Wpis z mikrobloga

Mam pytanie w sprawie kredytu #nastart. Ogólnie też nie jestem za wprowadzaniem kolejnego programu, który podniesie ceny lub będzie pompował kieszeń dewelopera. Niemniej chłopak mnie uświadomił, że w założeniach są warunki posiadania, czyli osoby, które obecnie posiadają jakieś mieszkanie bądź są częściowymi właścicielami (max do 50%), nie będą mogli się ubiegać o ten kredyt, czyli finalnie grupa spekulantów może być dość mocno zawężona, inaczej niz w kredycie 2%. Co jest w tym złego w takim razie, skoro eliminujemy osoby, które mogłyby kupować wiele mieszkań na zapas i spekulować na nich?

Proszę o kulturalną merytoryczną odpowiedź, bez hejtu.

#nieruchomosci #kredyt
jafik - Mam pytanie w sprawie kredytu #nastart. Ogólnie też nie jestem za wprowadzani...

źródło: 83254410-d5dc-4024-9fc1-dc47003c0416-1_all_6726

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

czyli finalnie grupa spekulantów może być dość mocno zawężona, inaczej niz w kredycie 2%


@jafik: jeśli masz rodzinę 2+3 lub większą, a takich rodzin w Polsce jest milion nie obowiązują Cię żadne limity:
- limit dochodów
- to czy posiadasz już mieszkanie czy nie
  • Odpowiedz
inaczej niz w kredycie 2%


@jafik: Jak to niby jest inaczej niż w bk2 skoro tam nie można było mieć nawet udziału w mieszkaniu bez względu na to ile ma się dzieci, psów, chomików czy patyczaków ?
  • Odpowiedz
@jafik: dla kupujących łapiących się praktycznie wyjdzie na jeden chj, nawet na plus mogą z tego wyjść jeśli będą mieli dobrą strategię

Jedynie problem jest że te rodziny 2+3 mogą rozj3bac rynek, bo matematycznie potencjał na to jest, wtedy tylko im się będzie opłacać

Stracą starzy single, w dużych miastach wszyscy single i nie łapiący się na program

Generalnie biorąc pod uwagę osobę która chce kupić i się łapie to
  • Odpowiedz
  • 0
@#!$%@?: myślałam, że te zasady są nieco bardziej ucywilizowane niż w poprzednim projekcie, a wychodzi na to, że w sumie skala projektu jest podobna, więc obawy są jak najbardziej uzasadnione. Tak czy siak skutek może się okazać podobny co wcześniej, a dopłacanie z publicznych pieniędzy nie jest tu moralne.
  • Odpowiedz
Czepiacie się tych wielodzietnych, a prawda jest taka, że w Polska demografia leży i kwiczy. Za 20-30 lat to te dzieci właśnie będą zasypywały swoją pracą dziurę w ZUSie, z którego wypłacane będą Wasze emerytury. Jeśli jakakolwiek redystrybucja państwowa ma sens, to pomoc wielodzietnym jest również sensowna.

Z pewnych względów jest to grupa społeczna, która ma przesrane, bo:
- mało jest rodzin wielodzietnych, które nie mają jakiegoś mieszkania

Co za tym jednak
  • Odpowiedz
  • 0
@dzudzu1980: nikt się nie czepia, ale prawda jest taka, że wiele zniżek oraz dopłat przysługuje rodzinom wielodzietnym, natomiast osoby bezdzietne są karane brakiem zniżek, droższymi kredytami oraz podatkami, które się nijak nie zwracają. Być może ja nie znam perspektywy osoby wielodzietnej, znam natomiast perspektywę osoby w związku, która nie ma dzieci, ma oszczędności, ale nie stać jej na zakup czegokolwiek, bo tak ceny podpompowało w kosmos. A prawda też jest
  • Odpowiedz
W myśl projektu w kredytowane mieszkanie trzeba zamieszkać a poprzednie zbyć. Nie wolno przeznaczać w najem.

Jeśli redystrybucja państwa jest sensowna to powinna bardziej promować wielodzietność niż bezdzietność. Dlatego ci pierwsi mają m.in. większe dopłaty.

Dla mnie jest to jakoś sensowne.
  • Odpowiedz