@CrokusYounghand: Najbardziej znienawidzonym przeze mnie momentem wesela jest chwila jak orkiestra puści nasz znany, polski przebój "Facet to świnia". To co się dzieje wtedy z kobietami potrafi przekroczyć ludzkie pojęcie. Odpala się w nich jakaś zwierzęca feministyczna natura i parkiet nie różni się za bardzo od wybiegu. Paluchy wskazujące niczym świdry niemal wbijają się w klatki, czoła, buzie i inne części ciała swoich partnerów oraz rzucają je po całej sali
@CrokusYounghand @MasaToMojaWaluta najśmieszniejsze jest to, że ta piosenka jedzie po kobietach aż miło, a one się do tego ironicznego refrenu bujają jak jakieś małpy na Erasmusie xD
https://youtu.be/1t-JPqpZIrU
Komentarz usunięty przez moderatora