem co by było gdybyśmy mieli narodowy kościół jak w metalowych krajach skandynawskich albo w większości przeszli na protestantyzm…. wyszło jak wyszło.

#bekazkatoli #katolicyzm #polityka #religia #nwo #tldr
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach