Wpis z mikrobloga

Witam wszystkich po przerwie na tagu #wojnawkolorze, następcy #iiwojnaswiatowawkolorze

CZARNY POWSTANIEC, KTÓREGO... NIGDY NIE BYŁO [A]

Gdyby zadać pytanie o najbardziej „egzotycznego” Powstańca Warszawskiego, odpowiedź brzmiałaby najpewniej „August Agbola O’Brown” – jedyny domniemany uczestnik warszawskiego zrywu z 1944 roku o czarnym kolorze skóry.

August Agbola O'Brown (spotykana jest także pisownia „Agboola” i „Agbala”, oraz „Browne” lub „O’Browne”) urodzić się miał 22 lipca 1895 roku w będącej brytyjską kolonią Nigerii, z rodziców Wallace’a i Józefiny. August zamustrować się miał na statek i pracował jako marynarz, aż w 1922 roku trafił do Wolnego Miasta Gdańska, skąd trafił do Warszawy, gdzie zamieszkał przy ul. Złotej. W Warszawie został perkusistą i grywał w zespołach jazzowych. Dorabiał sobie także jako nauczyciel j. angielskiego i kupiec (ściągał sprzęt elektrotechniczny z Wielkiej Brytanii do Polski). W 1927 roku ożenił się z Polką, Zofią Pykówną, z którą miał niedługo później dwóch synów: Ryszarda (ur. 1928 r.) i Aleksandra (ur. 1929 r.). Ślub odbył się w Krakowie i wzbudził niemałą sensację.

We wrześniu 1939 roku O'Brown miał brać udział w obronie Warszawy, później zaś – zaangażować się w konspirację: pomagał ukrywającym się Żydom, kolportował ulotki, a nawet przenosił b--ń. W trakcie Powstania Warszawskiego walczyć miał w szeregach batalionu „Iwo”, oddziale Armii Krajowej, walczącym na Śródmieściu. Walczyć miał jako strzelec „Ali” w rejonach ulicy Wilczej, Hożej, Wspólnej i Marszałkowskiej. Powstanie przeżył i uniknął wysiedlenia z miasta przez Niemców. W 1949 roku zgłosił się do Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, gdzie chciał uzyskać świadczenia za udział w walce przeciw Niemcom. W swojej ankiecie personalnej napisał, że brał udział zarówno w walkach w 1939 roku, jak i w 1944 roku. Później zamieszkał w Łodzi i ponownie się ożenił z Olgą Miechowicz. W 1958 roku wyjechał z Polski i zamieszkał w Wlk. Brytanii, gdzie zmarł w 1976 r.

Historię domniemanego ''Alego'' przytoczono w książce ''Afryka w Warszawie'' wydanej w 2009 roku w krótkim, dwustronicowym rozdzialiku autorstwa dr Zbigniewa Osińskiego. Przez następne lata postać ''Alego'' przebijała się do mainstreamu, służąc często jako oręż przeciwko rasizmowi i nacjonalizmowi. Inspirowany nim portret (swoją drogą, strasznie szpetny) zawisł w Muzeum Warszawy w 2015 roku. W 2017 r. jego nagrobek został ''odnaleziony'' na cmentarzu w Hampstead i odnowiony. W 2019 roku doczekał się nawet pamiątkowego pomnika przy ul. Chmielnej w Warszawie.

Tyle legenda.

W praktyce wygląda to tak, że historia znanego ''Alego'' to najprawdopodobniej urban legend - wymysł.

Lub, mówiąc dosadniej - kłamstwo.

Spędziłem sporo czasu badając historię ''Alego'' i mogę to powiedzieć z czystym sumieniem.

Niemal wszystkie informacje na temat jego domniemanego udziału w walce pochodzą wyłącznie z jego ankiety personalnej złożonej w ZBoWiD. A więc od niego samego.

Jego udział w obronie Warszawy jest czysto anegdotyczny i niepotwierdzony żadnymi relacjami, chociaż udział czarnoskórego żołnierza w obronie Stolicy w 1939 roku musiałby budzić ogromną sensację wśród żołnierzy - wszak w mieście Murzynów było dosłownie kilku. Nie istnieją żadne znane zdjęcia, artykuły prasowe, czy wspomnienia potwierdzające tę teorię.

