Wpis z mikrobloga

Tak się zastanawiam czy to takie fajne jechać na igrzyska. Szczególnie jeśli masz widoki na medal. No niby fajnie, wioska olimpijska, ruchanie, imprezy. Ale jak jesteś dobry i jedziesz po medal to pewnie to wszystko i tak cię nie interesuje. Skupiasz się na wygraniu. Od kilku lat. Kilka lat ciężko trenujesz.
A potem nagle przygrywasz. To musi być gigantyczny cios w psyche. Myślę, że może wręcz doprowadzić do depresji.

#paryz2024 #sport #przemyslenia #takaprawda #przegryw
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@NowyStaryMirek: Nawet jak wygrasz to często pojawia się depresja. Jest to tak zwana depresja olimpijczyka. Po radości po wygranej, następuje pustka i brak celu po zdobyciu "nagrody", do której często przygotowywałeś się całe życie. Kompletnie CIę to wypala od środka.
  • Odpowiedz
A potem nagle przygrywasz. To musi być gigantyczny cios w psyche


@NowyStaryMirek: Dla innych to jest dodatkowy motywator aby spróbować za 4 lata, nie każdy jest taki że sie poddaje po dużej porażce.
  • Odpowiedz
@NowyStaryMirek: Tak jest. Ale Ci najwięksi mówią: "#!$%@?ć to" i jadą dalej, a potem wygrywają wszystko, a Ci bez psychy niestety się wieszają. I taka Iga zaraz wygra brąz i potem następny turniej Wielkiego Szlema i wróci w 2028, a niektórzy już pożegnają się z jakąkolwiek poważną karierą...
  • Odpowiedz
Nawet jak wygrasz to często pojawia się depresja. Jest to tak zwana depresja olimpijczyka. Po radości po wygranej, następuje pustka i brak celu po zdobyciu "nagrody", do której często przygotowywałeś się całe życie. Kompletnie CIę to wypala od środka.


@g0blacK: dokładnie, nawet po złocie życie potrafi sę zapaść. Może po prostu trzeba mieć na to częściowo #!$%@? w sensie oczekiwań na owacje, to wtedy będzie równeiż łatwiej to zdobyć?
  • Odpowiedz