Identycznie jest z historiami o udziale ''Alego'' w konspiracji i rzekomym szmuglu ulotek, oraz broni. Muzeum Powstania Warszawskiego podaje, że O'Brown miał być rzekomo w konspiracji od 1941 roku, ale nawet sam Osiński w to wątpił, by tak wyróżniający się kolorem skóry mieszkaniec Warszawy mógł być wprzęgnięty w pracę konspiracyjną. Jako dowód tego rodzaju działalności przedstawia się relację Andrzeja Zborskiego: _„Było to w roku 1942 lub 1943, zdarzyło mi się wejść do sklepu elektrotechnicznego na rogu Marszałkowskiej i dawnej Piusa. Zacząłem wybierać z pudła jakieś potrzebne mi śrubki, kiedy wszedł do sklepu Mr Brown z gustowną walizeczką i spytał sprzedawcę, czy jest potrzebny. Oczywiście panie opalony - odparł kupiec - daj pan. Mu**yn otworzył walizkę, sprzedawca w niej pogrzebał, wyciągnął co mu było potrzebne. A teraz chodź pan, panie opalony do kantorku - padła propozycja sprzedawcy. Słychać było na początku szelest liczonych pieniędzy za dostarczony towar, tak zwanych młynarek, po czym czuły i romantyczny ton odbijanej butelki z wódką... Następnie usłyszałem głos chuchnięcia i mlaskanie przy zakąsce. Później było coś na drugą nóżkę i dostawca zabrawszy swoją walizeczkę równym krokiem opuścił sklep”.

Z całej tej relacji wynika tylko tyle, że O'Brown sprzedawał w sklepie jakiś sprzęt elektrotechniczny, i że na zapleczu został poczęstowany alkoholem. Nie ma ani słowa o konspiracyjnych ulotkach, czy tym bardziej o broni. Warto też wspomnieć, że nawet Muzeum Powstania Warszawskiego nie jest w stanie podać choćby częściowo określić przydziału i zadań Browne’a w konspiracji, w której rzekomo miał być już od 1941 roku. Pomijając całkowity brak informacji na temat udziału „Alego” w ZWZ-AK, to trudno jest sobie wyobrazić, by M----n aktywnie włączał się w konspirację w mieście zamieszkałym niemal wyłącznie przez białych, zwłaszcza w obliczu rasistowskiej polityki niemieckiego okupanta. Żadna z ukrywających się osób, którym miał rzekomo pomagać O'Brown, nigdy tego nie potwierdziła.

Żadna z rzekomo ukrywanych przez niego osób tego nie potwierdziła. Najwidoczniej ukrył je tak dokładnie, że się nigdy nie ujawniły. ;) Jedyna dostępna relacja z tego okresu dowodzi, że O'Brown był w Warszawie i handlował sprzętem elektrotechnicznym, popijając wódkę. Nie wiadomo, jakim cudem nie został aresztowany przez Niemców jako M----n, i w dodatku obywatel brytyjski.

Powstanie to najciekawszy rozdział jego życia. W swojej ankiecie wskazał, że służył w ''ZWZ'', chociaż od 1942 roku ZWZ był przemianowany na Armię Krajową. Nie umiał wskazać swojej jednostki, choć od walk minęło dopiero pięć lat. Dopiero historycy ustalili, że chodzi o batalion ''Iwo''. Jednak żaden z weteranów jednostki, jak i żadna monografia batalionu o czarnoskórym powstańcu nie wspomina (na czele z bardzo dokładną pracą Marka Stroka). W dokumentach dotyczących jego drużyny, jego pseudonim nigdzie się nie pojawia. Jego domniemany dowódca, kapral Aleksander Marcińczyk ''Łabędź'', ani jakikolwiek kolega, nie potwierdził nigdy, by w ich oddziale służył M----n.

Zdjęcie poniżej (i każde inne z bronią), na którym jest ''Ali'', nie ma nic wspólnego z Powstaniem i jest kadrem z komunistycznego, hagiograficznego filmu ''Żołnierz zwycięstwa'' z 1953 r., poświęconego Karolowi Świerczewskiemu. Pojawia się tam scena z wojny domowej w Hiszpanii, a sam ''Ali'' odgrywał komunistycznego interbrygadzistę. Zdjęcia z planu filmowego od lat kursują po internecie jako rzekomo oryginalne zdjęcia z Powstania.

Wspomniałem wyżej, że niemal wszystkie informacje pochodzą od niego. Niemal, bowiem istnieje jedna jedyna relacja autorstwa powstańca Jana Radeckiego ''Czarnego'', który mówił, że raz widział czarnoskórego mężczyznę przechodzącego ulicą niedaleko stanowiska dowodzenia batalionu ''Iwo'':
''I przechodziłem na drugą stronę, bo tam mogłem się napić wody, na Marszałkowskiej, wejście od Hożej, Hoża 33. Tam była woda i można było się napić tej wody. Przechodziłem przez jezdnię, obok barykady z tramwajem, ale odwróciłem się, i patrzę, a tutaj wychodzi zza rogu, z narożnika ulicy Hożej, wychodzi ciemnoskóry. Mówię: »O rany, skąd się czarny tu wziął!?«. I to było cale spotkanie, ale to mi utkwiło.''_

Z relacji - jeśli założymy, że ''Czarny'' widział właśnie ''Alego'' - nie wynika w żaden sposób, by O'Brown był powstańcem i mógł przebywać w tym miejscu w tym samym celu, co Radecki - po wodę. W innej wersji Radeckiego (który zmieniał je co chwilę), czarnoskóry miał być widziany już na stanowisku dowodzenia batalionu, a w jeszcze kolejnej miał już brać udział w walce. Problem w tym, że nikt ze sztabu batalionu ''Iwo'' tego nigdy nie potwierdził. Sam Radecki nie może o tym nic więcej powiedzieć, bo zmarł w 2013 roku.

Po powstaniu ''Ali'' miał rzekomo ukrywać się w Warszawie. Czy to prawda? Znowu nie wiadomo. Żadna relacja ze stycznia 1945 roku nie potwierdza obecności w Warszawie czarnoskórego ''robinsona''.

Jeśli więc ani towarzysze broni, ani dokumenty nie potwierdzają historii ''Alego'', to może zrobiła to rodzina? Syn z pierwszego małżeństwa O'Browna, Ryszard, odmówił rozmowy na temat swojego ojca, twierdząc, że go w ogóle nie pamięta. Jego druga żona, Olga, z którą ożenił się po wojnie, początkowo zgodziła się na wywiad, ale potem odmówiła. Jej córka Tatiana przyznawała, że matka niewiele wiedziała z wojennej przeszłości ojca, a poza tym cierpiała na zaniki pamięci. Ona sama nie umiała niczego potwierdzić, bo jej ojciec zmarł, gdy miała 17 lat.

Pikanterii jego historii dodaje fakt, że już przed wojną był bohaterem skandalu obyczajowego. Gdy ożenił się z Zofią Pykówną, zostawił ją niedługo po ślubie samą z dwójką dzieci. Zrozpaczona kobieta publikowała listy w gazetach, oskarżając męża o pozostawienie jej bez środków do życia. Czemu to zrobił - nigdy nie wyjaśnił. Po 1939 roku Zofia i jej obaj synowie zerwali kontakt z O'Brownem. Poza byciem muzykiem jazzowym, O'Brown był także fordanserem, czyli płatnym partnerem do tańca, społecznie uznawanym za kogoś odrobinę lepszego od męskiej prostytutki.

Według najbardziej wiarygodnej wersji wydarzeń ''Ali'' nie był żadnym obrońcą Warszawy, ani powstańcem, a Powstanie - jeśli faktycznie przebywał w Warszawie - spędził, kryjąc się w piwnicach.

W mojej ocenie jest to po prostu ładna bajka, pasująca ''pewnym'' środowiskom z powodów politycznych. Nie jest to jedyna ''wymyślona'' postać z polskiej historii II wojny... ale o tym innym razem.

Wśród Powstańców Warszawskich były setki cudzoziemców: Słowaków, Węgrów, Gruzinów, Ormian, Francuzów, Rosjan, a nawet Australijczyk, Niemiec i Austriak.

Ale nie było wśród nich czarnoskórego Nigeryjczyka.

* * *

Mój fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/WojnawKolorze2.0/

Słynne zdjęcie z kościoła Świętego Krzyża kolorował dla mnie: https://www.facebook.com/KolorFrontu/

Jeśli macie ochotę mnie wspierać, zapraszam do odwiedzenia profilu na Patronite, lub BuyCoffee i postawienia mi symbolicznej kawy/piwa za moje teksty.

https://patronite.pl/WojnawKolorze
https://buycoffee.to/wojnawkolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #historia #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #polska #warszawa #powstaniewarszawskie #wojna #m----n
IIWSwKolorze1939-45 - Witam wszystkich po przerwie na tagu #wojnawkolorze, następcy #...

źródło: 366322442_707925948014956_2873647424696999823_n

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@IIWSwKolorze1939-45: Muzeum Powstania nie podaje żadnych źródeł mając go przedstawionego na wystawie? Przecież jeżeli to prawda, to całkowicie podważa wiarygodność tego muzeum. Wręcz skandal w kraju, gdzie to powstanie ma szczególne miejsce w historii i pamięć po nim co roku jest pielęgnowana
  • Odpowiedz
@slawek887: podaje jako źródło jego ankietę ze ZBoWiD. Jest to źródło, ale nie dowodzi ono, że faktycznie brał udział w walce. Wiemy o nim w praktyce tyle, ile sam napisał. A jak wiemy - miał duże problemy z wiarygodnością, bo 20 lat później twierdził, że był więźniem Treblinki, a nie powstańcem warszawskim.
  • Odpowiedz